zadanie
ICSP: Wyznaczyć ekstrema lokalne funkcji :
f(x) = x * √4 − x2
4 wrz 15:11
ZKS:
To zadanie jest dla kogoś?
4 wrz 15:22
ICSP: dla wszystkich

Nie wiem jak je zrobić
4 wrz 15:22
ZKS:
D
f = [−2 ; 2]
| | x2 | |
f'(x) = √4 − x2 − |
| |
| | √4 − x2 | |
D
f' = (−2 ; 2)
f'(x) = 0 ⇒ 4 − x
2 − x
2 = 0 ⇒ x = ±
√2
W otoczeniu punktu x = −
√2 pierwsza pochodna zmienia znak z − na + więc mamy minimum
w otoczeniu punktu x =
√2 pierwsza pochodna zmienia znak z + na − więc mamy maksimum.
4 wrz 15:24
ICSP: a x = 2 oraz x = −2 ?
Nie są zawarte w dziedzinie pochodnej
4 wrz 15:25
PW: Rozumiem, że zadajesz zagadkę, którą trzeba rozwiązać bez stosowania zbędnego skomplikowanego
aparatu matematycznego.
4 wrz 15:26
ZKS:
Niestety nie ponieważ mamy ułamek.
4 wrz 15:26
ZKS:
Właśnie pewnie chodzi o to żeby zrobić bez stosowania pochodnej.
4 wrz 15:28
ICSP: Po prostu chce wiedzieć co zrobić kiedy dziedzina funkcji jest większa od dziedziny pochodnej
4 wrz 15:42
asdf: czesc wspolna
4 wrz 15:47
PW: Na kkrańcach liczyć f(−2) i f(2) i wyciągać wnioski (to też mogą być punkty, w których funkcja
osiąga ekstremum lokalne).
4 wrz 16:02
Basia:
Definicja
Funkcja f(x), przyjmuje w punkcie x
0, maksimum lokalne (odpowiednio: minimum lokalne), jeśli w
pewnym
otwartym otoczeniu tego punktu (np. w pewnym przedziale otwartym) funkcja nigdzie
nie ma wartości większych (odpowiednio: mniejszych).
1.
O jakim otwartym
otoczeniu można mówić jeżeli mamy do czynienia z końcami przedziału, w
którym funkcja jest określona ?
Pamiętajcie, że punkt musi należeć do tego otoczenia.
2.
Warunek konieczny istnienia ekstremum lokalnego w p−cie x
0:
funkcja f(x), musi być
dwukrotnie różniczkowalna w pewnym otoczeniu punktu x
0,
f'(x
0)=0 i f"(x) jest w punkcie x
0 ciągła
Na końcach przedziału
nie ma i być nie może ekstremów lokalnych.
4 wrz 16:45
PW: Mówimy, że funkcja f:A→R (A⊂R) ma maksimum lokalne w punkcie x0∊A, jeśli istnieje takie
otoczenie V punktu x0, że f(x)≤f(x0) dla każdego x∊V∩A. Zmieniając zwrot nierówności ≤
na przeciwny otrzymuje się definicję minimum lokalnego.
Jest to cytat z książki Andrfzej Birkholc, Analiza matematyczna dla nauczycieli, PWN, Warszawa
1977.
Ja nie wymyślam definicji. Na zdrowy rozum − a czymże jest f(2)=0 w tym przykładzie, jak nie
minimum funkcji na pewnym kawałku dziedziny?
4 wrz 17:15
Basia:
otoczenie punktu x0 = zbiór otwarty U taki, że x0∊U
4 wrz 17:28
Basia:
P.S. cytowałam Fichtenholtza
4 wrz 17:30
PW: Dobrze, ja nie dyskutuję z tym co to jest otoczenie, jeno zwracam uwagę, że w definicji
ekstremum lokalnego jest ten kruczek zaznaczony na czerwono (bierzemy iksy z tej części
otoczenia, która mieści się w dziedzinie). Dzięki temu można np. mówić o ekstremum lokalnym
dla funkcji o "rzadkiej" dziedzinie, czy o przypadku występującym w zadaniu ICSP.
4 wrz 17:41
Mila:
Wg Krysickiego na krańcach nie określa się ekstremów.
Może być wartość najmniejsza ( największa) w jakimś przedziale.
4 wrz 20:00
ICSP: Czyli w pkt x = ± 2 funkcja nie ma ekstremów

