matematykaszkolna.pl
Co wynika ze wzoru ciągu? Ac.: rysunekCiąg (an) określony jest wzorem an = −n(2−n)(3−n)2. Wynika z tego, że A. a1 > 0 B. a2 > 0 C. a3 > 0 D. a4 > 0 Wiem, że mogę to zrobić, podstawiając kolejno 1, 2, 3 i 4 pod wzór, ale to rozwiązanie jest najdłuższe. Próbowałem zrobić to innym sposobem: −n(2−n)(3−n)2 > 0 (wykres jest na górze, tam są przecięcia osi OX w punktach 0, 2, 3) Rozwiązaniem jest n ∊ (0, 2) (0, 2) ∩ N+ = {1} Czyli wychodzi mi, że a1 > 0. Tymczasem prawidłową odpowiedzią jest a4 > 0. Co jest złego w moim rozumowaniu?
3 paź 14:53
ICSP: Wykres powinien isć od góry. Przecież współczynnik przy najwyższej potędze jest dodatni emotka
3 paź 14:55
Ac.: Współczynnik przy najwyższej potędze? Mnie uczono, że patrzymy na znak przy wielomianie. Ta potęga druga przy 3−n chyba wskazuje na to, że wykres się odbija od osi OX. Tak przynajmniej też pisze na stronie 142. To teraz już w ogóle nie wiem, co robię źle.
3 paź 15:04
krystek: Wymnóż sobie −n(−n)(n2)=+n3
3 paź 15:07
krystek: ups n4
3 paź 15:08
Ac.: Chodzi o to, żebym wziął sobie z każdego czynnika n ze znakiem? Czyli mam −n, −n i (−n)2 i po wymnożeniu otrzymuję n4. I zaczynam od góry, bo przy n4 mam +, tak? Jeśli o to chodzi, to już wszystko rozumiem. A swoją drogą pomyślałem, że można to też zrobić tak, że wyciągam minus przed nawias i zmieniam znaki w nawiasie tak, żeby przy n był +. Czy ten sposób też byłby dobry?
3 paź 15:11
krystek: Tak
3 paź 15:21
Ac.: W takim razie dziękuję za pomoc.
3 paź 15:23