marcin: Tabliczkę czekolady, której jednakowe prostokątne cząstki ułożone są w k rzędów po m w
rzędzie, przecięto wzdłuż przekątnej. Ile cząstek zostało przeciętych?
Nie mam nawet żadnego pomysłu, a raczej żaden się nie sprawdza.
4 lis 19:30
pp: uuu. ciezko
5 lis 18:03
b.: Hmm wydaje mi się, że jeśli m i k są względnie pierwsze, to przeciętych zostanie
m+k-1 kostek. Nie widzę w tej chwili, jak to uzasadnić, jestem jednak
prawie pewien, że to prawda -- zastanów się więc sam

No a jeśli nie są względnie pierwsze, to niech d=NWD(m,k), dzielimy naszą czekoladę na
d
2 kawałków o wymiarach m/d x k/d i stosujemy początkową obserwację
do każdego z kawałków (m/d i k/d są już względnie pierwsze).
5 lis 18:28
pp: a jeżeli jedna jest pierwsza, a druga nie i np. NWD jest 1, czyli nic nam nie da?
5 lis 20:23
b.: jeśli NWD(m,k)=1, to liczby m i k są *względnie* pierwsze (taka dokładnie jest definicja
liczb względnie pierwszych

)
5 lis 21:35
marcin: O widzę, że coś się zrodziło, czyli np. mamy czekoladę 121 x 11 NWD=11 to co? rozważamy
czekoladę 11x1, w której wychodzi 11 przeciętych kawałków i co? jak to się ma do 121x11,
ile będzie przeciętych "czekoladek", 121?
5 lis 21:48
marcin: dobra, mam wstępny dowód, zobaczcie czy prawidłowy:
Teza: to co pisał b. (btw. thx)
Dowód: Aby dana czekoladka (czyli kawałek czekolady) był przecięty przez przekątną musi
ona przechodzić przez 2 punkty tej czekoladki, tzn. musi wejść poziomo i wyjść pionowo
(chodzi o boki tych kawałków pionowe i poziome, tu zależy jak się umówimy, ale to nie ma
znaczenia).
1. Rozważmy przypadek gdzie w czekoladzie "k" x "m", w której k i m nie mają żadnego
wspólnego dzielnika prócz 1 (gdyż w przeciwnym wypadku przekątna przechodzi przez punkt
na krańcach czekoladek, tym samym ich nie przecinając), mamy "2k" wejść i "2m" wyjść,
ale pamiętajmy, że krańce liczyliśmy podwójnie, a jak wcześniej założyliśmy wchodzi
poziomo wychodzi pionowo (czyli w pierwszej cząstce wchodzi a w ostatniej wychodzi,
punkty tam się nie nakładają).
Uzyskujemy wzór 2k+2m-2, który podaje nam liczbę wszystkich przecięć. Każda przecięta
kostka czekolady ma 2 przecięcia, więc liczba kostek wyraża się wzorem:
k+m-1 przy założeniu, że NWD(k,m) = 1
2. Jeżeli k i m ma NWD(k,m)>1 to ... i jak to ująć

tam jest pewna powtarzalna się ilość
takich tabliczek czekolady o wymiarach "w" na "s" gdzie NWD(w,s) = 1 i sprowadza się to
do pierwszego przypadku.
5 lis 23:03
b.: Jest w zasadzie ok, choć nie musi ,,wejść poziomo, wyjść pionowo''.
Popatrz np., jak przekątna przecina np. czekoladę 2x3 -- niekoniecznie tylko
,,poziomo-pionowo''.
Po prostu, patrzymy na przecięcia przekątnej z kwadracikami -- tych ,,poziomych'' jest 2k
(jeśli liczymy narożniki), pionowych 2m. Każda kostka czekolady jest albo w ogóle
nieprzecięta, albo przecięta w 2 miejscach (innej możliwości nie ma, bo m,k - względnie
pierwsze). Kolejność przecięć (poziomo/pionowo) nie gra roli.
Czyli przeciętych kostek jest
(2k+2m-2) / 2
odejmujemy 2, bo jak zauważyłeś, 2 narożniki są liczone podwójnie.
2. Hmm, jak NWD(k,m)=d>1, to patrzymy na kawalek k/d, m/d -- on zawiera
k/d+m/d-1 przeciętych kostek (z 1. części dowodu).
Trzeba rozpatrzyć d takich kawałków, czyli wynik to
d*(k/d+m/d-1) = k+m-NWD(k,m)
6 lis 11:12
marcin: ok, thx
6 lis 16:34