f
f.logarytmiczna, wykładnicza: Szukam dobrej duszy

(x
2 − 6x + 9)
x+3 < 1
14 paź 09:38
wredulus_pospolitus:
x2−6x+9 = (x+3)2
(x+3)2*(x+3) < 1
t = x+3
t2t < 1
(tt)2 − 1 < 0
(tt − 1)(tt +1) < 0
14 paź 09:47
Aga1.: Wyznacz dziedzinę. Podstawa musi być większa od 0 i różna od 1.
A potem rozpatruj w dwóch przedziałach
((x−3)2)x+3<((x−3)2)0
14 paź 09:48
PW: Nie ma powodu, żeby zakładać, że "podstawa" jest większa od zera i różna od 1.
Nie jest to funkcja wykładnicza, w której definicji są takie ograniczenia. Na to
paskudztwo należy patrzeć w ten sposób: jest to jakieś wyrażenie (funkcja zmiennej x), które
ma wartość dla wszystkich x∊R.
Autor zadbał o to, że x2−6x+9≥0, bo x2−6x+9=(x−3)2≥0, więc tu nie ma o czym dyskutować. Dla
x=3 nierówność ma postać
06<1,
jest więc zdaniem prawdziwym.
Nie ma również przeszkód, żeby sprawdzić dla x=2 i dla x=4:
((2−3)2)2+3<1
15<1
− zdanie fałszywe,
((4−3)2)4+3<1
17<1
−zdanie fałszywe.
Fakt, że nierówność staje się zdaniem prawdziwym lub fałszywym oznacza, że liczby te
należą do dziedziny nierówności − nie ma powodów, żeby je wykluczać.
Jest to paskudne zadanie, sprawdzające czy rozwiązujący nie działa przypadkiem według
schematów.
14 paź 11:08
f.logarytmiczna, wykładnicza:
wredulus pospolitus x2 − 6x + 9 = (x−3)2
14 paź 12:27