.
Piotr 10: Dany jest ciąg o wyrazie ogólnym an=√n2+2n − √n2−2n. Wykaż, że an > 2 dla dowolnej
liczby naturalnej dodatniej n > 1
an > 2
√n2+2n − √n2−2n.> 2 *(..)2
In2+2nI − 2√(n2+2n)(n2−2n) + In2−2nI > 4
n2+2n − 2√n4−4n2+n2−2n > 4
2n2 − 2√n2(n2−4) > 4
2n2 − 2n√n2−4 > 4
2n2 − 4 > 2n√n2−4 (..)2 (obie strony dodatnie)
4n4−16n2+4 > 4n4−16n2
4 > 0
Wykonując ciąg równoważnych przekształceń doszedłem do wniosku, że nierówność końcowa jest
prawdziwa, a więc nierówność wyjściowa też musi być spełniona.
OK?
4 gru 23:10
ICSP: Równoważnych

Nie widzę nigdzie wyjaśnienia dlaczego
√n2 + 2n −
√n2 − 2n nie przyjmie wartości np −3
Wtedy masz swoją równoważność :
−3 > 2 //
2
9 > 4
4 gru 23:11
Piotr 10: Ale tam chyba lewa strona jest dodatnia
4 gru 23:13
MQ: Dlatego, jeśli już się chce wychodzić od tezy, to lepiej robić dowody niewprost, czyli zaczynać
od zaprzeczenia tezy i doprowadzić do sprzeczności.
4 gru 23:15
ICSP: Nie uznaje uzasadnienia w którym występuje słowo "chyba"
4 gru 23:15
Piotr 10: √n2+2n − √n2−2n jest większe od zera, bo n > 1
4 gru 23:16
ICSP:
4 gru 23:20
Piotr 10: Mam obie strony dodatnie, więc do kwadratu mogę obie strony podnieść
4 gru 23:21
ICSP: ale dlaczego są dodatnie ?
Konkret
4 gru 23:24
ZKS:
Wystarczyło by zrobić tak
√n2 + 2n − √n2 − 2n > 2
√n2 + 2n > √n2 − 2n + 2 / 2
n2 + 2n > n2 − 2n + 4 + 4√n2 − 2n
4(n − 1) > 4√n2 − 2n
n − 1 > √n2 − 2n / 2 (dla n > 1 lewa strona jest dodania)
n2 − 2n + 1 > n2 − 2n
wtedy masz pewność że obie strony są dodatnie.
4 gru 23:25
Piotr 10: √n2+2n >√n2−2n dla każdego n > 1 i n∊N
4 gru 23:26
Piotr 10: ?
4 gru 23:33
Piotr 10:
4 gru 23:54
ICSP: Nadal tego nie widzę xD
5 gru 00:00
MQ: Ale go dręczysz
5 gru 00:02
ZKS:
Piotr 10 rozwiąż tę nierówność
√n2 + 2n > √n2 − 2n wtedy pokażesz że takie coś zachodzi dla n > 1 ∧ n ∊ N.
5 gru 00:07
MQ: Po co?
2n>−2n
n2=n2
5 gru 00:13
ZKS:
A to nie jest rozwiązanie nierówności przez pokazanie tego jak to właśnie zrobiłeś że zachodzi
taka nierówność dla n > 1?
5 gru 00:18
PW:
U nas dla n>1ułamek ten równy jest
| | 4n | | 4n | |
|
| > |
| = |
| | √n2+2n+√n2−2n | | √n2+2n+1+√n2−2n+1 | |
| | 4n | | 4n | | 4n | |
= |
| = |
| = |
| = 2. |
| | √(n+1)2+√(n−1)2 | | n+1+n−1 | | 2n | |
Nierówność wynika z faktu zastąpienia mianownika liczbą większą (w ułamku o liczniku i
mianowniku dodatnim).
5 gru 08:53
Piotr 10: To w końcu co mam zrobić, bo już nie wiem sam ?. Dobrze jest to co napisałem, czy nie?
5 gru 14:52
Piotr 10: To oczywiste, że lewa strona jest dodatnia dla n > 1, więc nie wiem po co to uzasadniać
5 gru 14:54
PW: Dobrze napisał ZKS − tam widać ciąg nierówności równoważnych.
Ja jestem wrogiem "wychodzenia od tezy", więc pokazałem wcale nie dłuższy i nie bardziej
skomplikowany dowód "wprost".
5 gru 15:01
Piotr 10: Tylko dla mnie ciężko czasami robić dowód nie wychodząc od tezy, nie mój poziom jeszcze. Dzięki
za pomoc
5 gru 15:03