matematykaszkolna.pl
Znajdz wszystkie argumenty dla ktorych f jest liczba calkowita Adrian: Znajdz wszystkie argumenty dla ktorych f jest liczba calkowita. Wyznaczyłem dziedzinę, i doprowadziłem do stanu, nie wiem co dalej zrobic
 (x−1)(3x+1) 
f(x)=

 x2−2 
18 lut 23:42
===: wrzuć całe zadanko
18 lut 23:50
jc:
 5−2x 
Może to pomoże? f(x) = 3 +

 x2−2 
18 lut 23:55
===: ...tyle, że pewnie coś nakręcił w przekształceniach emotka
18 lut 23:57
jc: Dalej, x2−2 = n(5−2x) i rozwiązujesz równanie kwadratow. (x+n)2 = 5n+2 x = −n ± 5n+2, n = 0,1,2,...
19 lut 00:00
Qulka: chyba n2 gdzieś zginęło emotka
19 lut 00:04
Adrian: Przekształcenia są dobrze, zadanie z zbiorów teraz matura i są tam podpunkty, zrobiony jest dobrze do tego momentu. Od razu usunąłem z licznika i mianownika (x+1) bo się powtórzyło.
 5 
Poprawny wynik to f(x)= 3 −

 x+2 
19 lut 00:04
jc: Nie widzę (x+1) w mianowniku! Możesz pokazać?
19 lut 00:07
Adrian:
 3x3−2x2−7x−2 
Na początku było f(x)=

 x3+x2−4x−4 
Doszłem do formy jaką pokazałem i nie wiem co dalej. Skąd wziął się pierwszy wzór który napisałeś?
19 lut 00:08
jc: Faktycznie n2 się zgubiło. (x+n)2 = n2+5n+2 x = −n ± n2+5n+2 Teraz dopuszczamy wszystkie całkowte n!
19 lut 00:09
===: ... do milicji już nie biorą ... a nadawałby się emotka
19 lut 00:10
Adrian: Rano to przejrzę bo po zobaczeniu tego wzoru mi zaczął mózg parować, nie wiem skąd co
19 lut 00:12
Qulka: no to na początku zdecydowanie inne niż Twoje emotka
19 lut 00:13
jc:
 3x+1 
W takim razie f(x) =

 x+2 
Skąd miałem wiedzieć, co miałeś na początku, skoro pokazałeś wynik pośredni (błędny). Teraz jest jeszcze prościej ... Przyrównaj do n i wylicz x.
19 lut 00:13
Qulka:
(3x+1)(x+1)(x−2) 

(x+1)(x−2)(x+2) 
19 lut 00:14
Qulka: po co do n wyciąga 3 i ma
 5 
3−

i całkowite wtedy jak mianownik jest dzielnikiem 5
 x+2 
19 lut 00:16
Qulka: więc dla x=−1,−3,−7,3
19 lut 00:16
===: ... głupi bo głupi ...ale uparty ... NADAJE SIĘ emotka
19 lut 00:17