Zmiany na maturze 2015
Jakub: Matura 2015
Zmieniły się standardy maturalne dotyczące matury w 2015 r. Całkiem sporo materiału wypadło z
poziomu podstawowego i jeszcze więcej przybyło na poziomie rozszerzonym. Postanowiłem
przy wprowadzaniu zmian oznaczeń na matematyka.pisz.pl wypisać te różnice.
Materiały CKE dotyczące matury 2015 są tutaj
http://cke.edu.pl/index.php/egzamin-maturalny/matura-2015
Nowa podstawa programowa jest opisana na
http://www.bc.ore.edu.pl/dlibra/docmetadata?id=229&from=pubindex&dirids=16&lp=6
trzeba kliknąć okładkę książki po prawej i na stronie 41 zaczyna się materiał z liceum.
1. Nie ma wartości bezwzględnej. Tutaj mała wątpliwość, bo jest pojęcie błędu bezwzględnego.
Można oczywiście go opisać bez wartości bezwględnej, ale wtedy nie da się podać jednego
ładnego wzoru, tylko trzeba wprowadzać opis słowny. Jednak raczej wszystko wskazuje na to, że
wartość bezwzględna wyleciała z gimnazjalnej i podstawowej matematyki w liceum.
2. Nie ma wielomianów i wyrażeń wymiernych. Nie ma dodawania i odejmowania wielomianów. Nie ma
rozkładania wielomianów na czynniki i szukania pierwiastków. Nic nie ma. Świat się kończy na
funkcji kwadratowej.
3. Zostało jedynie odczytywanie pierwiastków z postaci iloczynowej wielomianu i proste równania
wymierne prowadzące do równań liniowych lub kwadratowych.
4. Na stronie 43 podstawy programowej dla matematyki mam ,,rozwiązuje równania i nierówności
liniowe i kwadratowe z parametrem'' na poziomie rozszerzonym. Tymczasem w przykładowym
zestawie zadań do matury 2015
http://www.cke.edu.pl/images/files/Matura_2015/Matura2015_Przykladowe_zad/matematyka_PP/matematyka_PP_A1.pdf
mam zadanie otwarte 24, które jak najbardziej jest równaniem liniowym z parametrem. Tak
więc, już nie wiem, czy równania liniowe z parametrem są czy nie są na poziomie podstawowym.
5. Na poziomie rozszerzonym doszło liczenie granic ciągów.
6. Na poziomie podstawowym wróciły definicje funkcji trygonometrycznych większych niż 90
o. Jak
rozumiem chodzi o powrót do definicji z układem współrzędnych, bo chyba inaczej nie da się
zdefiniować funkcji trygonometrycznych w przedziale <90
o,180
o>. Właśnie, do 180
o, a nie do
360
o, na poziomie podstawowym.
7. Wyleciało twierdzenia Talesa.
8. Wyleciało równanie równanie okręgu.
9. Na rozszerzenie wróciło prawdopodobieństwo warunkowe i całkowite.
10. Doszło sporo materiału z rachunku różniczkowego na poziomie rozszerzonym.
a. proste granice funkcji w tym granice jednostronne
b. pochodne funkcji wymiernych
c. geometryczna i fizyczna interpretacja pochodnej funkcji
d. wyznaczanie przedziałów monotoniczności funkcji na podstawie jej pochodnej
e. ekstrema funkcji wielomianowych i wymiernych
f. zadania optymalizacyjne przy użyciu pochodnej funkcji
Podsumowując zmiany. Ilość materiału na poziomie podstawowym się obniżyła. Nie oznacza to
jeszcze, że zmniejszyła się trudność tej matury. Z każdej dziedziny matematyki można dać
zadania bardzo łatwe i bardzo trudne. Jednak strach myśleć o maturzystach, którzy trafią na
kierunki techniczne bez znajomości wartości bezwzględnej, wielomianów, wyrażeń wymiernych czy
równania okręgu. Obecni absolwencji mają do nadrabiania dużo materiału. Nowi będą mieli
jeszcze więcej.
W tym kontekście dziwna jest opinia rektorów uczelni wyższych
http://cke.edu.pl/files/file/Matura-2015/KRASP.pdf
którzy tego zupełnie nie zauważyli. Tylko z ,,wielką satysfakcją bla, bla, bla'' skupili się
tylko na poziomie rozszerzonym z matematyki. Jakby nie pamiętali, że zdawało go tylko 16,3% w
tym roku. Zmniejszenia zakresu materiału na poziomie podstawowym z matematyki nie wypomnieli i
wszyscy są zadowoleni
Gdyby ktoś dostrzegł jeszcze inne zmiany, to niech napisze.
