Pochodne cząstkowe drugiego rzędu funkcji f
Vesper:
Witam!
Przygotowuję się do egzaminu z analizy matematycznej. Czy mógłby mi ktoś sprawdzić rozwiązanie
następującego zadania:
Niech f(x,y)=2x2−xy+4x+8 − Oblicz wszystkie pochodne czastkowe drugiego rzędu.
Najpierw obliczam pochodne cząstkowe pierwszego rzędu:
1) Licze pochodną po x:
F'x=(2x2−xy+4x+8)' = 4x−y+4
2) Licze pochodną po y:
F'y= (2x2−xy+4x+8)'= −x
II Liczę pochodne 2go rzędu:
1) Liczę pochodną po x z 4x−y+4:
F'x=(4x−y+4)=4
2) Licze pochodna po y z 4x−y+4:
F'y=(4x−y+4)'= −1
3) Licze pochodną po x z −x:
F'x= (−x)'= −1
4) Liczę pochodną po y z −x:
F'y=(−x)' = 0
15 cze 22:26
wredulus_pospolitus:
pochodne cząstkowe oznacza się trochę inaczej
np.:
f ''xx
15 cze 22:28
wredulus_pospolitus:
a więc:
f ''xx = 4 dobrze
f ''xy = −1 dobrze
f ''yx = −1 dobrze
f ''yy = 0 dobrze
15 cze 22:29
Vesper:
Okey dziękuję bardzo za sprawdzenie

Zaniedługo zrobię podpunkt
b) Znaleźć ekstrema lokalne funkcji f
i wstawie wynik do sprawdzenia, byłbym wdzięczny gdyby to też ktoś mógł sprawdzić
15 cze 22:36
wredulus_pospolitus:
nie ma problemu
15 cze 22:37
Vesper: Em a tak w między czasie to nim wstawie to rozwiązanie do podpunktu b.. to miałbym kilka pytań
odnośnie innych zadań.
Mianowicie:
Oblicz drugą pochodną funkcji f(x)=3x4−5x2+8 w punkcie 0.
Jak się domyślam chodzi o to że mam obliczyć drugą pochodną w punkcie x0=0 a nie w p(0,0)?
Polecenie jest takie jak podałem i wole dopytać.
Nie jestem pewien czy to jest dobre rozwiązanie ale z polecenia nie mam narzuconego czy muszę
to rozwiązywać z definicji czy też nie dla tego rozwiązałem to w ten sposób ale prawde mówiąc
nie jestem pewien co do tej metody i tym bardziej wyniku:
F'(x)= 12x3 −10x
F''(x)= 36x2−10
więc w miejsce x w F''(x) podstawiam x0=0?
F(0)''= 36*(0)2−10 = −10?
15 cze 22:50
wredulus_pospolitus:
oczywiście ... chodzi o obliczenie f ''(0) ... w końcu jest to funckaj jednej zmiennej
f(x) więc nie ma czegoś takiego jak f'(0,0)
rozwiązane prawidłowo
15 cze 22:55
Vesper: Rozumiem, czyli dobrze to rozumiałem

Mam jeszcze jedno zadanie i prawde mówiąc z nim ma największe problemy chociaż wcale nie
powinno być takie trudne.
Czy ciąg o wyrazie ogólnym an= 13−3n jest ograniczony z dołu? Odpowiedź uzasadnić.
Wiem żę ciąg jest ograniczony z dołu kiedy istnieje m∊R takie że an ≥ m.. No właśnie tylko
teoria teorią a praktyka lezy..
Z tego co mi sie wydaje to powinno to zostać tak rozwiązane:
Najpierw policzyć granice żeby zobaczyć czy ciąg jest ograniczony a ten jest malejący.
tak więc lim
(n−>infinity) 13−3n = n(13/n−1) = nieskonczonosc * −1 = −(nieskończoność).
Tak więc skoro to jest ciąg malejący (wiadomo chociażby z podstawienia za np 5 kolejnych
wyrazów ciągu dla n= 1,2,3...5) i ten ciąg zbiega ku nieskończoności to nie jest on
ograniczony z dołu ale jest ograniczony z góry bo jak za n∊N podstawimy 1 to otrzymamy
a
1=13−3*1=10 więc
zgodnie z definicją ciąg jest ograniczony z góry wtedy i tylko wtedy kiedy istnieje M∊R takie
ze dla dowolnego n∊N zachodzi nierówność an ≤ M a w tym wypadku największym wyrazem ciągu jest
a
1=10 dla tego z góry jest ograniczone przez 10 albo n∊R > 10. Natomiast z dołu ciąg nie jest
ograniczony bo zbiega on do − nieskończoności?
Oczywiście przyznaje się że nie jestem pewien czy to o to chodzi gdyż co do tego mogę szczerze
powiedzieć żę nie wiem za bardzo jak sprawdzić czy ciąg jest ograniczony z dołu albo z góry..
tzn nie potrafię tego udowodnić matematycznie.
Jeśli się mylę to czy mógłbyś mi pokazać jak rozwiązać takie zadanie i wytłumaczyć je krok po
kroku?
15 cze 23:13
wredulus_pospolitus:
Vesper ... granice liczyć potrafisz (musisz skoro pochodne cząstkowe liczysz)
w takim razie oblicz granicę tego ciągu + wyznacz monotoniczność
z tych dwóch rzeczy jesteś w stanie podać ograniczenia ciągu
ponieważ:
jeżeli ciąg jest monotoniczny to jest ograniczony (w zależności czy rosnący czy malejący) z
dołu/góry przez a
1 natomiast ograniczenie z góry/dołu wynika z granicy tegoż ciągu
w Twoim przykładzie ciąg NIE BĘDZIE ograniczony ... zauważ, że jest to ciąg arytmetyczny

