matematykaszkolna.pl
asymptoty ukośne lebulaj: mam daną funkcję y=2x+arctg12x liczę 'a'(f(x)x) i wychodzi mi 2 (co jest poprawne w odpowiedziach) a teraz 'b'(f(x)−ax) czyli lim x−−>+ 2x+arctg12x−2x=lim arctg12x=π2 w lim x−−>− wychodzi −π2 tyle że w wynikach jest "na odwrót" przy x x−−>+ y=2x−π2 x−−>− y=2x+π2 czy mógłby ktoś wskazać jaki głupi błąd znowu zrobiłem?
1 lut 13:18
PW: Badamy, czy asymptota ma równanie y=ax+b. Owszem, liczysz granicę
 π π 
lim f(x) − 2x =

, a więc asymptota ma równanie y = 2x+

 2 2 
x→+
1 lut 13:44
lebulaj: czyli w wynikach (odpowiedziach) jest błąd?
1 lut 13:59
PW: No jasne, na chłopski rozum − dla dużych x funkcja ma wartości (wedle wzoru)
 x 
2x + arctg

,
 2 
 π 
a więc 2x powiększone o liczbę bliską

, to nawet bez znajomości pojęcia granicy
 2 
jest widoczne.
1 lut 14:10