Przemysław: Wychodzę od nierówności między średnimi:
równość jest tylko wtedy gdy x=y
mamy przypadki:
x=y, x≠y
dla x=y można bezpośrednio sprawdzić, że:
y
2+y
2−y
2>1
y
2>1 <−−− to wiadomo z tego, że 2y>2⇔y>1
czyli zostaje przypadek gdy x≠y, wtedy:
(x+y)
2>4xy <−−−− podniosłem obie strony do kwadratu, obie były dodatnie
(1) x
2+y
2>2xy
teraz mam:
x+y>2
x
2+2xy+y
2>4
i z (1):
2(x
2+y
2)>x
2+2xy+y
2>4
więc:
2(x
2+y
2)>4
(2) x
2+y
2>2
rozważmy układ równań:
x>2−y
xy<1
y(2−y)<xy<1
−y
2+2y<1
−y
2+2y−1<0
y
2−2y+1>0
(y−1)
2>0
co jest prawdą dla każdego y∊|R
(3) xy<1
skoro tak, to z (3) i (2)
x
2+y
2−xy>x
2+y
2−1>2−1=1
czyli x
2+y
2−xy>1
mam nadzieję, że się nie pomyliłem
PW: Nie sprawdzałem rozwiązania
Przemysława, ale zaproponuję łatwiejsze rachunki.
Niech y = x+a, wówczas założenie x+y > 2 oznacza
2x + a > 2,
zatem
Policzmy:
x
2 + y
2 − xy = x
2 + (x+a)
2 − x(x+a) = x
2 + x
2 + 2ax + a
2 − x
2 − ax =
| a | | 3 | | 3 | |
x2 + ax + a2 = (x+ |
| )2 + |
| a2 > 12 + |
| a2 > 1, |
| 2 | | 4 | | 4 | |
co należało wykazać.
| 3 | |
Ostatnie dwie nierówności wynikają z założenia (1) i faktu, że |
| a2 ≥ 0. |
| 4 | |