11 cze 17:14
Mila:
Zastanawiam się, kto pracuje w OKE i CKE?
11 cze 17:20
5-latek: Wszystko zmierza do tego POKOLORUJ SLONIA
11 cze 17:22
Metis: Do czego to wszystko zmierza... Nie dziwne że w tym roku matura była "nieco cieższa" .
Urzędasy będą mieli powody do świętowania z sukcesu dobrych wyników przyszłorocznej matury.
+ W pkt. 6 chodzi pewnie o f. trygonometryczne dla kątów rozwartych.
11 cze 17:22
Hajtowy: To matura na poziomie podstawowym będzie jak test gimnazjalny...
11 cze 17:22
Jakub: @Metis
W standardach jest tak napisane: ,,wykorzystuje definicję i wyznacza wartości funkcji sinus,
cosinus, tangens kątów o miarach od 0o do 180o'' Tutaj właśnie nie wiem, czy chodzi o
definicję funkcji trygonometrycznej w układzie współrzędnym, co sugeruje fakt, że kąty mogą
być większe od 90o. Może też tak być, że chodzi o prostą definicję funkcji trygonometrycznych
w trójkącie prostokątnym i wzory umożliwiające policzenie wartości funkcji trygonometrycznych
dla kątów z przedziału <90o,180o>.
Chyba jednak to drugie.
11 cze 17:29
asdf: masz trójkąt − dasz rade, dostaniesz kwadrat − to juz rozszerzenie...co za patologia..
11 cze 17:34
5-latek: Wobec tego pytanie . Po jaka cholere ci sami profesorowie tak biadola ze spada poziom
ksztalcenia , . Ze z granicami sobie poradza tylko zeby szkola srednia nauczyla uczniow
ulamkow (studenci maja z tym trudnosci
skoro nie ma wielomianow i wyrazen wymiernych ?
11 cze 17:40
jakubs: No to ładnie...
11 cze 17:43
Marko:
A do czego potrzebne są w praktyce wielomiany i funkcje wymierne?
11 cze 23:01
asdf: jest bardzo duzo zastosowan, np:
wielomiany:
tworzenie regresji, interpolacji − masa zastosowan w statystyce (przewidywanie czegos, na
podstawie doswiadczen − "duze liczby nie kłamią"
),
obliczanie jak najmniejszego kosztu danej produkcji − metody optymalizacji, sieci neuronowe,
programowanie liniowe, masa jest w internecie
.
Tak naprawde to wiekszosc obliczen, nawet funkcji tj: sin(x), cos(x), .... jest sprowadzana do
postaci wielomianowej (szereg Maclaurina − poczytaj) i dopiero pozniej jest rysowany, np. jego
wykres
funkcje wymierne:
Prosze, prosty przyklad:
http://www.matematyka.pl/186612.htm
12 cze 01:29
Marko:
Ale robią to nieliczni, masa tego nie potrzebuje.
12 cze 01:33
asdf: do czego dazysz?
12 cze 01:38
zawodus:
Najważniejszym krokiem licealisty będzie wybór tego czy zdaje podstawę czy rozszerzenie. Jeśli
wybierze podstawę, a później się okaże, że chce iść na studia techniczne, to może nie dać rady
nadrobić różnicy.
Ja akurat nie jestem przeciwnikiem zmiany treści podstawy programowej (chodzi mi o poziom
podstawowy). Bardziej powinno stawiać się na naukę myślenia i wiedzę praktyczną, a nie regułki
np. równania okręgu. Będzie mu to w życiu potrzebne, to sięgnie do książki i opanuje w 5
minut.
Najprostszy przykład.
− Człowiek po maturze przychodzi do nauczyciela matematyki, bo nie potrafi w okrągłym
(szklanym) stole wytyczyć idealnie jego środek, aby zamontować stopkę.
− Ludzie wychodzą zdenerwowani, gdy okazuje się, że nie umieją obliczyć ceny towaru
(sprzedajemy bez VAT−u) i przy kasie muszą zapłacić więcej niż planowali. (Media już chyba
podaje ceny na ulotkach, żeby mieć z takimi spokój).
