matematykaszkolna.pl
Granice - różnica sześcianów banal: Musiałem gdzieś po drodze popełnić błąd, gdyż nie pasuje mi końcówka. Niestety, tyle się dzieje, że nawet nie wiem gdzie Ktoś pomoże i wytłumaczy? http://i.imgur.com/sXehVPm.png
11 paź 14:16
banal: te minusy na początku się uwzględnia np. (−n), czy zostaje '+'?
11 paź 14:17
banal: teraz zuważyłem, że w liczniku powinno być n4(5+n), ale mianownik nadal nie pasuje.
11 paź 14:31
banal: znaczy się 1n
11 paź 14:32
Niewymierna: Niepotrzebnie dałeś "−" przy n2. Z postaci (a−b) b u Ciebie to n2, a nie −n2
11 paź 14:36
banal: http://prntscr.com/8q2gv3 −< poprawna wersja
11 paź 14:36
banal: Ok, ale b to '−n', a nie n, czyż nie? Czy źle rozumiem?
11 paź 14:37
Niewymierna: Źle rozumiesz emotka b to n2
11 paź 14:40
Niewymierna: I jeszcze jest taki błąd, że w liczniku w drugiej linijce (i konsekwentnie również później) powonno być n6, a nie n3
11 paź 14:41
banal: tak, wiem to zauważyłem. Dobra policzę jeszcze raz. Czyli nie patrzymy na '−' przed b, tylko na wzór gdzie jest znak dodatni?
11 paź 14:42
Niewymierna: Tak
11 paź 14:43
banal: Dobra, a jak mam (a2+ab+b2), to przy ab mam a*(−b)?
11 paź 14:44
Niewymierna: Nie nie, Twoje b to jest w dalszym ciągu n2, wybij sobie z głowy ten minus
11 paź 14:45
banal: mylące trochę to jest
11 paź 14:45
banal: może inaczej, ten minus w zadania świadczy tylko i tym jaki wzór mamy użyć? Gdyby był + to wtedy na sumę, tak?
11 paź 14:46
Niewymierna: Tak, powiedzmy, jeśli dobrze Cię rozumiem.
11 paź 14:51
banal: Jestem już przy końcu i myślę nad kolejnym problemem. Chcę wyciągnąć przed nawias n, ale pierwszy nawias był podniesiony do 2, więc co z tym zrobić? Normalnie dać n przed nawiasy? http://prntscr.com/8q2mck
11 paź 14:54
Niewymierna: I zauważ, że masz potem w liczniku 5n4, a w mianowniku są dwa pierwiastki, z których możesz wyłączyć n4 i jak to wszystko zrobisz i skrócisz ułamek przez n4, to wynik będzie już chyba jasny. emotka
11 paź 14:55
Niewymierna: Coś tam masz źle w mianowniku, a w liczniku zapomniałeś o tym, że powinno być n6 i wtedy ładnie się uprości i zostanie 5n4
11 paź 14:57
banal: ale dlaczego n4 z pierwiastków, a nie n6? W liczniku mam n6+5n4−n3 − to nie moge tego odjąć?
11 paź 14:58
Classic: Po co się tak z tak pi***olic. Najlepiej wziąć nową kartkę i napisać jeszcze raz od nowa, bez marnowania czasu na szukanie błędu.
11 paź 14:58
Niewymierna: To też dobry pomysł. A wracając do tamtego... Powtarzam, że w liczniku masz błąd. Musisz podzielić przez najwyższą potęgę z mianownika, czyli 4. Ale radzę zaczą jeszcze raz na czysto, bo sadzisz błąd na błędzie i już nie mam cierpliwości i czasu. Przepraszam. Chyba Ci strasznie namieszałam.
11 paź 15:02
banal: ale jak mam napisać od nowa, skoro nie wiem jak?
11 paź 15:04
banal: przecież najwyższą potęgą w mianowniku jest 6, a nie 4
11 paź 15:06