Zadanie z liczb rzeczywistych -> "wykaż że" Andrzeja Kiełbasy.
Mefisto: Mam wykazać że jeśli x+y+z=0 to xy+yz+zx≤0
Zrobiłem to tak:
x+y+z=0
x=−y−z
xy+yz+zx≤0
(−y−z)y+yz+z(−y−z)≤0
−y2−yz+yz−yz−z2≤0 /*2
−2y2−2yz−2yz−2z2≤0
−(y2+2yz+z2)−(y2+2yz+z2)≤0
−(y+z)2−(y+z)2≤0
Czy dobze zrobilem?
Jesli tak to jaki powinienem dodac komentarz?(mam trudnosci w forumulowaniu klarownych
wnioskow) Jesli moj tok rozumowania jest bledny to jak byscie to zrobili?
9 wrz 22:56
AcidRock: Wszystko jest dobrze do momentu mnożenia nierówności przez 2. Popraw obliczenia i zobaczymy, co
wyjdzie.
9 wrz 23:01
Nieznajomy:
dobrze tylko mnie się zapis nie podoba (ale jest poprawny)
pisałbym tak:
xy+yz+zx = (−y−z)y + yz + z(−y−z) = ............................(tak jak przekształcasz)
−(y+z)
2 − (y+z)
2 ≤ 0
co należało udowodnić
inny sposób
x+y+z=0
(x+y+z)
2 = 0
2 = 0
x
2+y
2+z
2+2xy+2xz+2yz = 0
2(xy+xz+yz) = −x
2−y
2−z
2
| | x2+y2+z2 | |
xy + xz +yz = − |
| ≤ 0 |
| | 2 | |
9 wrz 23:02
PW: Przede wszystkim popełniłeś grzech śmiertelny i powszechny: korzystasz z tezy i coś z tego
wynika, ale to nie jest dowód twierdzenia. Gdyby teza była fałszywa, to też mogłyby z niej
wynikać prawdziwe wnioski.
Spróbuj po prostu podnieść równość daną w założeniu
x + y + z = 0
stronami do kwadratu.
9 wrz 23:04
PW: O, spóźniłem się, Nieznajomy już udowodnił.
9 wrz 23:05
Mefisto: Slepy jestem

wyjdzie −(y+z)
2−(y−z)
2≤0
czyli: nie wiadomo czy pierwsza liczba bedzie rozna od drugiej ale skoro stoi przed nia minus
to cale wyrazenie musi byc ujemne. (przydal by sie jakis fachowy komentarz kogos kto jest
obeznany w teorii liczb)
9 wrz 23:12
Mefisto: kurde gdy pisalem poprzedni komentarz jeszcze nie bylo komentarzy, nieznajomy chyba ma racje bo
w ksiazce jest wskazowka co do tego co mi pokazal.
9 wrz 23:14
Nieznajomy:
PW ich tak uczą; przez równania (nierówności) równoważne
zaczynają od tezy i przez równania (nierówności) równoważne dochodzą do zdania prawdziwego
no o skoro przez równoważne to teza od której zaczynają też jest prawdziwa
słabo mi się robi jak na to patrzę, takie to nieeleganckie, ale formalnie poprawne
tyle, że te "równoważności" często, gęsto wcale nie są równoważne;
łatwo się pomylić i zamiast równoważności zastosować inklinację
dlatego mi się ta metoda tak strasznie nie podoba
9 wrz 23:15
Nieznajomy: No dobra przypomniałam sobie swoje hasło i przestaję się wygłupiać
9 wrz 23:16
Basia: Już nie jestem
Nieznajomy
9 wrz 23:17
PW: Ja ją generalnie potępiam. Prawie nikt nie pisze, że kolejne przekształcenia dawały równoważne
nierówności. I sądzę, że mało kto widzi nielogiczność "wychodzenia od tezy", czy potrzebę
"przepisania od tyłu", skoro już mu "wyszło".
9 wrz 23:20
Mefisto: a btw. to chyba jedyne forum gdzie dostalem odp. odrazu.
Basia dostalbym za swoje przeksztalcenia na maturze jakies punkty?
9 wrz 23:21
PW: Salut,
Basia 
, a już myślałem, że zrezygnowałaś z orki na tym ugorze.
9 wrz 23:22
ugor: wypraszam sobie
9 wrz 23:23
Basia: dostałbyś, pod warunkiem, że zamieścisz komentarz, mnie więcej taki:
nierówność (1) i nierówność (ostatnia) są równoważne
a ponieważ (ostatnia) jest prawdziwa dla każdych x,y,z ∊R
to (1) też jest prawdziwa dla każdych x,y,z ∊R
9 wrz 23:25
Basia: Witaj
PW. Rok chyba mnie tu nie było, ale teraz przynajmniej od czasu do czasu zajrzę.
Widzę nadal wielu starych, miłych znajomych
9 wrz 23:26
Mila:
Witaj
Basiu. Pozdrawiam
9 wrz 23:30
Basia: Witaj
Milu 
Stęskniłam się za Wami.
9 wrz 23:35
Znajomy:
Ja też się stęskniłem ....

Pozdrawiam
10 wrz 00:01
Basia: Oczywiście
Eta.

Pozdrawiam
10 wrz 00:19
Znajomy:
10 wrz 00:25