matematykaszkolna.pl
Zbieżność punktowa i jednostajna Przemysław:
 x 
Ciąg funkcyjny fn(x)=

 x2+n 
funkcje są z |R w |R Proszę o pomoc ze zbieżnością jednostajną i sprawdzenie zbieżności punktowejemotka zbieżność punktowa: ustalam x i badam granicę:
 x 
limn→

=0
 x2+n 
wnioskuję, że fn(x) jest zbieżny punktowo do funkcji zerowej, dobrze Jak zbadać zbieżność jednostajną? Jeżeli chciałbym powiedzieć, że jest zbieżny punktowo, to potrzebuję jakoś znaleźć np. taką funkcję |fn0(x)−f(x)|≤ε, że wszystkie dalsze są mniejsze? (wtedy nierówność |fn(x)−f(x)|≤ε byłaby spełniona dla wszystkich n>n0, zgodnie z definicją) no to powiedzmy, że zbiega jednostajnie też do funkcji zerowej i spróbuję pokazać to z definicji, a więc, że:
 x 
ε>0n0∊|Nn>n0x∊|R |

|≤ε
 x2+n 
Ustalam ε>0
 x 
|

|≤ε
 x2+n0 
x x 

≤ε ∨ −

x2+n0 x2+n0 
No i dostaję kłopot ze znakiem, który sugeruje mi, że może jednak to nie będzie zbieżne jednostajnie w ogóle (bo dla dodatnich x to się uda, a dla ujemnych chyba już nie?)
16 kwi 16:56
jc:
 x 1 
|

| ≤

 x2 + n 2n 
Jaki stąd wniosek?
16 kwi 18:24
Przemysław:
 1 
Że można każdą funkcję z ciągu oszacować przez

emotka
 2n 
16 kwi 18:28
Przemysław: Źle! wartość bezwzględną każdej funkcji z ciągu
16 kwi 18:28
Przemysław: OK, chyba rozumiem. Mogę wziąć:
 x 1 
|

|≤

≤ε
 x2+n 2n 
16 kwi 18:30
Przemysław:
 1 
Czyli faktycznie zbiegałoby jednostajnie do funkcji zerowej (bo

może być dowolnie
 2n 
małe i jest monotnoczne, malejące − wezmę n0 jakie potrzebuję, w zależności od ε i dla większych tym bardziej będzie działać)
16 kwi 18:31
Przemysław: Dobrze rozumiem?
16 kwi 18:33
jc: o.k.
 x n 
A jak będzie z ciągiem fn(x)=

?
 x2 +n 
16 kwi 18:55
Przemysław: Dziękuję! Punktowo to znowu do 0. A co do jednostajnej, to nawet nie wiem jak wymyśliłeś to oszacowanie ostatnio (i czemu jest prawdziwe), więc niezbyt wiem, jak się za to wziąć Na pewno jest:
 x xn 
|

|≤|

|
 x2+n x2+n 
może da radę jakieś 3 funkcje?emotka
16 kwi 19:00
Przemysław:
 1 
...≤

, ale czy to pomaga?emotka
 2 
16 kwi 19:02
Przemysław: Poczytałem, że jakieś supremum trzeba wyznaczyć Ale przy ustalonym n,
xn 

nie ma ekstremów, prawda?
x2+n 
16 kwi 22:34
jc: Nie pytaj, tylko pomyśl emotka
16 kwi 23:01
Przemysław: Trochę się rozpisałem Potrzebuję znaleźć taką funkcję g(x), że:
 xn 
|

−g(x)|≤ε
 x2+n 
gdzie ε jest dowolnie mały, a n większe od ustalonego n0. Jeżeli się nie da, to trzeba to pokazać. Jak? Może pokazać, że nawet dla najkorzystniejszej funkcji g(x) to się nie uda? No to kiedy g jest korzystne? A swoją drogą może jeżeli ciąg jest zbieżny punktowo do funkcji g1, to jednostajnie też musi być do tej samej? To by wiele wyjaśniało, więc na razie założę, że tak jest. No to g(x) może być tylko g(x)≡0 w takim razie chcę:
 xn 
|

|≤ε
 x2+n 
Jeżeli dla największych wartości to zajdzie, to dla wszystkich mniejszych też.
 xn 
potrzebuję poszukać maksymalnej wartości |

|.
 x2+n 
 xn 
Jeżeli ustalę n, to przy x→± |

|→0
 x2+n 
 xn 
dla x=0 |

|=0
 x2+n 
 xn 
dla x=1, |

|≠0
 x2+n 
Istnieje podejrzenie, że funkcja gdzieś bardzo gwałtowanie rośnie − takie podejrzenie jest w punktach osobliwych. x2=−n, ale to nie zajdzie dla rzeczywistych x. W takim razie z ciągłości funkcji powinna ona przyjąć wartość największą (osiąganie kresów, na zbiorze zwartym?) Dla jakiego x ona się pojawia? Wydaje się, że wystarczy poszukać ekstremów. Liczę pochodną:
nx2+nn−2x2n 

(x2+n)2 
miejsca zerowe:
nx2+nn−2x2n 

=0
(x2+n)2 
x2(n−2n)+nn=0 −nnx2+nn=0 x2=1 x=1 lub x=−1 znak x nie ma znaczenia, bo wartość bezwzględna. Tylko, czemu to muszą być maksima, jeżeli to ekstrema, dlaczego nie minima? Jeżeli byłoby jakieś minimum, to w którymś miejscu musi też być i tak maksimum (a w każdym razie wartość lokalnie maksymalna), bo w zerze jest wartość 0 i w nieskończoności dąży do zera − gdzieś musi rosnąć i gdzieś musi przestać rosnąć − tam będzie maksimum). W takim razie, skoro są dwa punkty stacjonarne, a znak nie ma znaczenia, to musi to być maksimum. Wystarczy więc pokazać, że:
 n 
|

|≤ε
 1+n 
 n 
a to już jest prawda, bo |

|→0
 1+n 
17 kwi 00:04
Przemysław: Dziękuję bardzo
17 kwi 00:09
jc: Ekstrema fn, to szkolne zadanie. Licz dalej emotka
17 kwi 00:11
Przemysław: Znaczy jest źle, czy dobrze
17 kwi 00:24
Przemysław: Ale będę, będę, bo jak na razie słabo.
17 kwi 00:24
jc: | fn(x) | ≤ 1/2 fn( ±n ) = ± 1/2 Wniosek: ciąg fn nie jest zbieżny jednostajnie na R.
17 kwi 00:37
Przemysław: Skąd ten wniosek? Bo coś nie łapię
 xn 
Chodzi o to, że ∃ε (np. ε=1) ∃x (np. x=n) i wtedy nie zachodzi:

 x2+n 
No to, gdzie ja głupoty napisałem? Ekstrema źle?
17 kwi 00:47
Przemysław: W każdym razie, dziękujęemotka
18 kwi 15:42