Pomocy:))
Krzyś: Wykaż ze dla dowolnych liczb ujemnych a,b wartość wyrażenia a3+b3a2b+ab2
26 sie 09:54
26 sie 09:56
Benny: Wartość wyrażenia jest?
26 sie 09:57
Krzyś: jest większa od 1
SORKI
26 sie 10:00
Saizou :
Zadanie maturalne z poprawki
(a−b)
2(a+b)≥0 dla dowolnych liczb nieujemnych a,b
(a−b)(a−b)(a+b)≥0
(a−b)(a
2−b
2)≥0
a
3−ab
2−a
2b+b
3≥0
a
3+b
3≥a
2b+ab
2
co daje nam tezę, koniec dowodu
26 sie 10:04
Krzyś: Mógłbyś wyjaśnić skąd Ci sie to wzięło ?
26 sie 10:12
Benny: Ja bym to zrobił tak:
(a+b)(a2−ab+b2) | |
| ≥1 |
ab(a+b) | |
a2−ab+b2 | |
| ≥1 /*ab(iloczyn dwóch liczb ujemnych jest dodatni) |
ab | |
a
2−ab+b
2≥ab
(a−b)
2≥0
26 sie 10:25
Krzyś: Dzięki
26 sie 10:33
Saizou :
| −1−1 | |
Swoją drogą jest to nie prawdziwe dla a=b=−1,bo mamy wtedy |
| =1 a 1>1 |
| −1−1 | |
26 sie 11:15
PW: Benny, Benny, Ty wiesz i ja wiem, ale skoro piszesz dla kogoś kto nie wie, to nie
możesz opuścić najważniejszego zdania w całym dowodzie (inaczej zarzucą Ci, że udowodniłeś
wynikanie pewnego zdania prawdziwego z tezy, to zaś nic nie mówi o prawdziwości tejże)..
26 sie 16:14
Benny: Ok, zapamiętam na następny raz, żeby dopisać
@
Krzyś, komentarz do zadanka ja bym napisał taki: "Kwadrat liczby jest liczba nieujemną,
więc teza jest prawdziwa"
26 sie 17:57
PW: Nie o to idzie. Przestawiony ciąg nierówności jest ciągiem nierówności równoważnych −
pierwsza ma taką samą wartość logiczną jak ostatnia − zatem teza (pierwsza nierówność) jest
prawdziwa dla dowolnych a i b.
A Saizou nie musiał tego pisać, bo u niego były kolejne wynikania − wyszedł od zdania
prawdziwego i doszedł do tezy.
Zwyczaj jest taki, że każda kolejna nierówność jest uznawana za wynikającą z poprzedniej,
nie ma "umownej równoważności".
Przykład.
x = −7
x2 = 49
− nikt nie zaprotestuje, ze zdania pierwszego wynika drugie. Gdybyś jednak napisał
x2 = 49
x = −7,
to zarzucą ci błąd logiczny.
26 sie 18:32
Benny: Saizou pisał o liczbach nieujemnych, a w treści jest dla liczb ujemnych.
26 sie 18:35
PW: Nie o tym mówimy. Na pewno Saizou z łatwością poprawi dowód.
26 sie 18:49
Benny: Nie łapie. Co jest w takim razie źle?
26 sie 19:10
:): Żeby zacząć od dołu do góry
26 sie 19:12
:): (oczywista nierónośc jest ostatnia a nie ta pierwsza..wiec powinieneś wyjśc od konca).. taki
MYK
26 sie 19:15
PW: Też dobrze. Rozwiązanie z brudnopisu przepisujemy "od końca" − wtedy jest poprawne logicznie −
ze zdania prawdziwego wynika teza, zatem teza jest prawdziwa.
"Wychodzenie od tezy" jest paskudnym, nielogicznym zwyczajem (zakłada się z góry, że teza jest
prawdziwa i przekształcając ją równoważnie otrzymamy jakieś zdanie prawdziwe; nawet jeśli to
się uda, to konieczne jest napisanie formułki o równoważności kolejnych nierówności,
inaczej dowód jest wadliwy logicznie).
26 sie 19:22
Krzyś: Teraz to już nie rozumiem
26 sie 19:27
26 sie 19:30
:): (w dowodach Najczęsciej
to co cchemy dostać jest na końcu..a ty jakby od tego zacząłes)..nie
wiem jak już prosciej...
OKII?
26 sie 19:31
PW: Musiałbym flaki na biurko wyłożyć.
Albo poczytaj o prawdziwości implikacji p⇒q. Jeżeli poprzednik p jest fałszywy i następnik q
jest prawdziwy, to implikacja jest prawdziwa!
Tyle jest wart dowód, w którym "wychodzimy od tezy" i dochodzimy do zdania prawdziwego. Teza
może być fałszywa, mimo że wywód jest prawidłowy.
26 sie 19:32
:): To nie jest tak, że to co napisałeś to jakieś głupoty... NIEEE
tylko własnie
ALBO trzeba napisać, ze wszystkie przejścia są równoważne
ALBO zacząć od (a−b)2≥0 =>... itd......
26 sie 19:34