trygonometria
wiktoria: jak zbadac okresowosc i wyznaczyc okres podstawowy funkcji:
y=sin2x+cos3x?
6 maj 14:40
zawodus: definicja funkcji okresowej się kłania

Jak ona brzmi?
6 maj 14:45
mela: właśnie nie wiem

wiem, że musi miec okres

nawet na tej cudownej stronie nie ma
wyjasnienia
6 maj 14:53
PW: No ... musi mieć okres, czyli ... istnieje liczba T, dla której
f(x+T) = f(x)
przy wszystkich x∊Df. Takich liczb T jest nieskończenie wiele (jeżeli jedna taka T istnieje),
np. dla sinusa takimi okresami są: T=2π, 4π, 6π, ...
A okres podstawowy to ...
6 maj 14:59
mela: tak, ale jak mam zbadac okresowosc tej podanej na gorze funkcji?
6 maj 15:07
mela: okres sinusa i innych znam, bo na lekcji zdążyliśmy narysowac te funkcje i to wypisac
6 maj 15:09
PW: Jak zwykle, wziąć w garść f(x+T) i badać, czy jest to możliwe, żeby dla wszystkich x
f(x+T) = f(x).
sin(2(x+T)) + cos(2(x+T)) = sin2x + cos2x
− rozwiązujemy takie równanie z parametrem T. Wszystkie T, dla których równanie jest
tożsamościowe (rozwiązaniami są wszystkie x∊R), są okresami.
Uwaga. Bardzo ważne jest napisanie sin(2(x+T)), a nie sin(2x+T) − to częsty błąd; mówiąc
po chłopsku − za iksa podstawiamy (x+T).
6 maj 15:17
mela: a jeżeli w zadaniu jest podane że x∊R, to co to zmienia?
6 maj 15:25
mela: wyszło mi sin2(x+T)+cos3(x+T)=sin(2x+2T)+cos(3x+3T) i co z tym dalej?
6 maj 15:28
mela: nie rozumiem tego mógłbyś/mogłabyś mi zapisac ten przykład w całości, jak należy to robic?
potem mam jeszcze 7 innych przykładów do zrobienia, więc może zdążę sama dojsc do wprawy
6 maj 15:29
PW: Nic, podali po prostu dziedzinę funkcji. Dla funkcji o ograniczonej dziedzinie nie można mówić
o okresowości (bo po iluś tam krokach (x+T) wypadnie poza dziedzinę i wzór f(x+T) = f(x) traci
sens).
Twoim zadaniem jest pokazać istnienie T, dla których rozwiązaniami równania
(1) sin(2(x+T)) + cos(2(x+T)) = sin2x + cos2x
są wszystkie liczby rzeczywiste, pokazanie że równość (1) jest prawdziwa dla wszystkich x∊R.
Dla znalezienia takich T wykorzystamy informację o okresowości funkcji sinx i cosx, których
okres podstawowy znamy.
6 maj 15:32
mela: ręce mi opadają
6 maj 15:34
PW: A skąd masz te trójki? Nic takiego nie powinno się pojawić, os(2(x+T)) = cos(2x+2T) − tylko to
wolno zrobić.
6 maj 15:35
mela: okres sinx to 2π, a cosx to tez 2π, więc?
6 maj 15:36
mela: robisz chyba inny przykład
6 maj 15:36
mela: zobacz do góry
6 maj 15:37
PW: melu nie napiszę gotowego rozwiązania. Jeżeli po tych wskazówkach nie wiesz, to mówisz
jutro nauczyielowi:
− Znam definicje, próbowałam tak ... (tu cytujesz moje podpowiedzi) .., ale nie jestem w stanie
tego samodzielnie rozwiązać. Jedynki nie dostaniesz.
6 maj 15:37
mela: a co Ci się stanie jeśli do końca mi wytłumaczysz? chodzi o to, że gdybym wiedziala jak do
konca doprowadzic to sin(2x+2T)+cos(2x+2T) to by było po sprawie
6 maj 15:41
PW: Przepraszam, już widzę (niestety ślepnę i często domyślam się tego co jest napisane).
Rzeczywiście rozwiązuję inny przykład − w pytaniu było cos3x. Nie zmienia to jednak w żaden
sposób sensu podpowiedzi.
6 maj 15:41
mela: chyba po to jest to forum, żeby pomagac, a nie zaczac i dalej "idz sobie z tym do kogos innego,
mam Cię gdzies" −.−
6 maj 15:41
mela: przeczytałam Twoją podpowiedz drugi raz i z niej, jak dla mnie, nie wynika, co mam z tym zrobic
dalej
6 maj 15:43
PW: Nic mi się nie stanie. Ja to umiem, a Ty dostając gotową odpowiedź niczego się nie nauczysz.
6 maj 15:43
mela: właśnie zrozum, że się nauczę, bo mam jeszcze kilka przykładów do zrobienia, a proszę tylko o
jakiś wzorzec, a co Twoim zdaniem zrobi nauczyciel? dokonczy mi to zadanie i tyle, wiec czemu
nie mozesz Ty tego dzisiaj zrobic?
6 maj 15:44
PW: melu, nic takiego nie powiedziałem, że mam Cię gdzieś. Jestem po prostu starym belfrem i
chcę wymusić na Tobie samodzielne myślenie. Przyrównuj
sin(2x+2T) + cos (3x+3T) = sin2x + cos3x
− kiedy ta równość jest prawdziwa dla wszystkich x? Nie musisz tego jakoś rozwiązywać, po
prostu zgadnij jedno takie T − to już sukces.
6 maj 15:46
mela: dobra, to bez sensu, wolę isc do innego, jak Ty to ujales, "belfra", żeby mi pokazał jak to
robic. gdyby nauka w szkole wygladala wedlug Twoich zasad, to programu jednej klasy w ciągu
trzech nie udaloby sie zrealizowac −.− a zgadnac to sobie mogę zaglądajac do odpowiedzi i co
mi to da? nic
6 maj 15:50
PW: Nie dosyć że odporna na wiedzę, to jeszcze arogancka.
6 maj 16:00
zawodus: PW nie każdy chce zrozumieć matematykę