Pisałem to wszystko przed przeczytaniem Twojego postu ... więc się nie dziw że powtarzam to co
napisałaś.
Jeszcze tylko jedna uwaga ... czy nie musisz tego wykazać z definicji
15 cze 23:30
Vesper: Czyli dobrze myślałem i wytłumaczyłem?
Właśnie wydaje mi sie że powinienem to udowodnić z definicji problem w tym że na zajęciach
wykładowca podał nam tylko definicje i rozwiązał zadanie typu
an=1/n co jest oczywiste ze 0≤an≤1 i to bez liczenia granicy to widac bo ciąg jest
monotoniczny, malejący... wystarycz podstawic n=1 i np n=10 zeby widziec ze z góry ograniczony
jest przez 1 a z dołu przez 0...
I niestety na tym się skończyło określanie czy ciąg jest ograniczony z dołu albo z góry dla
tego kompletnie nie wiem jak to zrobić z definicji. Ja to zadanie rozwiązałem na zasadzie
czystej logiki

Dla tego jeśli byś mógł mi pokazać jak to wykazać z definicji to byłbym CI dłużny
15 cze 23:39
Vesper:
Witam ponownie!
Jak obiecałem wstawiam rozwiązanie podpunktu b).
Przypomnę zadanie.
Niech f
(x,y)=2x
2−xy+4x+8:
a) Oblicz pochodne cząstkowe 2−go rzędu.
Rozwiązanie:
I − Pochodne cząstkowe pierwszego rzędu:
F'
x= (2x
2−xy+4x+8)' = 4x−y+4
F'
y= (2x
2−xy+4x+8)' = −x
II − Pochodne cząstkowe 2−go rzędu:
F'
(x,x)=(4x−y+4)' = 4
F'
(y,x)=(4x−y+4)' = −1
F'
(x,y)= (−x)' = −1
F'
(y,y)= (−x)'= 0
b) Wyznacz ekstremum lokalne funkcji
Aby to zrobić należy utworzyć układ równań z pochodnych cząstkowyc i−go rzędu tak więc:
po wyliczeniu otrzymuje kolejno
| ⎧ | x=0 | |
| ⎩ | y=4 | Tak więc tym samym otrzymuje punkt P1(0,4) − Podejrzany o bycie ekstremum funkcji
|
Następnie tworze wyznacznik z pochodnych cząstkowych drugiego rzędu żeby sprawdzić czy ta
funkcja posiada ekstremum w P
1 :
| | ⎧ | |4 −1| | |
| W= | ⎩ | |−1 0| | (teraz podstawiam w miejsce pochodnych 2−go rzedu współrzędne P1(0,4). i
|
otrzymuje
| | ⎧ | |4 −1| | |
| W(P1)= | ⎩ | |−1 0| | , obliczam wyznacznik
|
| | ⎧ | |4 −1| | |
| W(P1)= | ⎩ | |−1 0| | = 4*0 − (−1*−1) = 0 −(+1) = −1
|
Więc W(p
1) < 0 tak więc funkcja nie osiąga ekstremum w tym punkcie.
Odp:
Jako że funkcja posiada tylko jeden punkt P
1(0,4) podejrzany o bycie ekstremum funkcji a
wyznacznik W(P
1) < 0 to funkcja nie posiada ekstremów.
To jest moje rozwiązanie, czy mógłby to ktoś tylko sprawdzić czy dobrze rozwiązałem? Z góry
dziękuję!
16 cze 13:22