wykladnicze rownanie
ff: mam wydawalo by sie proste zadanie ale stanelam w jednym miejscu i nie wiem jak to ugryzc.
4x+5*2x+6>0 podstawilam za 2x = t ale wychodzi t1=−3 t2=−2 i jak to policzyc 2x=−2 2x=−3
1 lut 11:30
Bizon:
podstawiając 2x=t ... musisz zrobić założenie t>0
1 lut 11:39
ff: noooo wlasnie. dzieki
1 lut 11:41
Bizon:
... krocząc po ścieżce rozwiązania musisz w każdej chwili wiedzieć w którym miejscu jesteś

!
Po co liczyłeś miejsca zerowe

?
1 lut 11:42
PW: A tak w ogóle to po co liczyć (mści się schematyczność myślenia).
Po lewej stronie nierówności są same składniki dodatnie, niezależnie od x. KONIEC.
1 lut 13:11
J: Witam "PW". To kolejny przykład ( o czym już pisałeś na forum ),że nie zawsze trzeba "rzucać"
się na schemat, tylko najpierw pomyśleć
1 lut 13:21