Wykaż, że...
apopek: Wykaż, że jeżeli dla różnych liczb zachodzi równość a2 + a = b2 + b, to suma liczb a i b jest
równa −1.
Czy dobrze myślę?
a2 − b 2 + a − b = 0
(a−b)(a+b) + a − b = 0
(a − b)*(−1) + a − b = 0
−a + b + a − b = 0
0 = 0
Czy to 0 = 0 może być ostatecznym dowodem?
29 paź 14:29
ICSP: Pokazałeś implikacje w złą stronę.
29 paź 14:30
PW: Nie, trzecia linijka wywodu oznacza, że podstawiłeś (a+b) = − 1, to znaczy skorzystałeś z tego,
co miałeś udowodnić.
29 paź 14:32
apopek: Tzn jaki jest błąd?
29 paź 14:32
Omikron: Zamiast podstawiać tezę wyciągnij a−b przed nawias
29 paź 14:37
PW: Logiczny − masz udowodnić, że a+b = − 1, a w wywodzie korzystasz z tego.
29 paź 14:38
PW: Omikron dobrze podpowiada.
29 paź 14:39
apopek: Okej już poradziłem sobie, dzięki.
Mam pytanie jeśli w zadaniach ma dowodzenie wyjdzie mi końcowy wynik 0 = 0 to znaczy, że
niczego nie dowodem?
29 paź 14:43
apopek: Niczego nie dowiodłem *
29 paź 14:45
PW: Niczego nie dowiodłeś. Prawda może wynikać z fałszu, więc takie rozumowanie nie daje podstawy
do stwierdzenia, że początkowe zdanie − od którego wyszedłeś − jest prawdziwe.
29 paź 14:50
PW: Przykład:
−3 = 3
po podniesieniu stronami do kwadratu wnioskujemy, że
(−3)2 = 32
9 = 9
0 = 0.
Końcowy wniosek jest zdaniem prawdziwym, co wcale nie oznacza, że prawdziwe było początkowe
zdanie wywodu.
29 paź 14:54