wykaż że
Marek: Wykaż, że jeśli n∊N to liczba
7n+2 − 2n+2 +7n+1 − 2n+1 jest podzielna przez 10
Zrobiłem to na dwa sposoby, ale oba moim zdaniem są zbyt trudne jak na zadanie ze zbioru
podstawowego.
Pierwszy sposób to badanie ostatniej cyfry, co przy tak skomplikowanym wyrażeniu uważam za
trochę trudne.
Drugi sposób to łatwe dojście do podzielności na 2 (wystarczy wyciągać przed nawias), a żeby
dojść do podzielności przez 5 to wchodzi zastosowanie wzoru an−bn (dostajemy wtedy
(7−2)(....)).
Macie jakiś inny pomysł?
25 wrz 11:56
J:
= (7 − 2)n+2 + (7 − 2)n+1 = 5n*25 + 5n*5 −= 5n*30
25 wrz 12:38
henrys: @ J?
25 wrz 12:40
J:
ojj ... poważny bład
... nie było wpisu
25 wrz 12:41
Benny: To wyrażenie zapiszemy tak:
7
n(49+7)−2
n(4+2)=50*7
n+6*7
n−6*2
n=50*7
n+6(7
n−2
n)=
=50*7
n+6(7−2)(7
n−1+7
n−2*2+...+2
n−1)=50*7
n+30*(7
n−1+7
n−2*2+...+2
n−1)=
=10[5*7
n+3(7
n−1+7
n−2*2+...+2
n−1)]=10k
Chyba dobrze?
25 wrz 13:08
Marek: Benny ok, ale chciałem coś bez wykorzystania wzory a
n−b
n
25 wrz 14:18
henrys: może tabelka dla ostatniej cyfry każdego składnika i sumy?
25 wrz 14:34
:): INDUKCJA
n=1 sprawdzić
zakładamy, że 7n+2−2n+2+7n+1−2n+1=10k
7n+2+1−2n+2+1+7n+1+1−2n+1+1
=7*7n+2−2*2n+2+7*7n+1−2*2n+1
=7*7n+2−7*2n+2+7*7n+1−7*2n+1+5*2n+2+5*2n+1
=7(7n+2−2n+2+7n+1−2n+1)+5*2*(2n+1+2)
=7*10k+10*(2n+1+2)=10*COS
25 wrz 15:11
:): tam powinno być −5*2n+1..i potem konsekwentnie..ale to nie ma znaczenia wiekszego
25 wrz 15:12
:): chociaz nie...nie wiem czemu mi sie tak umyslalo
25 wrz 15:14
henrys: indukcja, ładnie
25 wrz 15:15
henrys: ups
, tam coś nie gra? czy mi się zdaje?
25 wrz 15:16
henrys: wszystko gra sorki
25 wrz 15:18
Benny: @
Marek
Wzór a
n−b
n jest zastosowany
W pierwszej linijce jest coś tam +6(7
n−2
n) i dalej to rozłożone
25 wrz 16:08
Benny: Och, źle zrozumiałem Twój post
25 wrz 17:23
Marek: no to pozostaje tylko badanie ostatniej cyfry
Wzoru a
n−b
n nie ma na podstawie, a indukcji teraz w ogóle nie ma w liceum
25 wrz 18:18
henrys: rób tabelkę
25 wrz 18:20
Benny: @
henrys, o jaką tabelkę się rozchodzi?
25 wrz 19:06
henrys:
n
| 7
n+1+7
n+2 | 2
n+1+2
n+2 | 7
n+1+7
n+2−2
n+1+2
n+2
1
| 9+3 2
| 4+8 2
| 2−2=0
2
| 3+1 4
| 8+6 4
| 4−4=0
3
| 1+7 8
| 6+2 8
| 8−8=0
4
| 7+9 6
| 2+4 6
| 6−6=0
−−−−−−−−−−−−−−−−−−−−−−−−−−−−−−−−−−−−
5
| 9+3 2
| 4+8 2
| 2−2=0
6
| .... 4 4
7
| ..
...
Młodzież sobie zauważa, że liczby zaczynają się powtarzać, ostatnia cyfra liczby
7
n+1+7
n+2 jest taka sama jak ostatnia cyfra liczby 2
n+1+2
n+2 więc ostatnią cyfrą
ich różnicy jest zero, zatem podana liczba jest podzielna przez 10
25 wrz 19:44
henrys: w szóstym wierszu odskoczyła mi 4
Pytanie, dlaczego zaczynają się powtarzać? Czy będą się ciągle powtarzać?
Uzasadnienie pozostawiam Markowi
25 wrz 19:49
Benny: Ach o taką tabelkę się rozchodzi. Na AGH−u w 3 etapie było właśnie zadanko:
Znajdź wszystkie liczby naturalne mniejsze niż 7, przez które podzielna jest liczba
L=3
2016+4, zadanko banalne, wystarczy tylko zauważyć cykliczność
25 wrz 20:03
henrys: w pierwszym wierszu ostatni składnik, powinno być −2n+2 a nie +2n+2
25 wrz 20:05
henrys: o widzisz
tutaj akurat zostaje tylko 5, więc łatwo sprawdzić właśnie przez cykliczność
25 wrz 20:08
Marek: @henrys uzasadnić okresowość funkcji
f(n)=a
nmodb, gdzie a,b,n∊N
+?
Nie mam pojęcia
Jakaś podpowiedź?
25 wrz 20:38
henrys: znajdź okres
25 wrz 20:56
henrys:
25 wrz 21:06
Mila:
Podpowiedź:
Uzasadnić okresowość funkcji f(n)=a
n (mod b), gdzie a,b,n∊N+?
| an | |
[ |
| ] − część całkowita. |
| b | |
Ustal a i b i rozpisz kilka wartości to zrozumiesz.
25 wrz 21:30
Marek: anmodb = an+Tmodb
an+Tmodb − anmodb = 0
(an+T − an)modb =0
an+T − an = kb, k∊N
an+T = an +kb
n+T = loga(an+kb)
T = loga(an+kb) − n
yyyy co?
25 wrz 22:03
Marek: | an+T | | an | |
an+T−b[ |
| ]=an−b[ |
| ] |
| b | | b | |
da się z tego wyznaczyć T?
25 wrz 22:21
henrys: No nie wiem, może tak
Niech g(n)=a
n
h(n)=n(modb) jest funkcją okresową
f(n)=h(g(n))=a
n(modb) jest okresowa
25 wrz 22:30
Marek: jeśli [
ab] =
ab−c ,c∊<0,1)
to
| an+T | | an | |
an+T−an = b*([ |
| ] − [ |
| ]) |
| b | | b | |
| an+T | | an | |
⇔ an+T−an = b*( |
| −c − |
| +d) , c,d∊<0,1) |
| b | | b | |
a
n+T−a
n = a
n+T−a
n + bk , k=d−c
a żeby to zachodziło, to
b=0 (nie może)
lub
k=0 czyli c=d
jak interpretować?
25 wrz 22:42
Marek: @henrys nie psuj mi zabawy
25 wrz 22:45
henrys: baw się!
25 wrz 22:45
Marek: oj bez sensu
za późno na myślenie, bo robię głupie rzeczy
25 wrz 22:56