matematykaszkolna.pl
d równość:
 1 

dx =
 x(x−2)(x+2) 
 A B C 
U{1}{x(x−2)(x+2) =

+

+

/ * x(x − 2)(x + 2)
 x x−2 x+2 
1 = A(x − 2)(x + 2) + Bx(x+2) + Cx(x−2) i to teraz wszystko wymnażać ?
30 sty 23:30
Gray: Jak chcesz. Ja wolę podstawiać: − dla x=0: Lewa = 1; Prawa = −4A ⇒ A=−1/4 − dla x=2: Lewa = 1; Prawa = 8B ⇒ B=1/8 − dla x=−2: Lewa = 1; Prawa = 8C ⇒ C=1/8
30 sty 23:32
równość: bo dziwny układ równań wychodzi
30 sty 23:32
równość: ale co podstawiać ? nie rozumiem
30 sty 23:33
Mila: 1) można i pogrupować wg potęgi zmiennej x, potem porównanie wsp. 2) Inaczej tak; Wybierasz dogodna wartość dla x a) x=2 wtedy masz: 1=A*(2−2)*(2+2)+B*2*(2+2)+C*2*(2−2)⇔1=8B⇔
 1 
B=

 8 
======= b) x=0
 1 
1=A*(−2)*2+0+0⇔A=−

 4 
c) x=−2 1=A*0+B*0+C*(−2)*(−4)⇔1=8C
 1 
C=

 8 
30 sty 23:37
Gray: Już podstawiłem. Pod x kolejne pierwiastki mianownika. Twoja równość 1 = A(x − 2)(x + 2) + Bx(x+2) + Cx(x−2) to równość dwóch wielomianów, więc musi zachodzić dla wszystkich x; w szczególności dla tych wybranych.
30 sty 23:38
równość: a jak dobierać te wartości dla xa ?
30 sty 23:41
Gray: Napisałem o 23:38.
30 sty 23:43
równość: musi zachodzić dla x, a kiedy to zachodzi ? nie rozumiem
30 sty 23:46
Gray: Dwie linijki wcześniej: "Pod x kolejne pierwiastki mianownika".
30 sty 23:47
równość: czyli x = 0, x = 2, x = −2 a jak dobierać dla których wartości x'a jakie litery A,B,C ? tak napisałeś wcześniej: − dla x=0: Lewa = 1; Prawa = −4A ⇒ A=−1/4 − dla x=2: Lewa = 1; Prawa = 8B ⇒ B=1/8 − dla x=−2: Lewa = 1; Prawa = 8C ⇒ C=1/8 czemu np. dla 0 jest litera A ?
30 sty 23:49
Gray: Masz funkcję: f(x)=A(x − 2)(x + 2) + Bx(x+2) + Cx(x−2). Oblicz f(0).
30 sty 23:50
równość: f(0) = A(−2)(2) + B + C i co to daje ?
30 sty 23:55
równość: mógłbyś to wytłumaczyć jak dla debila ? bo nie mogę tego zrozumieć.
31 sty 00:00
Gray: Późno już; zmęczona jesteś pewnie. Odpocznij sobie może. Zasypiając pomyśl ile to jest "zero razy dwa. I dlaczego to nie jeden?!".
31 sty 00:02
równość: nie jestem, po prostu nie rozumiem.
31 sty 00:03
równość: zero razy dwa to przecież zero
31 sty 00:04
Gray: Napisałaś f(0) = A(−2)(2) + B + C. Jakim cudem mnożąc B przez 0 zostało Ci B? To samo z C?
31 sty 00:04
równość: Bx(x+2) podstawiając pod x'a zero: B*0(0+2) = 0 w sumie nawet B nie ma
31 sty 00:05
Saris: emotka. Jeśli nie lubisz tego sposobu nie widzę problemu w korzystaniu z pierwszego, wymnóż pogrupuj, porównaj współczynnik, rozwiąż układ. Zazwyczaj te układy są trywialne.
31 sty 00:06
równość: jednak bym wolał tej metody waszej się nauczyć bo jest szybsza
31 sty 00:07
Gray: No właśnie! Nie ma ani B, ani C! Zostaje tylko −4A. A z lewej była 1, więc 1=−4A ⇒ A=−1/4. Pozostałe liczby analogicznie.
31 sty 00:09
Saris: Tak na marginesie, nie zawsze równanie będzie się zerowało dla każdego współczynnika, więc przeważnie i tak musisz rozwiązać układ.
31 sty 00:10
równość: i teraz tak dla f(2) i f(−2) ? zaraz napiszę jak wyszło
31 sty 00:10
równość: układ równań wyszedł taki, ale coś jakby nie pasowało: 0 = Ax2 + Bx2 + Cx2 0 = B2x − C2x 1 = 4A dobry jest?
31 sty 00:11
Gray: Chyba, że wielomian z mianownika całki będzie miał wszystkie pierwiastki pojedyncze i będzie ich tyle ile wynosi jego stopień.
31 sty 00:12
równość: 1 = −4A w 3 linijce
31 sty 00:12
Saris: Nie jest dobrze. Mila Ci rozpisała, porównaj z jej obliczeniami dla poszczególnych x'ów.
31 sty 00:14
Saris: Chociaż nie, układ jest ok, ale to pogmatwałaś strasznie.
31 sty 00:15
równość: to jak ten układ powinien wyglądać ? Jak jest ok to co jest w nim źle ? Nie wiem jak z niego potem B i C wyliczyć
31 sty 00:25
Saris: podzielić przez x w drugim i x2 w 1. Nie jest źle, ale nie wiem jakim sposobem ci się to tam wzięło.
31 sty 00:48
równość: a możesz pokazać jak Tobie wyszło ?
31 sty 02:30
równość: ?
31 sty 07:41