matematykaszkolna.pl
Część całkowtia zombi: x∊R, n∊N, wykaż, że zachodzi równość:
 1 2 n−1 
[x]+[x+

]+[x+

]+...+[x+

]=[nx]
 n n n 
Potrzebuję jakiejś podpowiedzi. Vax jesteś? Bo ty raczej takie zadanka ogarniasz.
2 lut 20:15
Dominik: zamien lewa strone na sume ciagu arytmetycznego. tylko o dziwo, mi wychodzi, ze rownosc nie zachodzi.
2 lut 20:32
zombi: Ale wiesz o tym, że to antier? tzn. część całkowita liczby? [x]=x−{x} tzn. [6,25]=6 [0,64]=0
2 lut 20:33
Dominik: aj. myslalem, ze zwykly nawias.
2 lut 20:34
Dominik: ale to prawde mowiac wtedy by sie zgadzalo. nie wiem tylko, czy bylby to odpowiedni dowod.
2 lut 20:35
zombi:
 1 2 n−1 
To się zgadza tylko btw.

+

+...

to byłoby
 n n n 
1 

(Sn) gdzie an=n−1
n 
2 lut 20:41
dżakPirat: Wskazówki: 1. [x+a] = [x] + [a]
 1 
2. [

] = 1 dla n=1 oraz 0 dla n > 1
 n 
3. [a*x] = [a] * [x]
3 lut 00:27
Godzio: 1. Dodajmy: a ∊ Z 3. Niestety nie ma takiego wzoru emotka
3 lut 00:29
zombi: Mam zrobione indukcyjnie tak.
 k k+1 
a∊<

;

) gdzie k=0,1,2,3,...,n−1
 n n 
i pokazałem, że zachodzi równość dla wszystkich takie przedziałów, co jest chyba równoznaczne
3 lut 00:33
Bogdan: Nie antier, a entier emotka
3 lut 00:33
zombi: Oj tam francuskie i inne niemieckie
3 lut 00:34
Godzio: Zaproponuję taki dowód: Niech x = k + r, gdzie k to część całkowita, a r to część ułamkowa Wówczas:
 1 n − 1 
[x] + [x +

] + ... + [x +

] =
 n n 
 1 n − 1 
nk + [r] + [r +

] + ... + [r +

]
 n n 
 p − 1 
Od pewnego miejsca 1 ≤ r +

< 2, zatem:
 n 
nk + 0 + 0 + ... + 1 + ... + 1 = nk + n − p + 1
 p − 1 
r +

= 1 ⇒ nr + p − 1 = n ⇒ nr = n − p + 1
 n 
Natomiast [nx] = [nk + nr] = nk + [nr] = nk + [n − p + 1] = nk + n − p + 1
3 lut 00:39
Godzio: Oczywiście gwarancji nie daję, ale wydaje się być poprawny emotka
3 lut 00:40
zombi: jedno pytanko p jest jakie?
3 lut 00:45
Godzio: 0 ≤ p ≤ n, p − naturalne
3 lut 00:46
zombi: To drugie 0 to wzięło się z
 1 n−1 
[

+r] prawda? Z tym, że r∊<0,1), więc r ma prawo być ociupińke większe od

, a
 n n 
wtedy
 1 
[

+r] zamieni się w 1 a nie w 0. Oczywiście, jeśli to symbolizuje emotka. Na matematyka.pl
 n 
koleś podał, że wynik musi wyglądać tak, że obie strony są równe n[x]+k gdzie k=0,1,2,...,n−1. I mi to wyszło z indukcyjnego.
3 lut 00:50
3 lut 00:50
Godzio: Dlatego zaznaczyłem "Od pewnego miejsca". Nie twierdzę, że drugi wyraz się wyzeruje, bo tego nie wiemy i się nie dowiemy. "0 + 0 + ... + 1 + ... + 1" − to tylko symboliczny zapis, ale wiemy dokładnie, że będzie tego dokładnie n − p + 1.
3 lut 00:51
zombi: No bo ja to widzę tak, że jeśli po lewej stronie mamy n wyrazów to w zależności od 'przedziału'
 n−1 
do którego a należy, mamy inną ilość tych jedynek. No bo, gdy np. a=

to otrzymujemy
 n 
n−1 jedynek, a u Ciebie jest n−2. Chciałbym właśnie wiedzieć jak to powinno wyglądać tak mega pewnie. Btw. podsyłam linka http://www.matematyka.pl/58436.htm#p5055619 Przykład, o którym mówią wczesniej poszedł gładko bo łatwo było dobra α, żeby podzielić na przypadeczki. A tutaj dowód na ogółnych i kombinowania troche jest
3 lut 00:57
Godzio:
 p − 1 
U mnie ilość jedynek jest uzależniona od p, r jest ustalone. Jeżeli suma r +

< 1 to
 n 
 p − 1 
mamy 0, jeżeli ≥ 1 to mamy 1. Biorę sobie to p, dla którego r +

= 1, i dla każdego
 n 
kolejnego wyrazu mamy kolejne jedynki. A skoro miejscem kluczowym było p to tych jedynek jest n − p + 1, i ta ilość zależy od tego miejsca
3 lut 01:10
zombi: Noo, widzę teraz. W zasadzie to widzę podobieństwo, bo jak badałem u mnie jak się zmienia, to też wychodziło, że w zależności o twoje p zmieniała się ilość jedynek, ale ja zrobiłem odwrotnie i robiłem, na zmieniających się przedziałach r i też wychodziły te same zmiany ilości jedynek.
3 lut 01:19
zombi: Btw. przydałby się Vax, bo on te zadania mega ogarnia.
3 lut 01:20
Godzio: Ano emotka On wszystko ogarnia Ja już lecę spać. Dobranoc emotka
3 lut 01:22
zombi: Okej dobranoc. Postaram się coś pokombinować, przeanalizuje na spokojnie twoje rozwiązanie, może coś pyknie jeszcze
3 lut 01:25