licze sobie granice ciągów i mam pewne dylematy. Otóż mając przykład 2−n i teraz
powstaje dylemat czy z automatu 2−n to −∞ czy jednak trzeba to odwrócić i skorzystać z a<1
= 0. Analogiczny dylemat 12−n moze nam dać 0 lub po odwróceniu 2n da nam∞ .
| 1 | 1 | 1 | ||||
limn→∞ 2−n = już nie piszę limesów = ( | )n = | = | = 0 | |||
| 2 | 2n | ∞ |
dzięki!