Zmiana powinna nastąpić w układaniu samego egzaminu. Nie powinien on sprawdzać czy umiesz
poszukać odpowiedniego wzoru w karcie wzorów, przepisać, podstawić i dać odpowiedź. Bardziej
powinna przypominać egzamin gimnazjalny. Już kilkakrotnie zdarzyło się, że niektóre zadania z
egzaminu gimnazjalnego były trudniejsze od maturalnych.
Z rozszerzeniem też niestety nie jest różowo. Poszerzenie materiału wg mnie nie poprawi jakości
nauczania. Wręcz ją obniży. W ciągu 3 lat uczniowie w liceum mają teraz do opanowania więcej
materiału. Oczywiście będą mieli więcej godzin matematyki, ale nie więcej czasu na ćwiczenie i
zapamiętywanie. Uczeń, który po 2 godzinach matematyki dziennie dostanie pracę domową liczącą
(5−6 zadań najmniej) nie opanuje materiału zbyt dobrze. Jak wiadomo w pierwszej klasie trudno
o coś nowego, bo klasa musi się wyrównać, czasem trzeba ułamków nauczyć niektórych. Klasa
trzecia to znowu przygotowanie do matury.
Uważam, że zamiast zwiększać ilość materiału na rozszerzeniu zmiana powinna iść w kierunku
rozwiązywania trudniejszych problemów z działów, które już są. Uczniowie powinni mieć czas na
szukanie nowych rozwiązań, samodzielne układanie zadań, rozwiązywanie zadań
niealgorytmicznych. Tegoroczna matura pokazała, że jest z tym problem i to, że narzekacie na
nią wynika też z faktu, że szkoła nauczyła was tylko gotowych schematów, które prawdopodobnie
miały pojawić się na maturze.
12 cze 07:21
asdf: jak nie da sie nadrobic roznicy...ja zdawalem podstawową mature, a na studiach z kazdego
egzaminu z matmy mialem blisko po 100% − da sie wszystko...tylko na zadnym etapie nauki nigdy
nie uczylem sie schematow, moze dlatego udalo mi sie nadrobic te "braki", bo nie pisalem
bezmyslnie.
12 cze 08:40
asdf: (studia techniczne)
12 cze 08:41
daras: Mila w CKE pracują nieudacznicy, którzy nie mają pojęcia o normalnej szkole i co się
dzieje "na dole" lub szukają tylko trampoliny na skok na kasę jak np. Legutko
12 cze 09:06
daras: z drugiej strony patrząc, to prawo rynku−to zwykli urzędnicy, którzy ulegają naciskom z góry,
że podobno matematyka jest za trudna itd. więc przesuwają akcenty: skoro podstawę musza zdawać
wszyscy, to niech pokolorują słonia, a ci co na technikę się pchają mają coś więcej na
rozszerzeniu np. narysować słonia
gorzej dzieje się na niektórych kierunkach "technicznych" np. z moejego podwórka na automatyce
i robotyce−wymagana jest tylko matura z matematyki a nie z fizyki
co to powoduje? np. ktoś
jest dobry w malowaniu słonia więc mysli, że tam da sobie radę a potem okazuje się,ż epołowa
odlatuje po 1 semestrze bo są różniczki i całki i w ogóle trzeba wiedzieć co to wektory i
momenty sił i takie tam..i to jest dopiero dramat
Notabene widziałem już kilku takich fantazstów na robotach, którzy mieli kłopoty z dzieleniem i
mnożeniem przez 10, zainteresowało mnie jak się dostali−wystarczyła matma na 50+
12 cze 09:25
Mateusz: A co by to zmieniło gdyby mieli na maturze fizyke
? Tak czy inaczej mieliby problem z
dzieleniem przez 10 nawet gdyby była wymagana to i tak teraz nie odsieje na wstępie takich
delikwentów, trzeba by powrócić do czasów kiedy były egzaminy wstępne na studia (teraz są
tylko na medycynie) i nie zapowiada sie aby to kiedykolwiek powróciło raczej będzie coraz
gorzej. Dlatego właśnie jak napisał
daras dopóki będzie wystarczalny minimalny wymóg
matma 50+
to będą odsiewy itp ale w trakcie trwania semestru/ów
12 cze 09:40
MQ: Moim zdaniem wprowadzenie testów wyboru wypaczyło cała ideę matury − wyselekcjonowanie ludzi,
którzy potrafią myśleć.
