karty prawdpodobiensto prawdopodobienstwo: Z 52 kart wybrano 13. Jakie są szanse otrzymania układu 5−3−3−2?

jakubs: A co to za układ 5−3−3−2 ?

prawdopodobienstwo: nie wiem tak jest napsiane w zadanu. nic nie pisze czym jest ten uklad

prawdopodobienstwo: chyba to jest ile jest kart danego koloru.

52:

	52 13
Ω=

	13 5	13 3	13 3	13 2
A=

	A
P(A)=
	Ω

52: Ja bym to tak zrobił, ale niech ktoś sprawdzi.

prawdopodobienstwo: w odp jest 12* to twoje A

52: Czyli jest dobrze

prawdopodobienstwo: jak to dobrze? przeciez 12 jeszcze brakuje

PW: To jest konsekwencja niedbałego sformułowania zadania (brawa dla autora). Normalny brydżysta określenie "5−3−3−2" rozumie jako pięć trefli, 3 kara, 3 kiery i 2 piki. Dlatego popieram rozwiązanie 52. Liczba 12 wzięła się w rozwiązaniu z innego rozumienia treści (spośród 4 kolorów wybierają dwa

	4 2
− te które mają mieć odpowiednio 5 kart i 2 karty lub odwrotnei). 2•		= 12.

prawdopodobienstwo: dlaczego wybieram tylko dwa kolory?

zawodus: Bo następne dwa już są "prawie" wybrane.

PW: Bo one mają różne liczby kart. Dwóch pozostałych − tych co mają mieć po 3 karty − nie trzeba wybierać − wyłonione są automatycznie, gdy już wiemy który kolor ma 5 kart i który kolor ma 2 karty.

prawdopodobienstwo: a jakby bylo ze trzeba wylosowac 12 kart i zeby uklad byl 4−4−3−3 to trzeba wylosowac kolory dwa dla tych dwoch 4 a reeszta sie sama wyjasni(czyli z tych kolorow co zostana mam wybrac po 3) tak?

pomocnik: To zadanie to klasyka można go znaleźć np. w podręczniku Jakubowskiego Sztencla. Może i treść jest niejasna, ale można się domyśleć o co chodzi z tymi układami, jak się rozwiąże wszystkie punkty tego zadania. Np. układ 5−4−3−1 rozumiany jest jako 5 kart jednego koloru, 4 −drugiego, 3−trzeciego i 1−ostatniego dlatego trzeba uwzględniać losowanie koloru kart.

daras: widac już nikt nie grywa w brydż skoro nie wie co to rozkłąd koloru w 4 rękach graczy 4−4−3−2 − 21,55 % 5−3−3−2 − 15,52 % 5−4−3−1 − 12,93 % podaję za Macieszczakiem, Mikke, można to oczywiście obliczyć ale tym niech się zajmują matematycy, brydżysta czuje to intuicyjnie