adas marcin202: Takie pytanie troche nie na temat, jak sie jutro ubieracie? Nie wiem czy zabardzo jest sens ubierac garnitur na matme rozszzerzona...

Marcin: Nie ma sensu

parowa102: raczej nie

parowa102: chociaz sam juz nie wiem... jak ktos przyjdzie ubrany np. w koszule w krate to nie moga wyrzucic czy cos, prawda?

kyrtap: nie nie mają prawa ja dzisiaj na fizę założyłem tylko koszulę a reszta normal

Marcin: Ja na angielski wpadłem w czarnej koszuli i zwykłych spodniach. Nikt mi nic nie powiedział

muflon: ja na swojej maturze podstawowej z matmy widziałem dziewczynę w spodniach dresowych (co prawda bez pasków ale dresowych) i żeby nie było moje liceum jest jednym z lepszych w Warszawie

kyrtap: u mnie po tej maturze odczuwam że chodziłem do jednego z gorszych w Polsce

parowa102: spoko, jesli matura jest faktycznie taka trudna to progi opadnadla mnie poki co wszystko bylo w miare proste...moze z wyjatkiem polskiego, ale ten to pewnie kazdy tak naprawde olal wiec nei ma sie co dziwic

Janek191: Szacunek dla profesorów i wydarzenia wymaga odpowiedniego stroju Garnitur obowiązkowy !

52: Też tak uważam, znaczy się ja tam na wszystko w garniaczu chodzę

parowa102: profesorow? u nas to nawet doktora nei znajdziesz

Janek191: Profesorów − tak się mówi tradycyjnie na nauczycieli szkół średnich Mnie jeszcze po prawie 30 latach uczniowie tytułują profesorem

parowa102: u nas tak nie ma, jedynie na nauczyciela od WF wolamy "szefie". Tak to tylko pan/pani Coz, poszedlbym w garniturze ale dla wlasnej wygody ubiore chyba cos w rodzaju koszuli w krate, bo dres to jednak lekka przesada

muflon: No ja to bym w dresie np. nie poszedł nawet na codzień do szkoły (chyba że na wf) Ja na przykład nie lubię białej koszuli i krawatów, ale garnitut i ciemna koszula oraz buty dodają mi pewności siebie podniosłości wydarzenia i ogólnie dobrze się w nich czuje, choć na czas pisania zdejmuje marynarkę dla wygody

Nieznajomy : Kyrtap a gdzie się wybierasz na studia jak fizykę zdawałeś , jeśli mogę spytać ?

kyrtap: teraz nieznajomy już nigdzie nie idę