Trygonometria Amator: Czy mógłbym prosić o objaśnienie:

cosα		cosα
	−		=?
1−sinα		1+sinα

m: do wspolnego mianownika najpierw

pRoSzĘ o PoMoC: cos α (1+sinα) /(1−sinα)(1+sinα) − cosα(1−sinα)/(1−sinα)(1+sinα)

Amator: tak tylko jak to zrobic ...

	cos
w pierwszym będzie
	cos

w drugim niewiem jak rozpisac mozna 1+sin

Wasyli:

cosα(1+sinα) − cosα(1−sinα)		cosα+cosα*sinα−cosα+cosα*sinα
	=
(1−sinα)(1+sinα)		1−sin2 α

	2cosαsinα		sinα
=		= 2		= 2tgα
	cos2 α		cosα

m:

(cosx)(1+sinx)−(cosx)(1−sinx)
1−sin2x

(cosx)(1+sinx − 1+sinx)
1−sin2x

cosx+2sinx
1−sin2x

dalej sam

Amator: jakim cudem zamieniacie cosα na cosα(1+sinα) Czemu ? Wytlumaczcie mi to

Amator: upup

Licealista: nikt nie zamienia cosx na cosx(1+sinx), tylko rozszerza ułamek. była sobie liczba a, liczbę a pomnożono przez liczbę b, niestety żeby zachować równość trzeba też podzielić przez liczbę b, a więc

	b
a=a*
	b

	cosx		cosx(1+sinx)
Tutaj jest podobnie		=
	1−sinx		(1−sinx)(1+sinx)

Zrozumiałeś?

Amator: czyli tak jakby niewymiernosc sie usuwa ?

Licealista: olaboga, a gdzie Ty tu masz niewymierność? Usuwanie niewymierności z mianownika to zupełnie inna bajka, metoda owszem , podobny. Ale zupełnie inna istota jest takiego rozszerzania...