Na maturze powinny być zadania, w rozwiązaniu których delikwent wykazałby się umiejętnościami
wykorzystania nabytej wiedzy matematycznej do rozwiązywania konkretnych problemów
obliczeniowych czy logicznych (udowodnienie czegoś).
Dawniej byle palacz bez matury potrafił obliczyć parcie pary na klapę kotła, byle placowy
potrafił obliczyć objętość pryzmy węgla i w głowie przeliczyć to na liczbę taczek −− nie
mówiąc już o podziwianej przeze mnie w dzieciństwie sprawności sprzedawczyń w mnożeniu i
dodawaniu pisemnym. A to były umiejętności w zakresie szkoły podstawowej. Gdzie tam do matury.
Matura ma być selekcją ludzi zdolnych do wyższych procesów myślowych, a nie kolejnym świstkiem,
który można co najwyżej w kiblu wykorzystać.
12 cze 11:05
Jakub: Na tym polega różnicę między ,,dawną'' a w zasadzie ,,bardzo dawną'' maturą a obecną. Kiedyś,
tak jak napisałeś MQ matura była potrzebna do wyselekcjonowania ludzi, którzy potrafią
myśleć, aby jak się wykształcą, mogli zarządzać bezrozumną masą. Takie podejście feudalne
między panem a chłopem. Te umiejętności palacza czy sprzedawczyni, o których pisałeś, były
jednak bardzo ograniczone i związane z ich miejscem pracy. Na dobrą sprawę pewnie zupełnie nie
zależały od tego co ich w szkole uczono.
W demokracji to się nie sprawdza, bo niewykształcona większość może wybrać oszołoma na
przywódce, który sprowadzi prawdziwe nieszczęście na kraj i wykształcona mniejszość będzie
mogła co najwyżej uciec. Znamy to z historii. Z tego powodu idea jest taka, aby podnosić
jakość wykształcenia ogółu uczniów. Niestety kosztem zmniejszenia czasu nauczycieli dla
zdolniejszych ludzi. Tak to w teorii powinno wyglądać.
Takie kiedyś czytałem uzasadnienie CKE, przy kolejnym okrajaniu minimum programowego z
matematyki. Należy dostosować poziom matury do ~80% ludzi, a następnie stopniowo go podnosić,
jednak aby wciąż te ~80% maturzystów ją zdawało.
Brzmi to sensownie jednak nie uwzględnia faktu, że wraz ze zmniejszaniem poziomu wymagań
zmniejsza się chęć do nauki. Wystarczy wziąć maturę z poprzedniego roku i stwierdzić, że do
nauki wystarczy siąść kilka dni przed maturą. Następuje negatywne sprzężenie zwrotne. Wraz z
coraz gorszymi wynikami obniżamy poziom, co owocuje jeszcze gorszymi wynikami w następnym
roku.
12 cze 16:59
5-latek: Pisalem juz to kiedys . Matura powinna byc tylko przepustka do ezgzaminow na studia .
Na studia powiniem obowiazywac egzamin pisemny i ustny (tak jak za moich czasow .
tylko z e w dzisiejszych czasach gdzie liczy sie zysk a nie dobre wyksztalcenie studenta o tym
mozemy zapomniec . Liceum koncza ludzie ktorzy nie umieja liczyc ulamkow . Ci sami ludzie ida
na studia .Koncza je bo uczelni do przetrwania potrzebna jest kasa . Wniosek nasuwa sie sam .
12 cze 17:13
jakubs: Później się śmieją, że magister wykłada chemię w supermarkecie.
12 cze 17:16
muflon: co najlepsi może i na uczelni
12 cze 18:01
sushi_ gg6397228:
A co jest na informatyce− pogrom z matematyki. Pierwszy rok i ponad 80% ma kampanię wrześniową.
12 cze 23:15
jakubs: Nie strasz
Ja planuję iść na informatykę i matmy się obawiam, choć mam zamiar pilnie się jej uczyć.
12 cze 23:44
sushi_ gg6397228:
bo na informatyke idą Ci co mają 30% z matmy i polaka i tylko dobrzy są z info
12 cze 23:47
jakubs: Z polskiego dużo miał nie będę(oby 30% było), ale z matmy przynajmniej podstawowej to liczę na
ok 90%. Za 2−3 tygodnie będę już wiedział co i jak. Wydaje mi się, że nawet jeśli ktoś
dostanie się z 30% z matmy, ale się weźmie za pracę to powinien dać radę.
