granice
tyu:
cześć wszystkim
mam pytanie co do granicy. W książce jest taki przykład wykorzystujący def. Cauchy`ego
wykaż, że lim
x→1 (3x+1)=4
| | ε | |
no i są przekształcenia do postaci Ix−1I< |
| , które rozumiem. |
| | 3 | |
Ale jest później zdanie takie:
"Ponieważ interesują nas tylko argumenty funkcji różne od 1 (w punkcie 1, w którym obliczamy
granicę, funkcja nie musi istnieć), więc x≠1, co jest równoważne nierówności Ix−1I>0 "
| | ε | |
Później jest taka nierówność 0<Ix−1I< |
| |
| | 3 | |
Czy w każdym przypadku mam zakładać, że liczba, do której zbiega x, jest różna od zera? Ww.
przedstawionym to będzie właśnie 1

Dlaczego powstała ta nierówność Ix−1I>0
PW: W definicji granicy nie ma ani słowa o tym, czy funkcja ma w x
0 wartość, czy jej nie ma.
Wymagana jest tylko możliwość podchodzenia z iksami tak blisko x
0, jak tylko chcemy (funkcja
musi być określona w sąsiedztwie punktu x
0).
Mamy rozwiązać nierówność
(1) |3x+1 − 4| < ε, x∊(1−δ, 1) ∪ (1, 1+δ)
która jest równoważna nierówności
| | ε | |
|x − 1| < |
| , x∊(1−δ, 1) ∪ (1, 1+δ) |
| | 3 | |
Dokładniej mówiąc mamy pokazać, że dla ustalonej ε > 0 istnieje δ > 0, taka że nierówność jest
prawdziwa dla
wszystkich x ze zbioru (1−δ, 1) ∪ (1, 1+δ).
Robimy zatem to, czego wymaga definicja: badamy tę nierówność
naokoło 1, ale nie w 1.
Po zbadaniu i stwierdzeniu, że granica w jedynce jest równa 4 i przypadkowo granica ta jest
równa f(1) możemy się zdziwić albo powiedzieć: "o, można się tego było spodziewać", lub
stwiedzić, że funkcja jest ciągła w x
0 = 1. To już jest jednak inne pytanie.