kombi
kamil: Podaj kombinatoryczną interpretację wzoru i uzasadnij jego prawdziwość:
czy tutaj trzeba wykorzystać indukcję matematyczną?
n = 0, potem n = k i n = k + 1?
Nuti: Racja, ale pytanie było o interpretację kombinatoryczną. Chętnie ją podam.
n nad k dla naturalnych n i k takich, że k jest mniejsze równe n jest liczbą k−elementowych
podzbiorów zbioru n−elementowego.
Czyli po lewej stronie mamy sumę, której składniki to:
| |
− liczba podzb. 0−elem. Tylko jeden (zbiór pusty) |
|
| |
− liczba podzb. 1−elem. Jest ich tyle co elementów zbioru, czyli n |
|
| |
− liczba podzb. 2−elem. Jest ich tyle ile par elementów zbioru n |
|
...
| |
− liczba podzb. n−1−elem. Jest ich n (oczywiste?) |
|
| |
− liczba podzb. n−elem. Jest tylko jeden taki podzbiór − cały zbiór. |
|
Ich suma jest oczywiście totalną liczbą wszystkich możliwych podzbiorów zbioru n−elementowego.
To była lewa strona.
A prawa to 2
n co, jak sam przed chwilą liczyłeś w innym zadaniu, jest liczbą wszystkich
możliwych funkcji ze zbioru n−elementowego w zbiór dwuelementowy o elementach 0 i 1. Tym razem
nie wykluczasz funkcji stałych, bo chcesz mieć WSZYSTKIE funkcje, a nie tylko surjekcje.
I teraz nadchodzi grand finale:
Twierdzę, że takich funkcji jak opisane przed chwilą jest dokładnie tyle samo co wszystkich
możliwych podzbiorów zbioru n−elementowego. Dlaczego? Wystarczy pokazać bijekcję (tak!) ze
zbioru wszystkich takich funkcji w zbiór wszystkich podzbiorów.
Każda funkcja ze zbioru {1,2,3,...,n} w {0,1} jest ciągiem n zer i jedynek (na miejscu k w tym
ciągu stoi zero albo jedynka, zależnie od tego ile jest równe f(k), a
k=f(k)).
Każdej takiej funkcji, czyli ciągowi zer i jedynek, odpowiada dokładnie jeden podzbiór naszego
zbioru n−elementowego. Ten zbiór opisujemy w następujący sposób:
k należy do zbioru wtedy i tylko wtedy gdy a
k=1
Odwzorowanie takie jest w sposób ewidentny bijekcją czyli pokazaliśmy, że zbiór wszystkich
podzbiorów zbioru n−elementowego (czyli zbiór o mocy wyrażonej przez lewą stronę równania do
udowodnienia) jest równoliczny ze zbiorem wszystkich funkcji ze zbioru n−elementowego w zbiór
dwuelementowy 0 i 1, którego moc jest 2
n. To dowodzi równości. W sposób kombinatoryczny.
henrys: Hello
U mnie na dyskretnej opowiadało się historyjki kombinatoryczne w ramach tego typu dowodów
np.
Na ile sposobów można wybrać grupę uczniów, wchodzących w skład reprezentacji szkoły z
n−osobowej klasy?
| | |
i tak: | −nikt z klasy nie wszedł w skład reprezentacji |
| |
| | |
| − jedna osoba ( z klasy liczącej n osób) weszła w skład reprezentacji |
| |
.........
| | |
| −cała klasa weszła w skład reprezentacji szkoły |
| |
zatem ilość takich sposobów to
co jest równoważne z liczbą wszystkich podzbiorów zbioru n−elementowego = 2
n (czyli z liczbą
wszystkich możliwych grup utworzonych z n− osobowej klasy)