12 cze 23:51
sushi_ gg6397228:
30% z podstawy====2, a na uczelni poziom jest w granicach 4−5
12 cze 23:53
jakubs: Czyli ciężko
Zobaczymy, czas pokaże co to będzie.
12 cze 23:57
asdf: @jakubs
matura dobrze odwzorowuje umiejetnosci, ale dla duzej liczby badanych, jednak kazda osoba jest
inna i moze miec nawet 30%, a zdac egzamin na 100% − wystarczy sie przylozyc i nie kuc
schematow na blache. Na moim roku zdarzylo sie tak, ze osoba po rozszerzonej miala problemy −
bo sie nauczyla schematow....a na studiach zeby wymyslec calke, nad ktora trzeba sie chwile
poglowic to bardzo latwo, a z reguly wlasnie sa takie zadania na egzaminie
Latwo to wszystko ogarnac, wystarczy:
− robic zadania ze zrozumieniem
− poczytac troche teorii, jak jej sie nie rozumie na samym poczatku, wziac sie za nia pozniej
− po zrobieniu kilku zadan
− systematycznosc − nie ma takiej osoby co w tydzien ogarnie caly material z semestru z
matematyki, warto od poczatku wejsc w ten "rytm" i nie odpuszczac.
13 cze 00:28
jakubs: Jak się dostanę, to taki mam plan, żeby systematycznie się uczyć, żeby nie było problemów.
13 cze 01:03
daras: @Mateusz co by to dało ?
ano może choćby to, że taki delikwent, który nie zdałby matury z fizyki albo "zdał ponizej 50%"
( co dla mnie jest też równoważne) zastanowiłby się czy iść na bardzo trudną mechatronikę lub
automatykę, może jakaś lampeczka by się w jego mózgu zapaliła? albo zostałby zawrócony z tej
drogi przez sito selekcji na uczelni wyższej. I tu się zgadzam, że uczelnie drastycznie
obniżają progi żeby przyjąć jak najwięcej studentów na I rok a co potem? − się zobaczy. Jednak
totalne wywalenie z tych progów fizyki na kierunkach czysto technicznych lub pozostawieie
wyboru: matematyka lub fizyka jest katatrofalne. Wiadomo, że większość zawsze wybiera
najmniejszy stopień trudności a uczeń szkoły średniej, który jest nawet biegły w rachunkach, a
niemający bladego pojęcia o opisie zjawisk fizycznych stoi na straconej pozycji. System
zachęca go do podjęcia studiów, na których sobie nie poradzi, Wynik to stracony rok życia albo
więcej. Jednak część uczelni poszła po rozum do głowy, nadal przyjmując na I rok ile wlezie,
jednak wstawiając na 1 semestrze albo i całym roku przedmioty w stylu wyrównywania poziomów, z
rachunku różniczkowego itp. Widziałem już przedmioty pn. Jak studiować?
Odpuszczenie zdawania na maturze fizyki było właśnie najbardziej spektakularne na studiach
medycznych, dlatego zdziwiłem się jak napisałeś, że tam sie jeszcze zdaje jakies egzaminy
wstepne. Mógłbyś rozwinąć ten temat?
13 cze 05:51
Mateusz:
Są co prawda dla kandydatów ze starą maturą i cudzoziemców ale jeszcze są.
Piszesz:
"uczeń szkoły średniej, który jest nawet biegły w rachunkach, a
niemający bladego pojęcia o opisie zjawisk fizycznych stoi na straconej pozycji. System
zachęca go do podjęcia studiów, na których sobie nie poradzi, Wynik to stracony rok życia albo
więcej. "
Masz racje ale ów uczeń to nie 2−letnie dziecko i chyba potrafi określic swoje możliwości opisy
kierunków studiów są szeroko dostępne w internecie np na stronach uczelni więc każdy może sie
przygotowac na to co go czeka a jak nie no to trudno jego sprawa ze stracil np okrągły rok bo
nie dał sobie rady( nawet jak były przedmioty wyrównawcze) system jest jaki jest ale kazdy
musi i moze znalezc swoje miejsce, faktycznie szkoda tylko ze czasem długą drogą.
13 cze 07:49
daras: Ja uważam, że nie potrafi i wiem to z autopsji
Niemniej tzw. gap year to nie rjest ok
stracony.
13 cze 11:51
Mateusz: Powiedzmy że jakaś częśc nie potrafi faktycznie bo nawet tu na forum są pytania w stylu "jaki
kierunek studiów mam wybrać".
13 cze 14:45