matematykaszkolna.pl
Wyznacz wszystkie liczby całkowite n takie, że liczba kamczatka: Witam w zbiorze kiełbasy mam taki przykład:
 n+2 
Wyznacz wszystkie liczby całkowite n takie, że liczba

jest całkowita.
 n−3 
 n+2 a 
Wyrażenie

możemy zapisać w postaci

+c, gdzie a,b,c ∊ C:
 n−3 n+b 
n+2 n−3+3+2 

=

n−3 n−3 
 n−3+3+2 
I chciałem spytać tylko skąd tam się wzięło w licznku w tym ułamku to

 n−3 
Dalej rozumiem i mam rozwiązane ale nie wiem skąd to
2 lip 09:19
wredulus_pospolitus:
 licznik mianownik + 'coś' 
wyrażenie:

zapisujesz jako

 mianownik mianownik 
bo wtedy możesz rozdzielić na dwa ułamki i podzielić w liczniku masz n+2 w mianowniku masz n3 a więc licznik 'przekształcasz' pisząc n3+3 +2
2 lip 09:22
wredulus_pospolitus: w końcu −3+3 = 0 emotka
2 lip 09:22
Saizou :
 a 
to jest po to aby zapisać liczbę w postaci

+c
 n+b 
w liczniku musimy tak pokombinować, aby n−3 się skróciło
n+2 n−3+5 n−3 5 5 

=

=

+

=1+

bo n+2=n−3+5
n−3 n−3 n−3 n−3 n−3 
2 lip 09:24
kamczatka: to zamiast n+2 jest 3+2? Zabrali n a dali 3 ?
2 lip 10:04
wredulus_pospolitus: n+2 = n (−3+3) + 2 /// bo −3+3 = 0 natomiast
n−3 +3+2 n−3 3+2 5 

=

+

= 1 +

<−−− rozdzielamy na dwa ułamki
n−3 n−3 n−3 n−3 
2 lip 10:06
kamczatka: Nadal nie bardzo wiem skąd ta 3 zamiast n w liczniku czy to można byle co tam podstawić tylko aby się później skróciło ?
2 lip 10:11
wredulus_pospolitus: kamczatka jeszcze raz masz licznik n+2 w mianowniku masz n−3 chcesz mnieć w liczniku to co masz w mianowniku +'coś tam' więc od licznika odejmujesz i jednocześnie dodajesz 3 (bo −3+3 = 0 ... więc nadal wyrażenie się sobie równa) otrzymujesz n−3+3+2 <−−− czyli nadal ten sam licznik ale inaczej zapisany teraz zauważasz że pierwsze dwa elementy TO TO SAMO co w mianowniku rozdzielasz na dwa ułamki ... pierwszy ma licznik 'n−3' drugi ma licznik z tego co zostało czyli '3+2'
2 lip 10:15
wredulus_pospolitus: nie ... nie mozna 'byle co' podstawić ... cały 'pic' polega na tym aby po rozdzieleniu na sumę dwóch ulamków uzyskać taki jeden ułamek ... aby licznik dzielił się przez mianownik
2 lip 10:16
kamczatka: Ale jak −3+3=0 to czemu potem jest 3+2 ? skoro tej 3 już nie ma
2 lip 10:16
kamczatka: czytam to co napisałeś
2 lip 10:17
kamczatka: A w przypadku takiego przykładu:
n−1 

to będzie:
n+2 
n+2−2−1 

?
n+2 
2 lip 10:20
kamczatka: W odpowiedziach zobaczyłem że dobrze zrobiłem ten 2 przykład, ale szczerze mówiąc to za bardzo tego nie łapie tylko tyle że to co w mianowniku to daje do licznika i podstawiam liczbę przeciwną do tej co była w mianowniku.
2 lip 10:24
5-latek: no to po kolei
 n+2 −2−1 −3 3 
Bedzie tak

+

=1+

=1−

 n+2 n+2 n+2 n+2 
2 lip 10:28
kamczatka: Ja wiem jak to wszystko zrobić dalej tylko nie mogę zrozumieć z tym podstawianiem.
2 lip 10:31
kamczatka: w tym 2 przykładzie znaków nie zmieniłem ale i tak dobrze wyszło.
2 lip 10:32
5-latek: A to zgodz10.20 dobrze i to wlasnie dalej CI rozpisalem emotka
2 lip 10:33
kamczatka: tak tylko mam pytanie jak to zrozumieć że do licznika podstawiam n+2−2−1 ? chodzi mi o te −2 ? Bo ja to tak rozumiem że trzeba liczbę przeciwną podstawić do tej co jest w mianowniku.
2 lip 10:35
5-latek: Ale wredulus pospolitus juz Ci to bardzo dobrze wytlumaczyl.
 n+2−2−1 
Popatrz na ten przyklad z godz 10.20

i teraz sobie skroc te 2 w liczniku .
 n+2 
Co otrzymasz ? .Chodzi o to zeby nie zmienic lcznika ale rozbic to wyrazenie na dwa ulanki a to jak powiedziales wiesz .
2 lip 10:40
kamczatka:
 n+2 
ale jak np. zamiast −2 podstawić 5 to też by potem było można rozbić na ułamek

 n+2 
2 lip 10:45
kamczatka: dlatego właśnie nie mogę zrozumieć czemu tak trzeba podstawić liczbę −2 bo przecież jak inna
 n+2 
się podstawi to też będzie

tylko 2 ułamek się zmieni.
 n+2 
2 lip 10:50
kamczatka: Dobra jednak po kilkukrotnym przejrzeniu tego tematu zrozumiałem czytając zdanie wredulusa że wyrażenie się sobie równa.
2 lip 10:55
use: zobacz jak masz cos takiego;
n−5 n+2−7 

to po prostu chcesz miec cos taiego

no i teraz widać że licznik
n+2 n+2 
nadal pozostaje bez zmian wynosi on przecież nadal n−5 bo jezeli od 2 odejmiemy 7 to dostaniemy n−5, wiec wsumie chodzi tylko o tai trik ze najpierw cos dodajesz a potem odejmujesz albo odwrotnie najpierw odejmujesz a potem dodajesz ale w rezultacie wychodzisz na to samo emotka czyli tak naprawde nic nie zmieniasz emotka To tak jabys mnozyl cos razy 1 niby mnozysz a przeciez licza pozostaje bez zmian emotka
2 lip 10:55
5-latek: I taj jak CI kolega napisal zrozum to bo bedzie CI to potrzebne takie przeksztalcenie np do funkcji homograficznej aby narysowac jej wykres i np do liczenia granic z liczba e emotka
2 lip 11:32
Bogdan: Można w takim przypadku wykonać zwykle dzielenie i nie trzeba kombinować, co dodać, co odjąć. 1 −−−−−−− (n + 2) : (n − 3) −n + 3 −−−−−− 5
 n + 2 5 
czyli

=

+ 1
 n − 3 n − 3 
2 lip 12:00