Studia - PWr/AGH Gaunt: Dużo myślałam o studiowaniu teleinformatyki na PWr. Od zawsze bardzo chciałam studiować we Wrocławiu, więc mając taki cel wiele wysiłku wkładam w przygotowanie do matury. Teraz jednak, gdy przeanalizowałam progi 2015 okazało się, że matmę i fizykę wystarczy mi zdać na ~60% by spokojnie się dostać. Jak dla mnie taki próg jest.. śmiesznie niski. Z ciekawości sprawdziłam próg na teleinformatykę na AGH − 900/1000pkt. −> ok. 80% z matmy R + z angielskiego tyle samo. Taki próg stanowi już dla mnie wyzwanie, co nie znaczy, ze nie jest osiągalny, ale.. Najzwyczajniej w świecie chciałabym studiować we Wrocławiu, ale jednocześnie bardzo zależy mi na wysokim poziomie, chcę nauczyć się jak najwięcej. I tu pojawia się mój dylemat: czy nie lepiej porzucić Wrocław dla AGH, który patrząc na progi wydaje się oferować wyższy poziom? Proszę o radę albo jeśli ktoś tylko ma o opinie nt. tych uczelni

kochanus_niepospolitus: Progi nie są wykładnikiem poziomu, a 'popularności' danego kierunku. Oczywiście, w pewnym sensie to się przekłada na poziom (w końcu teraz to nie do pomyślenia, aby chociażby 10% roku oblało matmę na pierwszym semestrze), jednak szczerze mówiąc nie traktował bym tego jako wyznacznik.

Gaunt: Mam nadzieję, że masz rację. Trochę mnie uspokoiłeś, bo patrząc na same progi można zwątpić w PWr na niektórych kierunkach

Gaunt: Up − gdyby ktoś jeszcze chciał się wypowiedzieć to chętnie posłucham

Metis: Ja próbuję "uderzyć" na informatykę na AGH Ale zobaczymy jak to wyjdzie z %% Wysoki próg strasznie

Krzysiek : Metis Walnij sobie dopiero raz przepuszczonego −ma bardzo dużo %

Metis:

Gaunt: Ja do tej pory nie brałam AGH pod uwagę, ale to progi.. niemałe wyzwanie

Metis: Ja mam z tym ogromny problem, ale zobaczymy po maturze

Gaunt: Ja się staram na nic konkretnego nie nastawiać, bo chociaż próbne napisałam powyżej moich oczekiwań to uważam, że po prostu ułożyli nam prosty zestaw. Liczę się z tym, że łatwo mogą mnie zagiąć jakimś zadaniem z planimetrii

Metis: Mi przydałby się jeszcze rok

Gaunt: Mi by się przydało drugie tyle samo czasu, które poświęciłam matmie na fizykę Ale z drugiej strony myślę, że nie wytrzymałabym dłużej ciągłego uczenia się i odkładania przyjemności na "po maturze"