Dziękuję bardzo
4 wrz 20:48
Mila:
ICSP, jednak poszukaj w literaturce. Trzeba wziąć pod uwagę, to co pisze PW.
Panta rhei.
4 wrz 21:28
Bogdan:
"dziedzina funkcji jest większa od dziedziny pochodnej" − to sformułowanie nie jest prawdziwe,
to są zbiory liczbowe, każdy zawiera nieskończenie wiele liczb; można co najwyżej stwierdzić,
że jeden zbiór zawiera się w drugim.
4 wrz 21:35
PW: Bogdanie, a jakiej Ty definicji ekstremum lokalnego się uczyłeś?
Czasami okazuje się, jak trudne bywają proste pytania, i jak pamięć jest zawodna.
Ja twierdzę z całą powagą, że funkcja narysowana przez Basię ma minima lokalne w −2 i 2.
4 wrz 22:28
Vizer: Dla mnie ciekawym przykładem jest zbadanie ekstremum funkcji np. takiej f(x) = (x + 1)
3√(2 −
x)2. Po zerowaniu pochodnej nie wychodzi nic ciekawego, a okazuje się, że ekstremum jest w x
= 2. Nawet wolfram nie określił tego ekstremum, mimo, że na wykresie widać, że jak najbardziej
jest. Tak samo f(x) = x
2 dla x ≠ 0, wydaje mi się, że nie ma ekstremum w x = 0, bo nie należy
do ustalonej dziedziny, natomiast wolfram wypisuje, że istnieje. Wniosek : wolfram całej
prawdy nam nie powie

. Polecam sobie zrobić tą pierwszą funkcję co podałem, niby zagadnienie
ekstremów wydaje się nietrudne i tematem oklepanym, ale czasem jest coś w stanie zaskoczyć
4 wrz 22:35
Saizou : zacne grono tutaj się zebrało

powiem, że geogebra pokazuje:
minimum (−
√2:−2)
maximum (
√2:2)
4 wrz 22:37
Vizer: Eh tam pomyliłem się w przepisywaniu powinno być f(x) = (x + 1) 3√(2 − x)2
4 wrz 22:44
Bogdan:
Przepraszam PW, że od razu nie odpowiedziałem. Nie wypowiedziałam się w sprawie
ekstremum, a w sprawie sformułowania dotyczącego zbiorów poza kontekstem zadania tu
omawianego. Uważam, że w przypadku dwóch zbiorów liczbowych A i B o nieskończonej
liczbie liczb nie można użyć sformułowania "zbiór A jest większy od zbioru B",
można natomiast powiedzieć, że np. A⊂B.
4 wrz 23:20
Bogdan:
Jeśli chodzi o ekstremum funkcji, to przychylam się do opinii Basi.
Podam znaną mi definicję otoczenia punktu.
Otoczeniem o promieniu r punktu P0 płaszczyzny lub przestrzeni nazywamy
zbiór O(P0; r) := {P : |P0P| < r}
(czyli otwarte koło na płaszczyźnie i otwartą kulę w przestrzeni).
Inne określenie.
Otoczenie punktu – w topologii oznacza dowolny zbiór, który zawiera zbiór otwarty zawierający
dany punkt.
Pytanie odnośnie rozpatrywanego zadania − czy punkty (−2, 0) i (2, 0), o których PW
mówi, że w nich są ekstrema, należą do jakiegoś zbioru otwartego?
5 wrz 00:06