Ekonomiczne czy Techniczne?
niezdecydowany: Witam!
Jak większość z maturzystów

myślę nad wyborem kierunku studiów i mam niemały dylemat a
mianowicie waham się pomiędzy studiami ekonomicznymi i technicznymi. Przyznam że na wstępie
bez bicia że czuje się lepiej w przedmiotach związanych z wosem czy historią (tę drugą wręcz
uwielbiam) , jednak nie znaczy to że nie umiem z matmy czy fizyki, bo ucząc się ich
praktycznie tylko w 3 klasie (nie licząc kwadratowej,wymiernej oraz wielomianów z drugiej
klasy) zdam mat roz i fiz pod na około 70. Właśnie z tego powodu zastanawiam się czy pójść
bardziej "pragmatyczną" drogę w stylu air czy energetyka czy zdecydować się na ekonomia, która
mimo wszystko daje mniejsze perspektywy. Przyznam się że z rzeczy technicznych nie jestem
raczej uzdolniony, jedynie co znam to html i css i bardzo delikatnie pascala. Prosiłbym o
jakiekolwiek rady, może ktoś był/jest w podobnej sytuacji?
16 maj 22:12
jakubs: Rób to co lubisz, nic na siłę.
16 maj 22:14
niezdecydowany: Jednak nie jest tak całkowicie że nie lubię "technicznych spraw" i uwielbiam rzeczy
humanistyczne (np polskiego w LO niesamowicie nie trawiłem). Mimo wszystko ekonomiczne rzeczy
delikatnie bardziej mnie pociągają, z drugiej strony co robić skoro na rynku tylu ludzi po
tych studiach szuka pracy. Warto też dodać że angielskim zaprzepaściłem szanse na jedyną
sensowną ekonomiczną uczelnie czytaj SGH, więc w takim wypadku nie wiem czy jest sens iść na
UE w Krakowie czy Wrocławiu.
16 maj 22:27
Trivial:
Kolejny temat w stylu "proszę mi wybrać studia, bo nie wiem co chcę robić". Proponuję się
dobrze zastanowić, zobaczyć na czym polega dana praca, przejrzeć oferty. Gdy już będziesz
wiedział mniej więcej czy coś Cię interesuje to przejrzyj syllabusy konkretnych kierunków.
16 maj 22:36
niezdecydowany: Ja w pierwszym poście napisałem kierunki, które mi się podobają czyt. energetyka, air z
technicznych i ekonomia i finanse i rachunkowość z ekonomicznych. Zastanawia mnie tylko wasza
opinia na temat tych kierunków z pozycji bezstronnego obserwatora. Syllabusy oczywiście
przejrzałem wcześniej, pozdrawiam.
16 maj 22:43
Baś: @Niezdecydowany, SGH wcale nie jest jakiś super − super, ponoć bardzo podobnie do UE w
Krakowie. No i generalnie ekonomicznych. Wrocław ciut lepszy − też podobno, ale tam akurat
"najlepszym" kierunkiem jest ekonomia, a nie fir.
Idź na techniczne studia.
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę trafnych wyborów.
17 maj 00:01
asdf:
Kurde

To może Cię troche zmartwie, ale pracodawce nie za wiele interesuje jaką Ty uczelnie
skonczyles, jakie na nich oceny masz, tylko co potrafisz. Podam przykład: znam kogoś (z tego
forum), który ma stypendium rektorskie, na uczelni sobie dobrze radzi. Był już na dwóch
rozmowach kwalifikacyjnych i na ani jednej z nich padło pytanie "co skończyłeś", tylko "co
potrafisz, dlaczego właśnie Ty?". Są i tacy co biorą to pod uwagę, ale jak chcesz być w czymś
dobry, to musisz
samemu się kształcić, bo jest takie powiedzenie: "student to, albo
samouk, albo nieuk"

!
17 maj 00:20
Baś: Na ekonomicznych się niczego nie nauczy, więc przy pytaniu "Co potrafisz?" może być trochę
słabo.
17 maj 00:22
asdf: jeszcze jedno: rób to co lubisz, bo inaczej się "wypalisz" i nie będziesz tak efektywnym
pracownikiem.
17 maj 00:23
Baś: Statystyki − co piąty człowiek po studiach pracuje w zawodzie! 20%, marnie.
Więc faktycznie nie ma sensu jakoś przejmować się kierunkiem, ale ekonomiczne studia jednak
mocno upośledzają.
Cześć, asdf!
17 maj 00:26
Trivial: Informatyka pewnie sporo zawyża te statystyki.

