a
Ajtek:
Dana jest funkcja
f(x,y)=x
3−9xy+y
3−9
Wyznacz wszystkie punkty stacjonarne i ekstrema lokalne tej funkcji.
Podpowiedzi proszę

.
28 maj 21:02
28 maj 21:05
Basia: Witaj Ajtek
To łatwe. Może Nika sama spróbuje wg schematu podanego przez Krzyśka.
Najpierw liczymy f'x i f'y.
Sprawdź czy Nika wie jak to policzyć.
28 maj 21:08
Ajtek: Witaj Basia, jestem u Niki i wytłumaczyłem Jej jak to zrobić. Ale sprawdź proszę czy nie
walnąłem gdzieś gafy.
f'x=3x2−9y
f'y=−9x+3y2
28 maj 21:22
Basia: oczywiście wszystko dobrze; wiesz co dalej ?
28 maj 21:27
Basia: Nika miała wrzucić skan tamtego zadania, ale chyba tego nie zrobiła.
28 maj 21:27
28 maj 21:33
Nika1410: próbowałam to wrzucić, niestety notebook nie czyta mi telefonu i nie chce też wysłac na maila
(złośliwość przedmiotów martwych). Ajtka już nie ma, a ja dalej obliczyłabym f'(x,y) i z tego
mam wywnioskować (przyrównać tą pochodną do zera) czy:
f'>0 jest ekstremum i minimum
f'<0 jest ekstremum i maksimum
f'=0 nie wiadomo
?
28 maj 21:34
Mila:
Masz tam policzone przez wolfram. Zobacz linki.
Jest minimum.
Jest Basia, to zaraz Ci podpowie.
28 maj 21:36
Vizer:
Witajcie wszyscy

Musisz wyznaczyć punkty podejrzane o ekstremum (punkty stacjonarne,
krytyczne), by to zrobić musisz przyrównać pochodne do 0, wyjdzie Ci układ równań, gdzie
obliczasz współrzędne punktu/ów. Wyznacz te punkty, potem przejdziemy dalej
28 maj 21:38
28 maj 21:40
Basia:
Nika teraz musisz rozwiązać układ równań
f'x(x,y) = 0
f'y(x,y) = 0
czyli
3x2−9y=0
−9x+3y2 = 0
rozwiąż i podaj wyniki
podpowiadam: najpierw oba podziel obustronnie przez 3 to ułatwi rozwiązanie
28 maj 21:44
Mila: Witaj Vizer, w pierwszym linku też ma ekstrema.
28 maj 21:44
Vizer: Wiem

Ale chciałem tylko pokazać, że jest taka opcja i troszkę bardziej szczegółowo pokazuje.
28 maj 21:46
Mila: Tak, masz rację. Sprawdziłam, że jest więcej informacji.
28 maj 21:48
Nika1410: Punkt (0,0) i (3,3) dobrze?
28 maj 21:50
Basia: dobrze

teraz policz cztery drugie pochodne
f"
xx; f"
xy; f"
yx; f"
yy
i też podaj wyniki
(i zanotuj sobie schemat postępowania, tak się to zawsze robi)
28 maj 21:53
Vizer: Zgadza się

Teraz policz pochodne drugiego rzędu, czyli f''
xx, f''
xy, f''
yx,
f''
yy.
28 maj 21:53
Vizer: Heh dobra zostawiam Cię
Basi, bo robimy duble
28 maj 21:54
Ajtek:
Cześć Mila, Vizer "z odcieniem różu"
28 maj 21:58
Vizer: Cześć
Ajtek, gdzie Ty tam widzisz róż
28 maj 22:01
Ajtek:
W Twoim niku, czerń z odcieniem różu czy fioletu
28 maj 22:02
Basia: to jest GRANATOWY
28 maj 22:02
Basia: no odrobiny fioletu można się dopatrzyć, zależy od kąta z jakiego się patrzy
poważnie
28 maj 22:04
Vizer: O i już wiadomo jaki to kolor! Żadne odcienie czerni, fioletu, różu!
28 maj 22:05
Ajtek:
Zaraz
Nika wrzóci rozwiązanie, robione z moją pomocą. Proszę się nie śmiać jak narobiłem
baboli

.
A może to granatowy z odcienią fioletu
28 maj 22:07
Basia: Ajtek dużo Wy tego macie ? I na kiedy ?
28 maj 22:09
Nika1410: f"
xx= (3x
2)'= 6x
f"
xy= (−9y)'= −9
f"
yx= −9
f"
yy= 6y
sposób zapisu jest tu żmudny bardzo, długo mi się schodzi

. dobrze mam?
28 maj 22:09
aza:
wrz
uci

chcesz być prezyd
ętem?
28 maj 22:09
Vizer:
Wiedziałem, że zaraz
Eta wpadnie
28 maj 22:10
Ajtek:
Cześć
Eta 
. Zdradziłaś moje plany

