pochodne, ekstremum
Bezia: Czy może się zdarzyć tak że gdy liczę ekstremum funkcji 2 zmiennych to f''xy i f"yx nie są
takie same?
7 sty 17:56
Bezia: f"xy i fyx *
7 sty 17:56
kochanus_niepospolitus:
tak, ale wtedy funkcja nie spełnia twierdzenia Schwarza, a więc pochodne cząstkowe NIE SĄ
ciągłe w pewnym obszarze D
7 sty 18:12
kochanus_niepospolitus:
a na ogół takich funkcji nie rozpatruje się na studiach
7 sty 18:12
kochanus_niepospolitus:
zresztą zwróć uwagę jakie są wstępne 'założenia' podane odnośnie tejże funkcji −−− jakiej jest
ona klasy?
7 sty 18:13
Bezia: oks już ogarnęłam, znalazłam błąd ale i tak wciąż mi źle wychodzi.
| 27 | |
W odpowiedziach piszą, że min jest w pkt ( |
| , 5 ) a ja wgl nie mam takiego punktu... |
| 2 | |
mógłby mi to ktoś sprawdzić
f(x,y)= x
2−6xy+y
2+3x+6y D: RxR
2) f'x = 2x−6y+3
f'
y= 3y
2−6x+6
| ⎧ | 2x−6y+3=0 | |
3) | ⎩ | 3y2−6x+6=0 |
|
−−−−−−−−−−−−−−−−−−−−
3y
2−18y+15=0
| 5 | | 13 | |
△=144 x1 = 1 x2 = 5 y1= |
| y2= |
| |
| 6 | | 6 | |
√△ = 12
7 sty 18:29
kochanus_niepospolitus:
f'
y TRAGICZNIE policzona
7 sty 18:30
Bezia: dobra już znalazłam. geez szukałam błędu godzine ups xD
7 sty 18:33
Bezia: jak to tragicznie?
7 sty 18:33
kochanus_niepospolitus:
no tragiczne ... tragiczny błąd ... nawet nie wiadomo skąd to 3y
2 niby powstało
7 sty 18:34
Bezia: o nieee tam miało być do 3! y3 nawet przepisać dobrze nie umiem : )))))
7 sty 18:37
kochanus_niepospolitus:
wow ... 3! * y
3 a to niby skąd
tym większe oczy zrobiłem i tym bardziej nie wiem skąd to
wytrzaśnięte zostało.
7 sty 18:41
kochanus_niepospolitus:
aaaaa we wzorze f(x,y) ... okey ... teraz kumam
7 sty 18:41
kochanus_niepospolitus:
błąd wynikał z tego ... że wyliczyłaś y1 i y2 z tego wielomianu kwadratowego, a przyjęłaś że
są to x1 i x2
7 sty 18:43
Bezia: aaaa no czyli co mam zrobic? bo nie bardzo rozumiem
no x
1 i x
2 mi wyszlo to sobie podstawiłam do układu równań i to jest źle.. więc jak mam
obliczyć y
1 i y
2
7 sty 18:46
Bezia: aaa rozumiem! xD dobra załapałam
7 sty 18:47
kochanus_niepospolitus:
wyznaczyłaś wielomian zależny od
y
więc z tego wielomianu wyznaczyłaś y
1 = 1 i y
2 = 5
co musisz zrobić? zmienić 'x' na 'y' (i odwrotnie) w ostatniej linijce, gdzie podajesz
rozwiązania tegoż układu.
7 sty 18:48
kochanus_niepospolitus:
znaczy się −−− musisz wyliczyć x1 i x2 ... bo to nie będzie (a raczej nie powinno być) 5/6 i
13/6
7 sty 18:49
Bezia: no wiem wyliczylam i mam pkt
(3/2, 1) ( 3/2, 5) (4,1) , (4,5) czyli wciąż nie takie jak w odpowiedzi (27/2, 5 )
7 sty 18:54
kochanus_niepospolitus:
a niby w jaki sposób wyszły Ci dwa różne 'x' po podstawieniu y=5 do równania:
2x−6y+3 = 0
7 sty 18:59
Bezia: no bo mam dwa Y.
y1 = 1 y2 = 5
7 sty 19:01
kochanus_niepospolitus:
wyszły Ci (niby) cztery punkty
... dwa różne dla y=5 ... (3/2 ; 5) i (4 ; 5) i się ciebie
pytam ... w jaki niby sposób mogły Ci wyjść dwa RÓŻNE x
2 (czyli 3/2 i 4) skoro masz pierwsze
równanie postaci: 2x−6y+3 = 0
7 sty 19:03
Bezia: no bo liczylam układ równań z którego mi wyszło równanie kwadratowe:
3y2−18y+15=0
i z tego liczyłam delte, a później y1 i y2 a pozniej ygreki podstawiałam do 2x−6y+3=0 i
znowu wyszły 2 'x'
no i takim sposobem wyszły mi 4 punkty.
Czyli co zle policzylam układ równań?
7 sty 19:08
kochanus_niepospolitus:
układ dobrze policzony
y1 i y2 dobrze wyliczone
ale już 'iksy' źle ... jak się wyznacza drugą zmienną w układzie, gdy już jedną znasz?
7 sty 19:19
Bezia: podstawiasz do wybranego równania i wyliczasz drugą niewiadomą.. ? xD czy zle? bo szczerze
mówiąc ja już tu zdycham przy tym zadaniu
7 sty 19:23
kochanus_niepospolitus:
okey ... to podstaw i wylicz
podstaw do PIERWSZEGO równania, gdzie masz pierwsze potęgi
pary które Ci wyjdą podstaw do drugiego i sprawdź czy się zgadza
7 sty 19:33
Bezia: dobra wyszło popierniczyłam coś ale jest.
Dzięki wielkie kolego
7 sty 20:23