W dzisiejszych czasach większość idzie niestety na łatwiznę
6 maj 16:06
mela: ja Ciebie przynajmniej nie obrażam. może mam problemy, ale chyba po to tu jestem, żeby mi ktoś
pomógł. nie miałam tego na lekcji, mam prawo nie umieć, tak? a Ty napisałeś coś, czego nie
zrozumiałam i zamiast jakoś mnie doprowadzic do konca tego zadania, to stwierdziles, ze jestem
"odporna na wiedze" i odeslales do nauczyciela. mam mnóstwo zadań do rozwiązania a straciłam
godzinę, bo Ty nie mogłeś mi napisac co mam dalej zrobic, jeśli na prawdę jesteś nauczycielem,
to współczuję Twoim uczniom, na korki im pewnie pieniędzy nie starcza −.−
6 maj 16:13
zawodus: Skoro nie miałaś tego na lekcji, to miej pretensje do nauczyciela, że zadaje takie rzeczy do
domu
6 maj 16:24
mela: wow, jaki błyskotliwy jesteś zawodus
6 maj 16:27
mela: nigdy bym na to nie wpadła, Nobel dla Ciebie −.−
6 maj 16:28
zawodus: Dziękuje
6 maj 16:29
mela: tym bardziej, że pewnie jesteś tak idealny, że Ty wszystko od razu rozumiałeś, a jak nie
rozumiałeś, to znalazł się pewnie obok Ciebie nauczyciel pokroju PW, powiedział i tu cytuję
"po prostu zgadnij" i wtedy Cię oświecało. no cóż wiedza nie zawsze świadczy o inteligencji,
są ludzie młotki, parapety i szczotki, jak to mówią. swoją drogą to ta Wasza inteligencja
chyba nie przyciąga do Was ludzi, bo cały czas siedzicie na tym forum

pozdrawiam, pa
6 maj 16:34
6 maj 18:39