studia jakie?
emila: Hejka, pisałam już na kilku forach, ale nigdzie nie znalazłam odpowiedzi więc może tu będzie
ktoś kto mi pomoże.
Jestem tegoroczną maturzystką. W obecnej chwili mam mętlik w głowie, wcześniej ciągle myślałam
o studiowaniu chemii ale każdy mi to odradza ze względu na prace a raczej jej braku. Teraz
myślę o studiowaiu matematyki na PŚ i zrobienu specjalizacji z matematyki finansowej.
Słyszałam wiele opinii, że jest ciężko, że ludzie nie dają rady, że dużo odpada. Aktualnie mam
matematykę rozszerzoną, ale moja nauczycielka nie umie tumaczyć i w zasadzie muszę uczyć się
sama, o ile z podstawowej mi dobrze idzie to rozszerzenie zależy. Nie jestem jakoś specjalnie
zdolna− wiem to. Teraz staram się przykładać bardziej. Ale myślę, że jak wykładowcy będą
dobrze tłumaczyć to dam radę bez większych problemów.
Druga sprawa odnośnie studiów to to, że biologię zdążyłąm znienawidzić i nie chce z nią robić
nic wspólnego. Problem jest taki że mając chemię i biologię nie mam fizyki itp
wiec na
niektórych matematyczno−przyrodniczych kierunkach sobie nie dam rady.
To teraz matematycy powiedzcie jak jest. W liceum też niby każdy mówi ze ciążko z matmą i
masakra a ja dają radę z podstawą dobrze. Czy trzeba się faktycznie aż tak przykładać? Nie
ukrywam że poza studiami chciałabym mieć jakieś życie
czyli ze nie chciałabym żeby
wyglądało to tak, ze wracam z uczelni i codziennie do 23 się uczę. Jeszcze takie pytanie może
trochę głupie, ale jacy ludzie tam są? Wiadomo. na każdej uczelni znajdą się lepsi i gorsi.
Ale jak to wygląda u was? Dogadujecie się dobrze? Czy raczej każdy pogrążony w nauce? Na
kontaktach te mi zależy, bo sama jestem dosyć nieśmiałą osobą i ciężko mi samej od siebie
nawiązać jakiś kontakt dobry.
Mam nadzieję, że pomożecie!
10 paź 15:15
jakubs: Jestem na 1 roku informatyki, jest dopiero początek, a już jest ciężko. Na razie nie widzę
siebie na 2 semestrze, bo trochę mnie to wszystko przerasta(na niektórych wykładach siedzę i
się zastanawiam czy gość mówi po polsku czy w jakimś innym języku
). Na roku jest ok. 100
osób i większość osób jest spoko, ale wiadomo są wyjątki jakieś nerdy itp.
10 paź 15:26
emila: a w liceum jak sobie radziłeś?
10 paź 15:30
razor: Matematyka jako kierunek na studiach wygląda kompletnie inaczej niż to co masz w liceum −
sprawdź programy uczelni i zobacz czy to cię interesuje
10 paź 15:32
jakubs: W liceum było spoko, czasami był jakiś materiał dla mnie ciężki(kombinatoryka czy jakieś dowody
z planimetrii), ale tak to spokojnie dawałem rade i jechałem na 4 i 5. W sumie kombinatoryka
teraz to nic w porównaniu z tym co mam teraz na matematyce dyskretnej..
10 paź 15:35
Saizou :
razor ma 100% rację, matematyka na studiach to co innego niż LO, sam wiem bo to studiuje
na pierwszym roku, jest ciężko, dużo formalizmu, ale można to ogarnąć jak się przysiądzie i
się zacznie rozszyfrowywać o co chodziło, zwłaszcza na wykładach
10 paź 15:36
emila: Czytam podstawę programową i jak faktycznie ma być kombinatoryka, logika i rachunek różniczkowy
to myślę że bym z chęcią poszła, bo akurat te działy lubię najbardziej
10 paź 15:45
NaPotęgeMatematyki: Dokładnie, to czego się dotychczas uczysz, na studiach Ci się mało przyda, to jest kompletnie
inna matematyka więc można powiedzieć że zaczyna się z pustym kontem i to jak Ci pójdzie
zależy ile się uczysz ale wiadomo że trzeba mieć mózg do matematyki żeby zrozumieć choć trochę
co do Ciebie mówią
10 paź 15:50
10 paź 15:53
Saizou :
NaPotęgeMatematyki ja nic nie rozumiałem z wykładu z algebry i teorii liczb, ale jak
zacząłem sam to rozkminiać już coś załapałem
10 paź 15:55
MQ:
@NaPotęgeMatematyki: "to czego się dotychczas uczysz, na studiach Ci się mało przyda"−−
nieprawda.
To, czego się uczycie do matury, to jest obecnie minimum wiedzy matematycznej potrzebnej do
rozwiązywania najprostszych zagadnień technicznych.
Może są tacy, co potrafią to nadrobić na studiach, ale zapóźnienie ze szkoły średniej powoduje,
że niektórych rzeczy nie jesteście w stanie na wykładach i ćwiczeniach załapać, bo prowadzący
nie będą tłumaczyć, że jakieś wyliczenie czy przekształcenie wzięło się np. z jakiejś prostej
tożsamości trygonometrycznej, która dla niego jest oczywista.
