zdawać rozszerzenie z matmy?
maturzysta: poradźcie mi, zdawać rozszerzoną maturę?
Matematyki uczę się ile tylko mogę dziennie, ale za bardzo mi nie wychodzi. Nad każdym zadaniem
myślę bardzo długo, bo chcę je dobrze zrozumieć. Przez to niestety nie zasuwam z materiałem.
Maturę próbną (z rozszerzenia) napisałem na 12%. Nie jest to zachwycający wynik, a jeszcze 4
działy z 3 klasy przede mną
Jak powiecie, jest sens to ciągnąć czy zająć się jakimś innym przedmiotem? np. geografia
nie wiem dokładnie co studiować, ale raczej jakiś kierunek techniczny, bo są bardziej
opłacalne.
22 sty 22:29
Draghan: To jest tylko i wyłącznie Twój osobisty wybór. Swoją "próbną" napisałem na 8%.

Ale ja się
tam nie znam, teraz podobno jakieś nowe matury są.

Jeśli czujesz, że rozumiesz to, nad czym siedzisz, to możesz spróbować chyba, co nie?

A jeżeli nie za bardzo rozumiesz, to Twój "bardziej opłacalny" "kierunek techniczny" raczej
szybko Cię zmusi... albo do zrozumienia materiału, albo zrezygnowania z kierunku.
22 sty 23:20
wwa: próbną na 8%? a widziałem, że w innym temacie napisałeś że później na ponad 50% zdałeś, tak?
czyli w te 4−5 miesięcy nauki? w sumie i tak niezle chyba
22 sty 23:41
Draghan: Wszędzie i zawsze gorąco zachęcam KAŻDEGO do nauki, bo lepiej uczyć się rzeczy zbytecznych, niż
żadnych.

Nie jestem zadowolony osobiście z tego wyniku, ale "z boku" może się wydawać, że "nieźle".
Te 8% to był taki test, jak już myślałem, że opanowałem wielomiany. I to załamanie, kiedy
okazało się, że rozszerzenie tak diametralnie się różni od podstawy...
22 sty 23:45
kyrtap: na spokojnie rozplanuj sobie odpowiednią ilość czasu na odpowiedni dział
22 sty 23:46
wwa: ale wydaje mi się, że mając maturę R 50+% i oczywiście w miarę napisaną podstawę to na
większość kierunków na studia można się dostać w tych czasach
22 sty 23:48
kyrtap: teraz najważniejszy jest spokój moim zdaniem, nie panikowanie, rozplanowanie tego materiału
jakoś sensownie i działanie, masz nauczycielkę jeszcze chyba, spytaj się jej czy by nie
posiedziała z Tobą w ramach dodatkowych zajęć zawsze też coś to da
22 sty 23:49
Marcin: Największą satysfakcje daje nauka samemu
22 sty 23:53
Draghan: Ale większe efekty daje nauka z nauczycielem.
22 sty 23:55
asg: to czego się nauczysz samemu podobno zostaje na dłużej w głowie
22 sty 23:57
Marcin: Zależy z jakim nauczycielem
22 sty 23:57
Draghan: Taaaaaaaaaaa... Może i zostaje na dłużej, ale np. trygonometrię ciężko samemu opanować, jeśli
się nie ma kogoś do pomocy, albo jakiejś DOBREJ książki, gdzie wszystko jest ładnie i po kolei
wyjaśnione.
23 sty 00:02
asg: noo, ale wydaje mi sie, że w takim vademecum powinno wszystko być ładnie wyjasnione

wiec
najpierw dokladne czytanie danego dzialu, a pozniej zadanka z niego i mysle że można to
ogarnąć
23 sty 00:07
Marcin: Pewnie że można

Ja jestem samoukiem..
Wiadomo że jakoś nie wiadomo jak nie ogarniam, ale jakoś i mi idzie i jestem z siebie
zadowolony. Daje mi to zdecydowanie większą satysfakcje. A studia to już w ogóle samouk na
maksa!
23 sty 00:09
kyrtap: też mi wydaje się że nauczyciel zawsze to jest jakieś podparcie
23 sty 00:10
Draghan: Zależy, w jakim vademecum. Moja opinia, poparta własnym doświadczeniem, mówi że książka, choćby
nie wiem, jak dobra była, nie powie Ci: "ale tak się tego nie robi − zobacz: na to jest inny
sposób".

