Korzystając z definicji policz pochodną funkcji
Emil: mam problem z pochodną.
Korzystając z definicji policz pochodną funkcji
f(x)=e
−x
| e−(Δx+x) + e−x | | e−x (e−Δx −1) | |
f'(x0) = limΔx→0 |
| = limΔx→0 |
| = |
| Δx | | Δx | |
= no właśnie. Nie mam pojęcia jak to dalej ma być. Bo jak podstawię zero to nie wychodzi. Ktoś
pomoże?
13 lut 21:52
ICSP: | ax − 1 | |
limx → 0 |
| = ln(a) . |
| x | |
13 lut 21:56
Emil: dobra, dziękuję
13 lut 22:03
jc: Rachunek zależy od definicji funkcji x → ex.
W części podręczników (np. Rudin) funkcja definiowana jest jako suma szeregu
1 + x + x2 /2! + x3/3! + .. (tak liczą komputery − przynajmniej dla małych x)
Różniczujemy wyraz po wyrazie i wychodzi ex.
W innych podręcznikach (np. Mikusiński − wstęp do analizy matematycznej − wspaniały podręcznik)
jest to funkcja, króra przyjmuje wartość 1 w zerze, i której pochodna jest tą samą funkcją
(czyli nic nie trzeba robić).
Z jakiej definicji ex korzystasz?
13 lut 22:10
Emil: z tej drugiej
po zastosowaniu tego wzoru który podał ICSP wszystko się zgadza teraz
13 lut 22:19
jc: Gdybym był nauczycielem, poprosiłbym o uzasadnie tego wzoru (ax−1)/x →ln a bo w nim cała
trudność.
Można to zrobić tak:
(1+1/n)n < e < (1+1/(n−1))n
stąd
1 < n (e1/n − ) < n/(n−1)
stąd n (e1/n − 1 ) →1
Wystarczy założenie, że funkcja ex jest rosnąca. dowolne x, 0 < x < 1, można umieścić
pomiędzy dwoma ułamkami 1/(n−1) i 1/n. To wystarczy.
13 lut 22:39
Mariusz:
Zajrzyj do podręcznika Franciszka Lei
(Rachunek różniczkowy i całkowy ze wstępem do równań różniczkowych)
tam masz policzoną interesującą granicę
jc zgadzam się z tobą
14 lut 14:02
Mariusz:
Zgadzam się z twoim ostatnim wpisem tym z 13. lutego 22:39
| x | |
Funkcja ex była definiowana jako granica limn→∞(1+ |
| )n |
| n | |
14 lut 14:05
azeta: granica
| ax−1 | |
limx→0 |
| nie jest trudną granicą do wyprowadzenia. |
| x | |
a
x−1=t
a
x=t+1
x=log
a(t+1)
| t | | 1 | | 1 | |
limt→0 |
| =limt→0 |
| =limt→0 |
| =lna |
| loga(t+1) | | loga(t+1)(1/t) | | logae | |
14 lut 15:00