Proszę o pomoc z dowodem
Andre : Uzasadnij ze dla każdego a>b zachodzi nierówność:
a3−b3>0
19 gru 17:40
Adamm: a3−b3=(a−b)(a2+ab+b2)
wystarczy udowodnić że a2+ab+b2>0
19 gru 17:48
Andre : Tak właśnie rozpisałem i jasne jest ze a−b >0 ale nie mogę sobie poradzić z drugim nawiasem
19 gru 17:51
19 gru 17:54
Andre : Dzięki
19 gru 17:55
relaa:
Jeżeli a > b ⇒ a3 > b3 ⇒ a3 − b3 > 0.
19 gru 18:03
Adamm: relaa, ja to wiem, ale skoro w zadaniu pisze uzasadnij, to nie można tak po prostu
napisać że tak jest bo tak jest
19 gru 18:08
relaa:
A to nie jest uzasadnienie? Po przekształceniach równoważnych otrzymujemy to co mamy
udowodnić.
19 gru 18:16
Adamm: udowadniasz tym co masz udowodnić
to się nazywa błąd logiczny
19 gru 18:17
Saizou :
relaa dobrze to rozwiązał−/−a
Bo nasze założenie to a>b
i wykonujemy ciąg przekształceń i dochodzimy do tezy: a3−b3 > 0
więc gdzie tu błąd ? (jest to dowód wprost)
19 gru 18:22
relaa:
Rozumiem, że w Twoim rozumieniu dowód jest niepoprawny?
19 gru 18:24
Adamm: relaa, udowodnię że x−y+siny−sinx>0, jeśli x>y
x>y ⇔ x−sinx>y−siny ⇔ x−y+siny−sinx>0
to jest poprawny dowód?
pewnie tak, ale nie ma w nim żadnego wyjaśnienia co do przejścia, tak samo w twoim dowodzie
19 gru 18:28
Saizou :
Adamm nie porównuj tych dwóch dowodów bo one są z goła inne
19 gru 18:31
Saizou : ale oba poprawne
19 gru 18:31
Adamm: Saizou, nie rozumiesz
19 gru 18:32
Saizou :
wiem, brakuje Ci pewnego przejścia, którego ty wymagasz a ja nie
19 gru 18:32
Saizou :
PS. jednak ten drugi dowód nie jest poprawny, bo sinus nie jest ściśle monotoniczny
19 gru 18:33
Adamm: akurat ten drugi jest poprawny, nie jest wyjaśnione przejście
a ty nadal nie rozumiesz
19 gru 18:35
Saizou : to mi wytłumacz
19 gru 18:37
Adamm: to nie tak że ja wymagam tego przejścia, ja wiem że jest ono poprawne i je akceptuję
ale nie zapominaj o tym co chcemy dowieść
w praktyce to czego chcemy dowieść to że x>y⇒x3>y3
i dla mnie jest to użycie naszej tezy w dowodzie
19 gru 18:39
Saizou :
ja jakoś tego nie widzę, w którym miejscu w przejściu
a>b → a3>b3→a−b3>0
Założenie to a>b
teza a3−b3 > 0
wychodzimy z założenia i dochodzimy do tezy, więc co jest nie tak ?
19 gru 18:50
Adamm: w 18:28 zrobiłem to samo
wykorzystałem coś co już wiedziałem żeby wykonać to przejście
tak samo ty nie widzisz nic złego w przejściu o którym już wiesz
ale powinniśmy założyć że tego nie wiemy przy tym dowodzie
19 gru 18:56
Saizou :
Adamm przeprowadzając dowód w taki sposób jest strasznie długi (może nie w tym przypadku)
ale jak byś zobaczył np. dowód tw. Picarda o istnienu rozwiązania równania różniczkowego to
byś switerdził że lepiej pomijać oczywiste rzeczy
19 gru 19:26
Adamm: Saizou, po to są Lematy
19 gru 19:34
Saizou :
Owszem, ale zobacz sobie na jakikolwiek dowód, oczywiste przejścia nie są udowadnianie.
19 gru 19:38
Adamm: a to wyjaśnienie czemu x>y ⇔ x−sinx>y−siny
wystarczy zbadać funkcję f(x)=x−sinx, i wykazać że jest ona rosnąca
na to samo możemy powołać się przy zdaniu x>y ⇔ x3>y3, dlatego taki przykład
19 gru 19:56
Saizou :
Inaczej, jak ktoś by mi tak napisał (w sensie bez wyjaśnienia dlaczego tak jest) to był uznał,
jeśli napisałby to co ty przed chwilą też bym to uznał
19 gru 20:13
jc: Jak uzasadnić wynikanie a>b ⇒ a3 > b3 ? Tego jednak u relaa brakuje.
Np. nie dla każdej pary liczb a,b zachodzi wynikanie: a>b ⇒ a2 > b2.
2 > −3, ale 22 = 4 < (−3)2 = 9.
19 gru 20:23
Saizou :
ale tam mamy sześciany a nie kwadraty
19 gru 20:35
jc: Saizou, wiem, że tam są kwadraty.
Jak ogólnie wykazać, że dla nieparzystych n, jeśli a > b, to an > bn?
Chodzi o ładny dowód.
19 gru 20:59
Adamm: f(x)=x2k+1, k∊ℕ
f'(x)=(2k+1)x2k
widzimy że 2k+1>0 oraz x2k=(xk)2≥0, przy czym xk=0 zachodzi jedynie dla x=0 o ile k≠0
stąd funkcja jest rosnąca, zatem
a>b ⇒ f(a)>f(b)
a>b ⇒ a2k+1>b2k+1
19 gru 21:06
jc: Zawsze można poprzestać na przypadkach:
a > b ≥ 0
0≥ a > b
a > 0 ≥ b
Dowód w każdym przypadku jest oczywisty.
19 gru 21:08
Saizou :
Adamm jak już mielibyśmy wszystko udowadniać, to dlaczego nie pokazałeś, że funkcja
f określona wzorem f(x)=x2k+1, dla k ∊ N jest różniczkowalna ?
19 gru 21:12
Adamm: | | (x+h)2k+1−x2k+1 | |
limh→0 |
| = |
| | h | |
| | | |
= limh→0 ∑n=12k+1 | x2k+1−nhn−1 = (2k+1)x2k |
| | |
proszę
19 gru 21:19
Adamm: może jeszcze granicę z definicji ?
19 gru 21:25
jc: Adamm, a potem jeszcze ciąg twierdzeń, z których ostatnie mówi, że funkcja
o dodatniej pochodnej jest rosnąca.
Można rozszerzyć Twoje pierwsze rozwiązanie.
0 ≤ a2+b2 + (a+b)2 = 2(a2 + ab + b2) (zero tylko dla a=b=0)
0 ≤ 2a4+ 2b4+ (a2−b2)2 + (a+b)4 = 4(a4+a3b+a2b2+ab3+b4)
A jak będzie dalej?
19 gru 21:34