matematykaszkolna.pl
Udowodnij, że dla dowolnych dodatnich liczb a, b zachodzi nierówność Pikster6:
1 1 4 

+


a b a + b 
12 sty 20:29
Jack: a ≠ 0 b ≠ 0 a+b ≠ 0 teraz
a+b 4 


ab a+b 
(a+b)2 ≥ 4 ab a2 + 2ab +b2 ≥ 4 ab a2 − 2ab +b2 ≥ 0 (a−b)2 ≥ 0 c.n.u.
12 sty 20:31
ICSP: lub z nierówności między średnia arytmetyczną oraz harmoniczną.
12 sty 20:37
PW: Wiadomo że (a − b)2 = a2 − 2ab + b2 ≥ 0, skąd po dodaniu stronami 4ab a2 + 2ab + b2 ≥ 4ab (a + b)2 ≥ 4ab, a po podzieleniu obu stron nierówności przez dodatnie ab(a + b)
 (a + b)2 4ab 


,
 ab(a+b) ab(a + b) 
co kończy dowód (skrócić ułamki).
12 sty 20:50
Jack: a to nie jest troszke dowod "od tylu" ?
12 sty 20:51
PW: A wiesz, Jack, czego w Twoim dowodzie brakło?
12 sty 20:52
Jack: ?
12 sty 21:09
5-latek: Dobry wieczor PW emotka Wedlug mnie u niego braklo po każdym przejściu ⇔ bo dokonuje przeksztalcen rownowaznych I komentarza
12 sty 21:14
Jack: nigdy nie pisalem ⇔ i bylo dobrze... nwm w czym problem
12 sty 21:15
PW: Ano błąd logiczny, o którym z uporem maniaka i bez rezultatu od dawna piszę. Wyszedłeś od tezy i doszedłeś w wyniku poprawnych wnioskowań do zdania prawdziwego. Niestety nic to nie mówi o wartości logicznej tezy. Prawda może wynikać również z fałszu. Dowód byłby poprawny, gdybyś napisał, że wszystkie kolejne nierówności są równoważne, ale tego nie zrobiłeś. Bez takiego komentarza przyjmuje się, że każdy kolejny napis wynika z poprzedniego. Dlatego dobrym sposobem jest pisanie wynikań, ale "od tyłu", jak to oceniłeś.
12 sty 21:25
PW: Cześć 5−latku emotka, rzadko tu ostatnio bywam, bo tylko trochę czasu mogę ukraść odrywając się od łózka żony. Paskudne jest to życie, starość się Panu Bogu nie udała.
12 sty 21:27