PW: W tak licznej zbiorowości (studenci) można przyjąć, że wylosowanie jednego, dwóch, trzech, a
nawet 399 studentów, niezależnie od tego ilu z poprzednich było prawo−, a ilu leworęcznych,
nie zmienia prawdopodobieństwa wylosowania następnego leworęcznego − przyjmujemy, że
| | 1 | |
prawdopodobieństwo to stale jest równe |
| . mamy więc do czynienia ze schematem |
| | 10 | |
| | 1 | |
Bernoullego,w którym prawdopodobieństwo "sukcesu" jest równe |
| i prawdopodobieństwo |
| | 10 | |
| | 9 | |
"porażki" jest równe |
| . |
| | 10 | |
Patrzymy na każdą grupę złożoną z n studentów jak na wynik n−krotnego losowania z całej
zbiorowości. Jest to nieco sztuczne założenie, ale nie mamy innego sposobu, jesteśmy tak
zwanym "postronnym obserwatorem", który nic nie wie o tej właśnie grupie studentów, i traktuje
ją jako wynik losowej próbki pobranej z całej zbiorowości studentów.
W pierwszej grupie liczba losowań jest równa 5, a w drugiej 400. Wystarczy zastosować
odpowiednie twierdzenie (o prawdopodobieństwie, że liczba sukcesów jest mniejsza lub równa k).