udowodnij
6latek : Mam takie zadanie
udowodnij ze jesli n jest liczba naturalna wieksza od 4 to miedzy n i 2n jest zawarta
przynajmniej jedna liczba naturalna ktora jest kwadratem liczby natutalnej
jesli n=5 to 2n=10 i taka liczba bedzie 9 bo 9=32
Ale nie wiem jak to udowodnic .
25 sie 15:11
fr: Może tak:
n < n + 1 < 2n
n2 < n2 + 2n + 1 < 4n2
25 sie 15:26
6latek : Mozesz wyjasnic dlaczego napisales n+1 ?
25 sie 15:28
fr: no bo wtedy zachodzi to dal n>1
25 sie 15:31
6latek : Moze ja to zle rozumuje ale jesli mam n> 4 i np mam n=6 to pomiedzy 6 i 12 moge
wstawic liczby
n+1=7 n+2=8 n+3=9 n+4=10 n+5=11
Wiec dlatego zapytalem dlaczego n+1 ?
25 sie 15:39
jc: Dla danego n, niech k będzie najmniejszą liczbą, której kwadrat jest większy od n:
(k−1)2 ≤ n < k2
Teraz wystarczy pokazać, że k2 < 2n. Załóżmy, że jest odwrotnie, tzn. 2n ≤ k2.
Wtedy 2(k−1)2 < k2, inaczej (k−2)2 < 2. Ale dla k ≥ 4 to niemożliwe.
Mamy więc dowód dla n ≥ 9. Dla mniejszych n można sprawdzić bezpośrednio.
5 < 32 < 10
6 < 32 < 12
7 < 32 < 14
8 < 32 < 16
25 sie 15:42
6latek : Na razie dziekuje ci
Muszse to zrozumiec
chcialem to zapisac tak
n<k2<2n i zrobic
√n<k<√2n i tutaj stanalem
25 sie 15:53
6latek : znalazlem takie rozwiazanie ale nie rozumiem pewnwgo przejscia tutaj
jest tak jak zaczalem
√n<k,√2n i teraz jest tak
Jezeli √2n−√n>1 to liczba k istnieje
√2n−√n>1 ⇔√n>√2+1(tu btaj nie rozumiem dlaczego zginelo n w √2 ⇔n>3+2√2 (to
rozumiem bo podniesiono obie srtony do potewgi drgiej
6.3+2√2>5 wiec udowodniono tw dla n≥6
dla n=5 jest 5<9<10 to k=3
25 sie 22:48
jc: Dla n ≥ 9 (dla n = 5,6,7,8 osobny dowód) mamy:
√2n − √n = √n(√2−1) > 3(√2−1) ≥ 1.
ostatnia nierówność ⇔ 3√2 ≥ 4 ⇔ 18 ≥ 16.
Ponieważ √2n − √n > 1, więc dla pewnego dodatniego całkowitego k
√n < k < √2n, co jest równoważne z nierównością n < k2 < 2n.
Nierówność może być prawdziwa dla mniejszych n, ale po co się męczyć.
25 sie 23:01
6latek : Na razie to zadanie jc odpuszcam .
25 sie 23:11
jc: 6latku, sam zaproponowałeś poprawne rozwiązanie.
Wystarczy pokazać, że √2n − √n > 1. Wtedy pomiędzy √n a √2n
znajdziemy liczbę całkowitą k.
Jasne jest, że różnica √2n − √n rośnie wraz z n. Wystarczy więc
pokazać nierówność dla jakieś małej liczby n. Dla większych będzie o.k.
26 sie 00:00