Dowód przekątniowy
Lukasz: Udowodnij, że moc zbioru R jest większy niż moc zbioru N R>N
15 paź 18:14
PW: Takie rzeczy to na wykładach, tu jest forum poświęcone rozwiązywaniu zadań. Zajrzyj do
podręcznika.
15 paź 18:25
Lukasz: Hmmmm... ale to jest zadanie
15 paź 18:28
15 paź 18:32
Lukasz: Świetnie tylko że to już widziałem i nic z tego wynika
15 paź 18:34
Lukasz: Jeśli dostałbyś takie zadanie na klasówce/kartkówce to co byś napisał ?
15 paź 18:35
Kacper:
Czyli nie rozumiesz tego dowodu, a nie nic z tego nie wynika.
Napisałbym dowód tego faktu.
15 paź 18:38
Lukasz: Myślisz że sam nie potrafiłem wpisać w google "Metoda przekątniowa" ?
Jeżeli umiesz napisać dowód tego faktu to proszę o pomoc gdyż sam nie zrozumiałem o co chodzi.
15 paź 18:42
PW: Panie Kolego, studiuje Pan matematykę?
15 paź 18:42
Lukasz: Nie
15 paź 18:49
PW: I rzeczywiście na studiach niematematycznych grożą takimi "kartkówkami"?
15 paź 19:54
Lukasz: Tak
15 paź 22:52
PW: Chyba przesadzają, zwykłemu człowiekowi wystarcza informacja, że
1. liczb wymiernych jest tyle samo co naturalnych (tu można wymagać dowodu)
2. istnieją liczby niewymierne, czyli "liczb rzeczywistych jest więcej niż naturalnych", a więc
są "dwa rodzaje nieskończoności".
O hipotezie continuum wspomina się tylko
Pokazuje się np. równoliczność przedziału (0,1) i zbioru liczb rzeczywistych poprzez wskazanie
odpowiedniej funkcji.
Zagadnienie liczb kardynalnych jest teoretycznie trudne i nie sądzę, żeby komuś poza
matematykami i fizykami teoretycznymi było potrzebne.
Pewnie, horyzonty umysłowe trzeba poszerzać, ale w rozsądnych granicach.
Tyle że ja sobie gadam, a Ty stoisz przed problemem.
15 paź 23:24
Hurwitz: PW punkt 2. to taki trochę naciągany

Liczb całkowitych jest tyle co naturalnych. Są też
liczby wymierne. Czy stąd wynika, że jest ich więcej niż całkowitych?
Ale faktycznie, w dzisiejszych czasach wymaganie od niematematyków takich rzeczy to absurd.
Dzisiejsze czasy, to czasy, gdy po szkole średniej przychodzą na studia osoby bez pojęcia o
granicy, pochodnych, z niewielkim pojęciem nt. własności funkcji. Mają matematykę przez rok,
góra dwa i w tym czasie, zamiast skupić uwagę na istotnych problemach z którymi przy dobrych
układach spotkają się w przyszłości, tłoczą im do głowy bzdety nt. liczb kardynalnych,
przeliczalności, itp...
Swoją drogą, uważam, że kolega (koleżanka)
Lukasz to jednak coś z matematyką ma
wspólnego...
16 paź 08:39
5-latek: Ja tez tak uwazam ze ma cos wspolnego .
Poza tym jest strona www. taslavius.pl gdzie facet dobrze to wyjasnia
16 paź 08:51
PW: Zdawałem sobie sprawę, że naciągany. Tak zazwyczaj kończy się "opowiadanie matematyki"

Swoją drogą − jak to się opowiada licealistom? Chyba poza zawieraniem
N ⊂ C ⊂ W ⊂ R
niewiele się o tym mówi. Pewnie wspomina się, że "można udowodnić", i na tym się kończy wiedza
przeciętnego ucznia.
16 paź 14:53