.
28 maj 22:10
Nika1410: to już jest koniec, ostatnie zadanie. mam to na poniedziałek. resztę umiem sama, miałam
wątpliwości co do tych zadań i potrzebowałam kogoś kto mi powie że jest na 100% dobrze.
28 maj 22:10
Ajtek:
Basia nie jest tego dużo. To na przyszły poniedziałek. Ale Nika jutro wyjeżdża.
28 maj 22:11
aza:
28 maj 22:11
Nika1410: materiał z funkcji wielu zmiennych muszę opanować sama, mój ćwiczeniowiec nie wyrobił się z
materiałem, dlatego sprawia mi to problem, bo samemu to zawsze gorzej i niepewnie.
28 maj 22:12
Ajtek:
Nika
28 maj 22:14
Basia: dobrze
teraz liczymy wyznacznik Hessego (zwany czasem hesjanem)
d(x,y) = f"xx*f"yy − f"xy*f"yx = 6x*6y − (−9)*(−9) = 36xy − 81 =
9(4xy − 9)
i badamy jego znak w punktach "podejrzanych" czyli (0,0) i (3,3)
d(0,0) = 9(0−9) = −1
d(3,3) = 9(4*3*3 − 9) = 9*27 = 81
wyciągamy wnioski
jakie będą ?
28 maj 22:14
Mila: ETA z krainy Basków.
28 maj 22:15
Basia: częściowe wnioski; do ostatecznego jeszcze czegoś brakuje
wiesz czego ?
28 maj 22:16
Ajtek:
Basia dlaczego d(0,0)=−1
28 maj 22:18
Vizer: Oj tam −1 czy −81, nie ma znaczenia w zasadzie, ważny jest znak
28 maj 22:19
Ajtek:
Mila, dlaczego z krainy basków
28 maj 22:19
Basia: no − 81 przecież; 8 zeżarło
28 maj 22:19
Ajtek:
Ja wiem, Wy wiecie, ale
Nika niekoniecznie. Może się pogubić

.
28 maj 22:20
Nika1410: przepraszam was, ale czy mogę dokończyć to zadanie jutro i wrócić do wątku? mam jutro kolokwium
zaliczeniowe semestralne z zarządzania i po prostu muszę jeszcze do tego usiąść, dopiero
połowa materiału za mną...
28 maj 22:24
Ajtek:
Napisz o której będziesz mogła być

.
28 maj 22:26
Nika1410: orientacyjnie 15.
28 maj 22:29
Basia: możesz oczywiście, tyle, że tam jedna linijka została do policzenia
d(0,0) < 0 ⇒ w p−cie (0,0) nie ma ekstremum
f(3,3)>0 ⇒ w p−cie (3,3) jest
jakie ?
liczymy f"xx(3,3) = 6*3 > 0
czyli mamy minimum
i koniec
28 maj 22:29
Mila: Brawa dla Basi.
28 maj 22:30
Basia:
d(3,3) > 0 oczywiście (literówka)
28 maj 22:31
Ajtek:
Wielkie dziękuję dla Was wszystkich za okazaną pomoc

. Ja tego nie pamiętałem, a miałem
wszystko na studiach

.
Czas zabrać się ostro do roboty.
28 maj 22:34
Mila: Ja też mało pamiętałam i już wyciągnęłam literaturę, ale pojawili się Basia i Vizer,
no to poczytam kiedy indziej.
28 maj 22:38
Ajtek:
Mila puenta jest piękna

.
28 maj 22:39
Basia: Mnie tego w ogóle na studiach nie uczyli.
To w końcu tylko mechaniczny schemat rachunkowy.
My musieliśmy wiedzieć
dlaczego tak się to liczy.
Czyli po ludzku mówiąc umieć to wszystko udowodnić.
I tego już za bardzo nie pamiętam
28 maj 22:44
Ajtek:
Dlaczego tak to się liczy to już inna sprawa.
28 maj 22:45
Mila:
Mnie też uczyli dowodzić, a nauczyć się rozwiązywać zadań musiałam sama.
28 maj 22:49
Ajtek:
Bowiem jak mawiał mój ŚP Profesor z ogólniaka: "matematyka jest sztuką dowodzenia, a nie
liczenia"
28 maj 22:51
Basia: No cóż studiowałyśmy
Milu matematykę, nie rachunki
28 maj 22:52
Ajtek:
Obie jesteście po matmie?
28 maj 22:53
Basia: I miał święta rację, Ajtku.
Też miałam w liceum wspaniałą nauczycielkę matematyki.
Wymagała oczywiście sprawności rachunkowej, ale mowy nie było, żeby pozwoliła zastosować jakiś
wzorek, którego nie umiałoby się udowodnić.
Z pochodnymi i całkami włącznie.
28 maj 22:56
Basia: Obie i nie tylko.
28 maj 22:57
Ajtek:
Ja miałem podobnie, ale bez całek i pochodnych. Na klasówkach nie trzeba było robić dowodów,
ale jak wziął do tablicy to nie było wyjścia. Padało pytanie: jak będziesz rozwiązywał i z
czego korzystał. Jak było twierdzenie to najpierw dowodu wymagał.
28 maj 22:58
Ajtek:
Basia chciałem tylko wiedzieć, czy jesteście po studiach "królowej nauk"

. Reszta jest
tylko dodatkiem

.
28 maj 22:59
Basia: Bo uczył matematyki. Teraz uczą rachunków. Czasem nawet dość skomplikowanych,
ale rachunków.
Wiem na pewno, że 90% uczniów sprawnie rozwiązujących zadania związane z ostrosłupami
prawidłowymi, nie potrafi wyjaśnić dlaczego spodek wysokości jest tam gdzie jest.
Dobrze wiedzą gdzie jest, ale na pytanie "a skąd wiesz, że tam" sensowną odpowiedź dostaniesz
raz na 10.
No dobrze pomarudziłam i starczy.
Muszę kończyć.
Dobranocka
28 maj 23:04
Basia: Tak; napisałam o 22:57. Może Ci umknęło
28 maj 23:05
Ajtek:
Spokojnej nocki

. Raz jeszcze dziękuję za pomoc

.
28 maj 23:05
28 maj 23:06
Ajtek:
Do tego się odnosiłem o 22:59
28 maj 23:06
Basia: Nika jeżeli tu jesteś zadanie jest skończone. Wpis z 22:29
29 maj 15:34