cvcx pies: Wyznacz wszystkie wartości parametru m i n, dla których dziedziną funkcji f(x) = √(x2 − x − 6)*(x2 + mx − 2nx − 2 mn) jest zbiór liczb rzeczywistych

Qulka: to co jest pod pierwiastkiem ma być ≥0 więc jeśli to parabola to a>0 i Δ≤0

pies: brawo ale wiesz co ....co z tym drugim (x² + mx − 2nx − 2 mn

olekturbo: Nie spinaj się tak x² + (m−2n)x−2mn Δ < 0

pies: no ale co mam najpierw obliczcyc ..napiesz w podpunktach ...najpierw (x2 − x − 6) a> Δ≤0 i co dalej

Qulka: ponieważ w tym pierwszym nie masz niewiadomych i są dwa miejsca zerowe ..to w tym drugim muszą być w tym samym miejscu, żeby oba jednocześnie były na + i oba naraz na − bo − • − też jest +

pies: co ty moiwsz? o co ci chodzi

olekturbo: chyba się nie dogadamy. moze na początek troche teorii pies?

pies: jakies teorii ? no powiedz

5-latek: pies do obcej osoby zwracaj się nie ty ale Ty Poza tym nie wiesz ale to jest Pani doktor chemii i wie co mowi Poza tym TY masz takie braki w teorii ze glowa boli . Powaznie

pies: (m−2mn)²−4(−2mn)≤0 i wyszlo mi 5m²≤0 i co dalej m=0 ?

pies: powznie nie wydaje mi sie .....no wlasnie chemii a nie matematyki

Qulka: mgr chemii a dr nauk technicznych poza tym ciekawe jak Ci wyszło 5m²

5-latek: Poczytaj posty Qulki (Podzdrawiam a potem mam nadzieje ze ja przeprosisz OK?

pies: no jak to jak m²−4mn+4m²+4mn≤0 czyli 5m²≤0 no ale powiedzcie jak to zrobic bo co ja mam wiedziec jak nic nie powiedzieliscie tylko tyle ze Δ≤0 co ja tez wiedizalem ...QULKA PRZEPRASZAM pani magister dr nauk technicznych .....ale co ja przeciez bylem mily

Qulka: to jest pierwszy nawias (niebieskie ) więc drugi (np zielony ) musi mieć te zame miejsca zerowe aby zawsze ich iloczyn był ≥0

pies: oooo a dlaczego taki paskudny dziwny i straszny i okropny wniosek to co teraz napisalas

Qulka: a ponieważ ich rozpiętość ramion (tzw "a" ) jest taki sam ...to tu u Ciebie będzie to dwa razy ten sam nawias czyli 2mn =6 m−2n =−1

Qulka: Dygresja... a podnosząc do kwadratu gdzieś zgubiłeś n² w drugim

pies: a skad ja mialem widziec ze zeby 2 iloczyny byly >0 to musza miec takie same miejsca zerowe to okrtutne

pies: a jakby mialy rozne wspolczynniki a to jakby to trzeba bylo zrobic qulka

Qulka: bo tylko + • + daje + lub − • − daje + wiec się muszą zmienić naraz bo jak druga się spóźni to będie + • − więc ujemna

5-latek: Okrutne to jest to jak Ty doszedles do klasy maturalnej Bez obrazy ale dziecko w szkole podstawowej już wie ze np. 4*4=16 (jest dodatnie ale także (−4)*(−4)=16 czyli iloczyn dwóch liczb ujemnych da wynik dodatni

Qulka: to wtedy drugi nawias to a(x+2)(x−3) więc ax² −ax −6a i dopiero porównujesz z Twoimi m i n

pies: nie rozumiem jak to ma sie do miejsc zerowych ale ok ..jestem glupi ....a jakby a≠a2 to co wtedy

5-latek: Nikt nie powiedział ze jesteś glupi Po prostu masz duże braki w teorii Musisz sobie zakupić jakiś zbior zadań gdzie jest dużo rozwiązanych zadań i rozbudowane odpowiedzi do zadań . Ktos jakiś poleci

Qulka: w Twoim zadaniu miejscami zerowymi są −2 i 3 i już je wstawiłam ogólnie to będzie a(x−mz1)(x−mz2)

pies: :(

pies: nie mam brakow w teorii jestem glupi po prostu....no wiem przeciez ze zeby bylo dodatnie to musza byc + i + lub − i − ale dalej nie rozumiem tego aaaa

pies: dobrze nie bede tego robil dziekuje bardzo jestes nawet mila jak na doktora

Qulka: w pierwszym nawiasie jest (x²−x−6) jest to ta niebieska parabola.. konkretna bez parametrów więc nie zrobisz z nią nic.. (to ten niebieski wykres) tym bardziej nie zmusisz jej żeby miała Δ<0 zatem ta druga parabola (drugi nawias) musi się dopasować do tej pierwszej

pies: jak ma sie dopasowc ? czyli co ma miec taki same x1 i x2 mam je wyliczyc czy co

Qulka: tak ..dokładnie...mieć takie same x1 i x2 i musisz je wyliczyć

pies: dziekuje