równanie
rozwin: Niech f bedzie wielomianem spełnajacym f(x+1)+f(x−1)=2x2−4x dla x rzeczywistych. Ile wynosi
f(x)?
25 wrz 14:04
jc: Podstaw f(x)= ax2+bx+c i znajdź a,b,c.
25 wrz 14:20
rozwin: czemu f(x) jest funkcja kwadratowąą?
25 wrz 14:21
Jack: bo masz tylko f(x+1) albo f(x−1) podstawiajac do wzoru nie uzyskasz wyzszej potegi niz x2
25 wrz 14:22
g:
f(x) = ax2+bx+c
a(x+1)2+b(x+1)+c + a(x−1)2+b(x−1)+c = 2x2−4x
2ax2+2bx+2+2c = 2x2−4x
a=1, b=−2, c=−1
f(x) = x2−2x−1
25 wrz 14:24
Kacper:
Uzasadnienie Jacka nie jest przekonywujące.
25 wrz 14:31
Antonni: Kacper dlaczego ?
sam sie tego ucze wiec chcialbym wiedziec dlaczego .
25 wrz 14:35
rozwin: nadal nie wiem czemu funkcj kwadratowa tam ma byc?
25 wrz 14:37
Kacper:
Wystarczyłoby żeby było f(x+1)−f(x−1)=... i już nie może być wielomian stopnia 3.
25 wrz 14:38
jc: Gdyby f było wyższego stopnia, to po prawej stronie mielibyśmy wyższą potęgę x.
25 wrz 14:42
Antonni: Dziekuje za wyjasnienie
25 wrz 14:44
PW: Niech a
nx
n będzie wyrazem o najwyższej potędze w wielomianie f(x). Wówczas w wielomianach
f(x+1) i f(x−1) trazami o najwyższej potędze będą również a
nx
n i a
nx
n.
Wniosek: wyrazem o najwyższej potędze w wielomianie f(x+1) + f(x−1) jest 2a
nx
n, a więc
2a
nx
n = 2x
2,
czyli
a
n = 1 i n = 2.
Podsumowanie:
f(x) = x
2 + bx + c,
co
g napisał bez tych formalizmów. Myślę, że wystarczyło napisać "Jak widać f(x) = x
2 +
bx + c", ja bym to uczniowi zaliczył, bo musiał to zauważyć, skoro tak pisze
25 wrz 14:46
Metis: albo... ściągnął
25 wrz 14:48
PW: ... czyli
zauważył u kolegi
25 wrz 15:12
Metis:
25 wrz 15:20