2 mar 02:10
Qulka: ja nie lubię pisać to Ty dla równowagi żeś się rozszalał
2 mar 02:14
Marcin: Że Ci się chciało..
2 mar 02:17
Qulka: najbardziej popularne to 9te
2 mar 10:07
ax:
Gustlik i tak już nigdy niczego nie pojmie.
Jak co roku przed maturą odgrzewa swój kotlet. Nie dociera do niego, że od dwóch lat
matura się zmienia. NARESZCIE NIE WSZYSCY MUSZĄ JĄ ZDAĆ

!
On jeszcze tak niedawno wprowadzał wzory dla "małpy" na równanie okręgu
w postaci kanonicznej tłumacząc ze uczniowie nie mogą ogarnąć wzorów skróconego mnożenia
w drugą stronę.
Nie dociera do niego że szkoła ma nauczyć myślenia
Ci którzy tego nie potrafią nie muszą mieć matury a już tym bardziej nie powinni obarczać nas
kosztami swego "studiowania"
2 mar 10:57
Lukas: Matura? Sesja
2 mar 11:31
Gustlik: ax, Stary, wzory są po to, aby przyśpieszyć rozwiązywanie zadań. Ważne tylko, zeby je
wyprowadzić, żeby uczeń wiedział, skąd one się wzięły, że nie są z powietrza albo dlatego, że
Bóg tak chciał.
Idąc Twoim tokiem rozumowania to układzie wzory na funkcję kwadratową − Δ, p, q, x1, x2,
twierdzenie Pitagorasa czy wzory na pola i objętości też są dla małpy.
2 mar 13:26
ax:
... Ty i tak tego nie ogarniesz.
"Przyspieszyć rozwiązywanie zadań" to twoja determinanta... to może jeszcze akord wprowadź.
Ucz myśleć

! ... a nie robić zadanka na małpę i na akord.
I nie przyrównuj proszę "twoich wypocin" do p i q
2 mar 13:35
Gustlik: W domu czy na lekcji jest czas na okrężne metody. Na maturze go nie ma. Znając krótsze metody
masz szansę na lepszy wynik, bo zrobisz więcej zadań, a dla słabszych, którzy rozumieją tylko
proste metody, to może zadecydować o zdaniu matury.
2 mar 16:49
ax:
... bredzisz ... głowa to nie śmietnik ... i szkoda komórek na twoje metody
2 mar 17:00
Gustlik: Szkoda komórek na okrężne metody, które zammują więcej i komórek i czasu. Widzę, że nie kumasz,
o co mi chodzi. Łamigłówki są dobre do zabawy w domu, a na maturę są potrzebne szybkie metody.
2 mar 18:01
===:
Gustlik chyba nikt tu tego "nie kupuje" więc baw się w swojej piaskownicy.
2 mar 18:08
Gustlik: Nikt Ci nie każe czegoś kupować. Jak lubisz kombinować, to sobie licz np. pole trójkąta
całkami. Wolno Ci. Moje metody są adresowane do osób słabszych, które nie kumają zawiłych
metod szkolnych i wolą krótsze sposoby, których w szkole nie poznają, oraz do tych, co nie
lubią kombinować. A ci, co lubią lamigłówki, to niech kombinują. Wolno im. Nie chcesz − nie
kupuj, ale ktoś może kupi i dzięki temu zda maturę, bo metodami sźkolnymi by polegl.
2 mar 19:34
===:
PARANOJA
3 mar 09:28
asdf: Gustlik, ale to nie o to chodzi w matematyce by ją zaliczyc jak najlepiej tylko by umiec jak
najwiecej...to jakby: "specjalnie zanizac poziom, zeby dostosowac sie do poziomu innych". Jak
ktos celuje w dobrze zdana mature to raczej pozniej idzie na studia, a tam juz nie ma, ze boli
− trzeba sie nauczyc, wiec lepiej jest to zrobic wczesniej niz za pozno...Powtarzam sie juz po
raz 100 w Twoich NIE łamigłówkach i zdania nie zmienie. Moze to przemowi ludziom do rozsadku,
ze nie warto isc najprostrzymi metodami. Ludzie nie kumają tylko dlatego, ze nie chca
kumac...a Ty im jeszcze to ulatwiasz.
3 mar 11:09
Odpowiedzi na debilne pytania: Gustlik propaguje automatyzm wiadomo, że psa można wytresować tylko czy on rozumie po co
przynosi ten patyk

a błędy ludzie, nie tylko uczniowie, będą popełniać zawsze z tym, że
uczniowie częściej
3 mar 11:34
Qulka: ech.. a pomyśleliście że są takie studia (niektóre wydziały PW), gdzie matematyka była tylko po
to żeby uzasadnić sens egzaminu z matematyki (bo dla wszystkich wydziałów obowiązywał)
ten katalog błędów mi się podoba... uczniowie w nerwach egzaminacyjnych robią całą masę
dodatkowych błędów i takie przypomnienie sobie przed na co trzeba zwrócić szczególną uwagę
jest dobre.
asdf ludzie zawsze będą szli najprostrzymi ścieżkami, bo nawet elektrony dążą do minimum
energii

