matematykaszkolna.pl
Drobne niezrozumienie Zwarty: Dobry wieczór drodzy matematycy Nie mam niestety dla was zadania, ale mam pewne pytanie, może nawet i głupie. Ale chcę to zrozumieć, no i co poradzę.
 x−1 
Dlaczego, jeśli mamy wzór funkcji f(x) =

, to dziedzinę wyznaczamy tylko z
 x+2 
mianownika? Dlaczego nie z licznika? Dlaczego na podstawie mianownika ustalamy dziedzinę, a na podstawie licznika miejsca zerowe? Wynika to z rysunku, czy może z czegoś innego? Ale dlaczego, jeśli do powyższego przykładu podstawimy x=1, to możemy licznik 0 podzielić przez mianownik 3, a dla x=−2 nie możemy licznika −3 podzielić przez mianownik 0? Z góry dziękuję za odpowiedzi emotka
11 lut 22:42
PW: Nie definiuje się dzielenia przez 0, i to wszystko.
11 lut 22:47
Zwarty: Czyli dla mnożenia dowolnej liczby i 0 wynik będzie 0. Czy kwestią umowną jest, że ta zasada nie obowiązuje przy dzieleniu dowolnej liczby przez 0? Po prostu do takiej sytuacji nigdy się nie doprowadza, że dzielimy przez 0? Z wyjątkiem granicy ciągu i dzielenia przez 0 dodatnie i ujemne.
11 lut 23:01
yyhy: Dzielenie pezez 0 po prost jest niezdefiniowanie!
 5 
Co to np miałoby być

=a
 0 
to ozznacza, ze 5=0*a=0 sprzeczność...
11 lut 23:02
jakubs: Tak jak PW napisał. Zgodnie z zasadą "co nie jest zabronione jest dozwolone" emotka
11 lut 23:04
PW: "Kwestia umowna"? Gdyby chciał zdefiniować
 5 

,
 0 
to znaczy stwierdzić że
 5 

= a
 0 
to musiałoby być 5 = a·0, a takie zwierzę nie istnieje
11 lut 23:07
PW:
 5 
Zadziwiające jest, że podaliśmy ten sam przykład

. Do jednej szkoły chodziliśmy, czy co?
 0 
11 lut 23:08
yyhy: Może te same studia nas tak nakierowały emotka
11 lut 23:09
Zwarty: oooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooo rzeczywiście. już rozumiem, drodzy matematycy dziękuję wam emotka zaspokoiliście głód mej egzystencji emotka
11 lut 23:11