granica
Hajtowy:
| | 1 | |
Granica... leże i kwicze  lim x→1 |
| |
| | e1/(1−x) | |
7 sty 10:37
Hajtowy:
tam jest e
1/1 − x
7 sty 10:39
Hajtowy:
lim
x→1 e
1/ (1−x)
W końcu
7 sty 10:40
Hajtowy:
A najładniej wygląda to tak:
| | 1 | | 1 | |
limx→1 e |
| gdzie |
| jest potęgą liczby e  |
| | 1−x | | 1−x | |
7 sty 10:42
J:
| | 1 | | 1 | |
..chyba tylko groźnie wygląda ... = |
| = [ |
| ] = 0 |
| | e∞ | | ∞ | |
7 sty 10:44
Hajtowy:
A takie cudo?
| | 1+cos2x | |
limx→π |
| ?  |
| | sin2x | |
7 sty 10:46
Hajtowy: Wolfram mówi, że ma wyjść
∞ ale ciekawe w jaki sposób
7 sty 10:47
Hajtowy: Jutro kolos a ja nic nie umiem xd jeszcze pochodne później muszę ogarnąć
7 sty 10:47
Gray: Witam, witam i o zdrowie pytam...
7 sty 10:51
Hajtowy: Witaj Gray

Jedziemy dalej

Teraz głupie

Wyznacz najmniejszą i największą wartość funkcji g(x) = e
2x+7(x
2+2x−1) w przedziale [−4;1]
A to jak ruszyć?
7 sty 10:57
Kacper:
Czyli badasz na krańcach przedziału (liczysz wartości) i w przedziale (pochodna...)
7 sty 11:03
Gray: Tak jak Kacper radzi: wyznacz miejsca zerowe pochodnej (to będą jakieś punkty). Nie
sprawdzaj, czy to maksimum, czy minimum − nic Ci taka informacja nie powie, a szkoda czasu.
Liczysz wartość f w tych punktach oraz na brzegu, tj. w −4 oraz w 1.
Największa (najmniejsza) z uzyskanych wartości to największa (najmniejsza) wartość Twojej
funkcji na tym przedziale.
7 sty 11:10
Hajtowy: Dzięki Panowie
7 sty 11:12
kyrtap: oczywiście te miejsca zerowe pochodnej muszą należeć do przedziału
7 sty 11:16
Gray: Jasne...
7 sty 19:07
Maslanek: Hm... Ta pierwsza granica, to chyba nie istnieje

Zauważ, że prawostronna w 1, to 0
A lewostronna w 1, to
∞
7 sty 20:38