a dla 90% z nich wystarczy umiejętność dodawania i %

... dopiero jak ich
przyciśnie potrzeba douczą się pozostałych rzeczy.. dopóki nie ma potrzeby nie ma sensu się
uczyć na zapas bo i tak się zapomina
3 mar 11:39
Gustlik: A pomyśleliście o humanistach, którym te zawiłe metody nie są do niczego potrzebne? Że dla nich
ważne jest aby zaliczyc te matme na 30 % i pojsc dalej na polonistyke? Nie mam nic przeciwko
łamigłówkom, uważam, że trzeba je znać, ale proste i szybkie metody są potrzebne na maturę,
aby ją dobrze zdać, bo tam jest wyścig z czasem. Qulka 100 % racji. Pozdrawiam.
3 mar 12:26
polo:
To po co w ogóle zmuszać społeczeństwo do nauki do 18 roku życia? Po gimnazjum kto chce to
niech nic nie robi. Tylko niech potem Państwo z moich podatków na niego nie wykłada pieniędzy.
3 mar 16:48
asdf: Hm....to jakby iść dalej: po co informatykowi zdawanie jezyka obcego na wyzszym poziomie skoro
bedzie kodzic caly czas? Przeciez jak nie bedzie korzystal to i tak zapomni. Ja 80% materialu
na studiach z przed 3 lat juz zapomnialem, wiele rzeczy bylo mi zbednych ale tez musialem
przejsc przez ,np. socjologie (na studiach technicznych). Niech nikt na sile nie zaniza
poziomu, bo dobrze by w koncu ten papierek byl czegos wart.
4 mar 11:47
Tadeusz:
Nie "odgrzewajcie" mu tego.
Gustlik jest klinicznym przykładem "produktu" powstałego wskutek "nauczania" przez
"nauczycieli" jemu podobnych.
Nie pojmie tego nigdy, że MATEMATYKA uczy nie tylko liczyć ... UCZY I POWINNA UCZYĆ
MYŚLENIA ...
M Y Ś L E N I A
!
Nie ma prawa zdać matury i studiować na kierunkach humanistycznych i pedagogicznych
ktoś kto nie potrafi myśleć ... analizować
Skończy potem takie toto nauki polityczne ... tato załatwi posadkę ... a toto na zapytanie
strony białoruskiej wysyła im zestawienie wydatków na opozycję ... imienne ...
Bo toto myśleć ni w ząb nie potrafi ... toto tylko procedury umie wykonywać a jak czegoś w nich
nie ma ... to głupieje.
"Nauczyciele" tacy jak
Gustlik są nieszczęściem naszego systemu.
4 mar 12:25
ax:
A cóż się dziwić. SN−y kiedyś "wypuszczały" takie wytwory.
4 mar 12:35
Ja: @
Tadeusz 
,
4 mar 13:05
Gustlik: A gdzie ja napisałem, żeby nie uczyć myślenia? Ja tylko piszę i pokazuję łatwe metody "pod
maturę", żeby skrócić czas rozwiązywanie zadań. To też uczy myślenia, uczy szukania prostych
rozwiązań, a nie schematów. Potem ja daję uczniowi prosty przykład, a on brnie w maliny i na
siłę komplikuje proste zadanie często popełniając błędy. Wiem co piszę. W szkole na lekcjach
powinny być pokazywać i trudne metody i łatwe "pod maturę" a niestety tych łatwych się nie
pokazuje.
4 mar 13:52
Qulka: Chyba się totalnie pogubiłam