Cześć,
Baś.
17 maj 00:32
Baś: Tak, informatykom zazdroszczę. Wszędzie praca, gdzie nie spojrzą.
Niezdecydowany − idź na
informatykę, byle nie na UEK!
Cześć,
Trivial. Kopę lat.
17 maj 00:34
asdf: cześć.
17 maj 00:35
niezdecydowany: Dzięki wielkie za pomoc

Chyba jednak zdecyduje się na techniczne i zobaczę czy mi się
spodobaja, z reszta jeden rok to co to jest w porównaniu do całego życia. Pozdrawiam
17 maj 00:39
Baś: Uratowałam jedno życie. Kurcze, jestem z siebie taka dumna!
17 maj 00:40
jakubs: Przepraszam, że się wcinam w rozmowę, ale ja tego nie rozumiem, żeby się pchać na studia "bo
później jest praca". Jestem szczylem i mało wiem, ale wydaje mi się, że po studiach nie ma
pracy, albo się ktoś czymś interesuje i się rozwija, później realizuje się w pracy. Nie tak,
że pójdę na Automatykę i Robotykę, Informatykę, albo na Budownictwo, przecież po tym jest
praca. Pracodawca będzie potrzebował kogoś kto ma odpowiednią wiedzę i umiejętności, a nie
papierek.
17 maj 00:48
Baś: Są grupy zawodów, gdzie bez papierka Cię nie przyjmą. To są najczęściej prace po kierunkach
inżynieryjnych. Potrzeba specjalistycznej wiedzy, doświadczenia i papierka (wcale nie tak
rzadko!).
Nikt Cię po ekonomicznym do laboratorium nie wpuści, a po technicznym do banku lub księgowości?
Myślmy realnie, praca jest potrzebna, żeby mieć pieniądze, pieniądze − zasadniczo, by żyć.
17 maj 00:55
niezdecydowany: Dokładnie o tym samym czytałem. Można znaleźć wiele opinii że dobrze zrobić sobie studia
podyplomowe np z ekonomii po zakończeniu studiów technicznych. Jak wspomniałem nie ma
wykrystalizowanych zainteresowań, więc w mojej opinii wybór politechniki wydaję się
najbardziej racjonalny.
17 maj 12:44
Baś: Ja jestem na uczelni ekonomicznej i bez żenady mówią nam, że jeśli nasze studia mają mieć sens,
to powinniśmy sobie zrobić równolegle jakiś porządny kierunek techniczny lub skończyć prawo.

Dodatkowo mało osób wie, że studia ekonomiczne są bardziej humanistyczne, aniżeli ścisłe.
Wiadomo, że wrzucą Ci jakiś semestr matematyki, statystyki, ekonometrii, gdzieś tam będą
chcieli przemycić programowanie, ale tak naprawdę to zazwyczaj chcą, żebyś wykuł na pamięć
jakieś daty, teorie, wzory... Jeśli lubisz matematykę, to nie trać z nią konktaktu, bo byłoby
szkoda. Dużo prościej rozwijać się "samoistnie" humanistycznie, niżeli siedzieć nad ścisłymi
przedmiotami. Tak naprawdę, to na studiach ekonomicznych niczego, czego nie dowiedziałbyś się
z książek, raczej się nie dowiesz.

To może być też duży plus, kiedy znajomi z technicznych kierunków spieszą o świcie na wykład
będąc chorymi, ja postanawiam nie chodzić na żadne, które są wcześniej niż o 11:30 i później
niż o 16.

Dobrze się wcześniej zorientować, nikt Ci takich rzeczy na targach nie powie...
Co więcej, jeśli jesteś pewien, że sam jesteś w stanie się rozwijać, masz tyle samozaparcia, że
będziesz uczyć się sam, wiesz, czego chcesz, masz cel, to w sumie [p[zapraszam na
ekonomiczną]].
Będziesz mieć mnóstwo czasu, który można spożytkować jak się CI żywnie podoba. Cały rok
wakacje. I faktycznie, niektórzy świetnie z tego czasu korzystają, Można powiedzieć, ze ta
grupa w międzyczasie siedzi nad książkami, ogarnia wszelkiego rodzaju kursy, uprawnienia i
certyfikaty − i jestem przekonana, że pracę znajdą od ręki (większość pracuje w zasadzie
równolegle ze studiami, bardzo łatwo to pogodzić).
17 maj 13:49