Ale to już jak wolisz.
23 sty 00:10
asg: Marcin, a Ty na ile zdales maturę i jak długo/z czego się przygotowywałeś?
23 sty 00:33
Marcin:
Zdałem na około 60% z rozszerzenia. Przygotowywałem się przez pół roku,
ale dodam, że pierwszej próbnej matury nie zdałem (podstawowej)

Najczęściej to rozwiązywałem zadania, które ktoś tutaj wrzucił.
Zrobiłem dwa tomy kiełbasy i masę testów z zadania.info
23 sty 00:38
kyrtap: Ja Marcina uczyłem dzień i noc, całe dnie aż do ostatniej kropli potu aż w końcu nabrał wprawy
w rzemiośle jakim była matematyka i mógł być pasowany do boju jakim była matura
23 sty 00:38
Marcin: A w Twoim mieszkaniu żyją krasnoludki
23 sty 00:41
Draghan:
23 sty 00:42
kyrtap: Tylko królewna śnieżka
23 sty 00:42
Draghan: Mamo

Moja prowadząca ćwiczenia z matmy kazała na siebie mówić "pani Śnieżka"...
23 sty 00:44
Marcin: Chyba bym ją wyśmiał
23 sty 00:44
Draghan: Spoko jest babka.

Tylko ciśnie nas niemiłosiernie. Ja jestem z tego powodu zadowolony,
aczkolwiek o mało co nie oblałem propedeutyki przez to.
23 sty 00:46
kyrtap: Draghan where are you?
23 sty 00:46
Draghan: PG, Automatyka i Robotyka na wydziale Elektrotechniki i Automatyki.
23 sty 00:48
kyrtap: byśmy byli na jednym kierunku też tam składałem
23 sty 00:49
Draghan: A gdzie wylądowałeś?
23 sty 00:51
kyrtap: na PWr
23 sty 00:54
Draghan: To masz fajniejszą uczelnię.

Ja nie składałem w sumie nigdzie indziej, niż na PG.
23 sty 00:55
kyrtap:
23 sty 00:56
Draghan: Dlaczego tak uważasz?
23 sty 00:58
kyrtap: nie wypowiadam się
23 sty 01:01
zxc: Draghan i Marcin, a ile czasu dziennie poświęcaliście na naukę rozszerzenia? Jestem ciekawy, bo
sam niedługo przymierzam się do przerabiania zbioru Kiełbasy, ale to jak skończę podstawowy
aksjomat dopiero
23 sty 22:38
hah: niektórzy to podobno w 2−3 miesiace ogarneli poziom R, ale siedzieli 10 godzin dziennie
24 sty 00:50
5-latek: Pewnie tak ale musieli byc na rozszerzeniu .
Poza tym 10 godzin dziennie to zabojstwo dla organizmu
Ludzie po 8 godzinach pracy w biurze maja dosc (a to jest porownywalne .
Potem zaczyna sie branie sesji (chodzi o tabletki zeby jakos funkcjonowac a potem .... wiesz co
24 sty 01:13
Marcin: Nie byłem na rozszerzeniu, tylko na podstawowej matematyce w technikum, gdzie naprawdę
nic nie robiłem. Poświęcałem dość dużo czasu na naukę przez te kilka miesięcy,
ale po pewnym czasie, o dziwo, zaczęło mi to sprawiać przyjemność.
5−6 godzin dziennie tak spokojnie, jeżeli chodzi Ci o konkretną ilość godzin.
24 sty 01:16
5-latek: Tylko ze maturzysta rzucil haslo ale ani razu sie nie odezwal
24 sty 01:21
Draghan: Zrobić pierwszy krok, to połowa sukcesu.

Odnośnie godzin − jeżeli ktoś się czymś pasjonuje, to i dziesięć godzin dziennie będzie mu
mało.
Hah, pytanie jeszcze, na ile ogarnęli i co im z tego zostało...?
Akurat ja nie jestem dobrym przykładem do stawiania sobie jako jakiś wzór − nie uczyłem się
szczególnie dużo, a jak już, to właśnie głównie z arkuszy, które jakiej jakości są − wszyscy
wiemy.
24 sty 01:44
Marcin: zxc, wszystko też zależy z jakiego miejsca startujesz

Jeżeli jesteś na rozszerzeniu i zadania z podstawy masz już w małym palcu, to lepiej dla Ciebie
24 sty 01:50
Draghan: Ale (przynajmniej jeszcze w tej śmiesznej maturze, którą my zdawaliśmy) materiał z rozszerzenia
to zupełnie nowy wymiar, w porównaniu do podstawy.
Pamiętam, jak zaczynałem − czułem się, jakbym zaczął kompletnie nowy przedmiot.
24 sty 01:59
Draghan: ...zaczynałem się uczyć*
24 sty 01:59