• temat się zaczął od katalogu popełnianych błędów i to jest warte przejrzenia, bo faktycznie
w nerwach takie błędy rachunkowe się zdarzają nagminnie .. (popieram że przypomina)
• umiejętność szybkiego rozwiązania zadania.. jak najbardziej cenna.. (zgadzam się z
Gustlikiem)
• umiejętność skojarzenia i zastosowania wzoru(regułki, symboli...) z tablic w zadaniu to jest
właśnie umiejętność potrzebna przyszłym studentom (ogólnie można nazwać to analizą treści i
myśleniem nad wykorzystaniem)
nie wiem czemu nad tym tematem się tak pastwicie
ogólnie szkoła jest etapem nauki radzenia sobie w życiu i obycia społecznego i daje:
° umiejętność przebrnięcia przez nielubiane rzeczy dotyczy każdego działu i przedmiotu i
procentuje umiejętnością znalezienia się potem w środowisku pracy gdzie nie wszystkich i
wszystko się lubi.
° wypatrzenie w tym gąszczu przedmiotów tego co sprawia frajdę i stanie się kiedyś motorem do
dalszego rozwoju
ponad to
umiejętność dostrzegania logiki w złożonych zdaniach nie musi przekładać się na zrozumienie
logiki w robaczkach rozpisywanych na matematyce
kojarzenie złożoności przyczynowo−skutkowych podczas prowadzenia samochodu nie musi przekładać
się na umiejętność rozwiązywania zadań z nich ... itd
oraz nie czuję się gorsza ani nie uważam że nie powinnam studiować chemii tylko dlatego że nie
umiałam polskiego czy nie znam angielskiego i pozwolono mi przemknąć się przez egzaminy
fuksem, fartem i z pomocą nauczycieli (chociaż owszem płakałam potem kilkukrotnie że nie nie
przyłożyłam się kiedyś i odbiło się to rykoszetem)
więc zarówno znajomość języków obcych jak i przedmioty niby zbędne (na pewno coś fajnego się w
międzyczasie dowiedziałeś asdf) są potrzebne w życiu i dla każdego jest to inny zestaw i
nie piętnujmy ludzi że mają inne priorytety.
4 mar 13:53
Qulka: Moja pani od fizyki powiadała..będzie wam potrzebne tej wiedzy szkolnej tylko 1% .. ale nie
wiadomo nigdy które 1% ... i każdemu zazwyczaj inne 1%
4 mar 13:57
Gustlik: Qulka i właśnie o to mi chodzi.
Ostatnio z jedną uczennicą rozwiązywałem równanie kwadratowe z parametrem. Trzeba było ustalić
liczbę rozwiązań w zależności od parametru m. I nauczycielka 3 razy liczyła tę samą deltę,
żeby sprawdzić, kiedy dodatnia, kiedy równa 0, kiedy ujemna. A przecież wystarczy ją raz
policzyć, przyrównać do 0 i z tego samego rysunku odczytać wszystkie przypadki. Ręce opadają.
Tak w szkole uczą "myślenia".
4 mar 17:04
Qulka: to jest temat na odrębną dyskusję, że nauczycieli się bierze z łapanki

np. nauczyciel chemii
po poligrafii
4 mar 17:14
Gustlik: U mnie w mieście w jednej z podstawówek matematyki uczy ... polonistka.
4 mar 17:18
asdf: i tak bede przy swoim i nie zmienie zdania. Matematyka ma uczyc LOGIKI! MYSLENIA! a nie wykucia
na blache wzorow − i to najlepiej tych najprostszych co ewidentnie sugeruje Gustlik...
4 mar 20:27
Qulka: a informatyk jest od analizy i obróbki informacji, a nie od kodzenia

po jaki czort je wykuwać na blachę skoro są w tablicach

a ja swoich uczniów uczę żeby tylko wiedzieli gdzie mają wzór

a znajomość najprostszych wzorów i umiejętność ich zastosowania jest równie nieoceniona co
znajomość podstawowych algorytmów i uniezależnienia się od gotowych bibliotek
4 mar 21:57
Godzio:
Nie jestem w temacie, ale przeczytałem końcówkę ... Ja mimo wszystko jest za wykuciem wzorów
(ale na przykładach, a nie przez próbę zapamiętania), bo niby jak mam ruszyć zadanie skoro nie
wiem, że jakikolwiek pomocny wzór istnieje? A nawet jeśli wiem, że istnieje, a nie go w
tablicach, albo nie potrafię go znaleźć?
4 mar 22:00
Qulka: Godzio

teraz na tapecie maturzyści ..a to oddzielna specyfika ... ten egzamin w wersji
PODSTAWOWY jest pisany ściśle pod tablice.. tam nie ma zadań na wzory których w tychże nie ma

(na początku to nawet zadania były w kolejności występowania wzorów w tablicach )
4 mar 22:04
Gustlik: asdf, masz rację, ale oprócz myślenia potrzebna jest znajomość wzorów, a raczej wiedza, ze
istnieje dany wzór i umiejętność jego zastosowania.
Qulka ma rację. Owszem − jestem za tym, żeby pokazać na lekcji metody − i te prostsze i te
trudniejsze, a potem na sprawdzianie czy maturze − niech uczeń ma wybór, czy woli iść
trudniejszą metodą, czy łatwiejszą.
Na lekcji czy w domu jest czas na łamigłówki, tam nie ma znaczenia, czy zrobi się zadanie w 5
minut czy w 25,
bo i tak to nie ma wpływu na ocenę, ale niestety na sprawdzianie, a zwłaszcza na maturze czas
jest
cennijeszy od pieniądza

! I tu znajomość szybkich metod jest NIEZBĘDNA

! Bo zaoszczędzony w
ten
sposób czas można poświęcić na rozwiązanie kolejnych zadań i wiecej zadań uczeń rozwiąze, a co
za tym idzie − zda maturę
z lepszym wynikiem. Dla słabszych to może być nawet kwesta zdać albo nie zdać, o robiąc
szkolnymi trudnymi metodami
zdobedzie dajmy na to 20 % i jeszcze się pomyli w tych łamigłówkach, a gdyby ten słaby uczeń
znał krótkie metody − to przekroczyłby te 30 %
i zdał maturę. Trzeba pomyśleć pod tym kątem. Poza tym jaki jest sens, że na rozszerzeniu te
same
zadania rozwiązuje się prościej, niż na podstawach

?
5 mar 12:56
Gustlik: Podbijam. Zachęcam do zapoznania się z tym katalogiem.
7 mar 13:21