Ta "kompletnie inna matematyka" opiera się na tej, którą powinniście opanować w szkole
średniej, i zrozumienie jej bez tego nie jest możliwe.
10 paź 16:23
o nie: co do licealnej matematyki,nie powiedziałbym że się mało przyda, znajomość funkcji
elementarnych jest konieczna do analizy matematycznej, czy wspomnianych rachunków
różniczkowych, spora część zadań wymagaznajomości wykresów, dziedzin czy tożsamości. Pierwsze
Całki to głównie przekształcanie wyrażenia tak, aby dało się je przecałkować wzorem.
Przynajmniej na PW.
Owszem, Matematyka na studiach to jest kompletnie co innego, nowe działania, operatory, inny
poziom abstrakcji, ale jak się nie ma podstaw z liceum to już zajęcia z liczbami zespolonymi
będą czarną magią. A na PW chyba każdy kierunek ma conajmniej II semestry analizy ( pod
różnymi nazwami ). Może poza administracją, którą mieli wywalić.
Pytanie było o matematykę, od początku kierunek jest finansowy to może być do przeżycia, jednak
jeżeli specjalizacje są po n−tym roku, to matma którą cię uraczą może być cholernie trudna.
10 paź 16:26
o nie: co do licealnej matematyki,nie powiedziałbym że się mało przyda, znajomość funkcji
elementarnych jest konieczna do analizy matematycznej, czy wspomnianych rachunków
różniczkowych, spora część zadań wymagaznajomości wykresów, dziedzin czy tożsamości. Pierwsze
Całki to głównie przekształcanie wyrażenia tak, aby dało się je przecałkować wzorem.
Przynajmniej na PW.
Owszem, Matematyka na studiach to jest kompletnie co innego, nowe działania, operatory, inny
poziom abstrakcji, ale jak się nie ma podstaw z liceum to już zajęcia z liczbami zespolonymi
będą czarną magią. A na PW chyba każdy kierunek ma conajmniej II semestry analizy ( pod
różnymi nazwami ). Może poza administracją, którą mieli wywalić.
Pytanie było o matematykę, od początku kierunek jest finansowy to może być do przeżycia, jednak
jeżeli specjalizacje są po n−tym roku, to matma którą cię uraczą może być cholernie trudna.
10 paź 16:26
o nie: lols podwójnie się wrzuciło, niemniej zgadzam się z MQ
10 paź 16:27
PW: No i o to idzie, naprawdę umiemy tylko to, do czego sami doszliśmy za pomocą książek, i co
przegryźliśmy na wielu przykładach. Trudno liczyć, że "wykładowcy będą dobrze tłumaczyć" − na
uczelni nikt nie przejmuje się dydaktyką, naukowcy nawet nie zastanawiają się co licealista
miał w programie nauczania i uważają, że "to powinien umieć". Trzeba się nastawić na
samodzielną ciężką pracę.
10 paź 16:29
MQ: Przytoczę jeszcze tylko autentyczną historię (bo z moich studiów).
Asystent zadał nam na następne ćwiczenia zadania, w których trzeba było użyć matematyki, jakiej
w liceach nie uczono −− a to było dawno, kiedy uczono w liceach porządnej matematyki.
Grupa równoległa do nas poszła do niego powiedzieć mu, że oni nie dają rady tego rozwiązać z
tych względów, o których napisałem wyżej.
Dostali odpowiedź taką: "Proszę Państwa! Student jest albo samoukiem, albo nieukiem!".
A nam na ćwiczeniach, kiedyśmy się już zdrowo pomęczyli przy tablicy, powiedział: "Proszę
Państwa! Dałem wam te zadania po to, żebyście sobie nie myśleli, że to wszystko takie proste".
Pozdrawiam wszystkich przyszłych studentów
10 paź 16:38
b.: Trudno ocenić na odległość, ale zwykle na początku należy się sporo przykładać, żeby nie
narobić zaległości. To trochę jak z nauką języka obcego: jeśli jesteś powiedzmy po pierwszych
3 lekcjach i po żadnej się nie uczyłaś, to na 4 nie zrozumiesz pewnie nic −− ale jeśli jesteś
po pierwszych 3 latach nauki języka, to nawet jak sobie przez miesiąc odpuścisz, to nie będzie
wiele widać... Po liceum jest się mniej więcej takim z matematyki jak z języka obcego po 3
lekcjach (niektórzy może po 2, jak mają zaległości, niektórzy może po 5, jak są po dobrym
liceum
). Inaczej mówiąc, jeśli nie chcesz odpaść, to nie nastawiaj się na za dużo czasu
wolnego przez pierwszy rok
Ale jak przeżyjesz pierwszy rok, to potem już pewnie dasz radę,
co niekoniecznie znaczy, że całkiem bez problemów, bo zwykle na dalszych latach są jakieś
trudne kursy...
Z liceum na pewno przyda się trygonometria, analiza (np. granice, pochodne, jeśli je miałaś),
rozwiązywanie równań itp. Z geometrii przypuszczalnie nie będzie wiele pożytku.
Ludzie na matmie sa zwykle fajni
10 paź 22:35
Mila:
Takie forum mają tylko matematycy i to też coś pozytywnego świadczy o matematykach.
10 paź 22:46