13 sty 22:47
wredulus_pospolitus:
skoro funkcja f(t) =
√t jest funkcją rosnącą ... to jeżeli znajdziemy maksymalne 't' ... to
będzie to właśnie to 't' ... które daje maksymalną wartość funkcji f(t) =
√t
nie wiem czy cokolwiek wyjaśniłem
13 sty 22:51
wredulus_pospolitus:
ekstrema będą w tych samych punktach ... bo dla konkretnego 'x'
masz ekstremum w g(x) = −x4−10x3+250x+625
skoro dla xo funkcja g(x) przyjmuje wartość największą ... to i funkcja f(x) = √g(x)
przyjmie wartość największą (wynika to właśnie z monotoniczności −−− a konkretniej tego, że
f(x) = √x to funkcja rosnąca)
13 sty 22:53
asfas: Czyli np mając funkcję f(x) = 2−x4−10x3+250x+625 dla x ∊ (0; 4) też mogę sobie opuścić
" 2^ "? skoro funkcja 2t jest rosnąca dla x ∊ (1, +∞)?
13 sty 23:14
wredulus_pospolitus:
tak

bo jeżeli znajdziesz element który da Ci największą wartość w potędze ...
... to właśnie 2
do tej potęgi będzie największą wartością
13 sty 23:15
wredulus_pospolitus:
jak się chwilkę nad tym zastanowisz to zauważysz że to ma sens
13 sty 23:16
asfas: Fakt to może mieć sens, człowiek machinalnie policzyłby pochodną z tego pierwiastka czy potęgi,
a tylko w tym zadaniu niepotrzebnie by się naliczył. Teraz wszystko jasne, dziękuję Ci bardzo,
nie taki wredny jesteś
wredulusie, pozdrawiam
13 sty 23:19