matematykaszkolna.pl
granica funkcji korson: Proszę o wyjaśnienie. limx→− (x5+x4−2x3+1) Wynik powinien być wg klucza odpowiedzi. Dlaczego? Skoro x dąży do −, całość też nie powinna tak dążyć? Rozpisałem wystawiając x5 przed nawias, ale nie rozumiem czemu jest taki wynik.
24 paź 12:12
PW: Skoro rozpisałeś wystawiając x5 przed nawias,to nie możesz wątpić.
24 paź 12:24
korson: Czy mogę prosić o przejrzyste i czytelne wyjaśnienie, a nie sarkastyczny komentarz, z którego nic nie wynika oprócz chęci zgnębienia anonimowej osoby w internecie?
24 paź 12:26
azeta: no bo jeśli wyciągniesz x5 przed nawias, to będzie coś takiego:
 1 2 1 
x5(1+


+

), wniosek?
 x x2 x4 
24 paź 12:27
korson: no tak. i teraz x5→−, tak? Bo x dąży do − Wykładnik jest nieparzysty, ułamki powinny dawać zero. Więc po przemnożeniu chyba powinno być −. Znaczy wiem że nie powinno, ale nie rozumiem dlaczego.
24 paź 12:30
azeta: ułamki dążą do zera, ale tam jest jeszcze liczba jeden w nawiasie, czyli cały nawias "dąży do 1", x5 −>−, czyli nasza funkcja przy x→− również dąży do −. co można zobaczyć na wykresie emotka
24 paź 12:37
korson: No właśnie... czyli wg tego co mówisz ta funkcja dąży do − emotka Tak właśnie myślałem, ale w rozwiązaniu było . Widocznie jakiś błąd w materiałach. Dzięki!
24 paź 12:42
PW: korson, myślisz, że miałem chęć zgnębienia kogokolwiek? Mój komentarz zwraca uwagę na fatalny, nieporadny język. Nie ma czegoś takiego jak "rozpisanie", a czynnik wyłącza się przed nawias (nie "wystawia" i nie "wyciąga"). Oprócz tego zachęciłem Cię do większej pewności siebie − skoro działałeś poprawnie, to czemu wątpisz w swój wynik? Należy powołać się na twierdzenie o granicy iloczynu ciągu dążącego do − i ciągu o granicy różnej od zera.
24 paź 12:52