Całkowanie Basiek: Całkowanie. (ze wzorów): ∫⁴√3^x dx= ∫ 3⁽x/4) dx

	3(x/4)
no i dla mnie by to było... =		+C , niestety− źle.
	ln3

Ma być 4*U{3⁽x/4)}{ln3)+C Ta czwórka... rozumiem, że wzięła się z potęgi x/4, ale... jak? I czemu?

inka:

	4		4		4
∫3x/4 dx = 4∫ 3t dt =		∫ 3t ln3 dt =		*3t + C =		* 3x/4 + C
	ln3		ln3		ln3

x
	= t, dx = 4dt
4

Basiek: Ech... bo tu chodzi o to, że ja nie rozumiem− prawdę mówiąc, nie spotkałam się w zadaniach, gdzie należy jedynie zastosować wzory z f. złożoną (dobrze widzę) I tu chodzi o to, że trzeba pomnożyć całki z funkcji zewnętrznej i zewnętrznej?

ZKS: Widzę nareszcie całeczki się zaczęły jak pięknie.

Basiek: ZKS− hej. Jedną nogą jestem w pochodnych, lewą ręką w badaniu przebiegu funkcji, a już na czwartek całeczki! I nie jest pięknie. Odwrotnie wręcz.

ZKS: Witam Basiek. Zobaczysz jakie całki są przyjemne. Ale pochodne już takie trudniejsze też miałaś czy tylko na razie na podstawowe wzory?

Basiek: Skończyliśmy. Już w środę prawdopodobieństwo.... Skrócony półroczny kurs matematyki mam.

ZKS: Prawdopodobieństwo teraz mam ech szkoda gadać.

Basiek: Nie pocieszasz... naprawdę. Całkowania też nie lubię. Za dużo w za krótkim czasie.

ZKS: Mi chodziło z tym prawdopodobieństwem że nudne strasznie to. Do prawdopodobieństwa używa się przeważnie tylko jednego wzoru

	1
∫ xndx =		xn + 1 ∧ n ≠ −1
	n + 1

Basiek: Prawdopodobieństwo przynajmniej może się do czegoś przydać. Nie mówię, że pochodne i całki nie... ; ale fanką i tak nie zostanę.

ZKS: Mm całeczki fajowe są.

ZKS: Licz zespolonych pewnie nie miałaś?

Basiek: Odkąd znalazłam wszystkie zadane przykłady w Gewert, Skoczylas (5 min. temu)− też uważam, że są fajowe. <3

Basiek: Nie, zespolonych nie, przerobiliśmy: logika, relacje, cyklometryczne, ciągi, szeregi, granice, pochodne, całki. PS. Mogłam coś pominąć.

ZKS: Masz to samo co moja siostra która jest na ekonomi.

ZKS: Znaczy miała bo teraz licencjat robi.

Basiek: Tylko wcześniej cały ten materiał przerabiało się w rok. Teraz w semestr. Mam lekki mętlik.

ZKS: Ona też co pamiętam to miała tak jak Ty przez pół roku całki pochodne granice funkcje cyklometryczne.

Basiek: U nas na uczelni było to rozłożone na rok. Ale im się zmieniło.

ZKS: Nawet nie pamiętam co miała na drugim semestrze chyba że coś mi się pomyliło z tymi działami na pierwszym semestrze.

Basiek: W zasadzie zostają tylko prawdopodobieństwo i macierze. Więc ja też nie wiem.

Piotr: macierze też są cool

Basiek: Niech zginą w czeluściach piekielnych. Nie wiem, kiedy będziemy je przerabiać, ale mam szczerą nadzieję, że nigdy.

Piotr: nie no, musze przyznac, ze zawsze mnie potrafisz niezle rozbawic chyba Cie zaczne cytowac

ZKS: Pamiętam jak siostra miała problemy z macierzami metoda eliminacji Gaussa i takie tam.

Piotr: Ale brat pomogl i problemow juz nie bylo

Basiek: Zaczynam się martwić, że u wszystkich powoduję stan wesołości. Kiepsko to o mnie świadczy. ZKS− zawsze mogę nie zaliczyć ćwiczeń, więc egzamin i macierze nie będą moim problemem.

Piotr: Niech zginą w czeluściach piekielnych nie, no bomba

ZKS: Ta brat pomógł nic nie rozumiałem z tego jak ona to miała. Jeżeli uzyskasz odpowiednią ilość ECTS to i znajdziesz się na drugim semestrze i pewnie będziesz mogła chodzić na matematykę tak czy inaczej tylko że będziesz musiała poprawiać z pierwszego semestru matematykę później.

Piotr: Przecież da radę ! po szkoleniu przez Was na tym forum nie bedzie miec problemow.

Basiek: Ej, u nas te ECTS tak niby są, a nikt nic o nich nie wie. Ja zbieram na warunek z matmy. [Tak na wszelki wypadek] PS. Nie macie czasem nr GG Triviala?

Piotr: prędzej Ty bedziesz mieć niż my wiemy jak to lubisz dowiadywac się o ludziach m.in. dzięki Twojwj dociekliwości ja też powiekszylem swoją wiedzę o kimś pokój

Basiek: Nie mam no...; a podejrzewam, że mieszka blisko. A że jest mózgiem− świetnie by się na jakiegoś korepetytora nadawał od czasu do czasu.

Piotr: jak serio byś szukała korków to popytaj wśród studentów ( nawet lepiej wyższe roczniki ). naprawdę się sprawdza.

Basiek: Nie. Widzisz− to jest taka zależność: UEK bierze korki u studentów AGH.

Piotr: aha wiem jak to bylo u mnie. dostalem kogos z polecenia i raz poszedlem. mialem przygotowamy zestaw wielu bardzo konkretnych pytan. Pani byla bardzo zdziwiona moim przygotowaniem. ale na wszystko otrzymalem pelna i wyczerpujaca odpowiedz. zdalem za pierwszym razem. to byly moje jedyne korepetycje

Basiek: Hm− inaczej, Tydzień chorowałam, akurat dodali jeden wykład z matematyki (jakieś odrabianie)− i nagle okazało się, że ominęły mnie całe całki. Czuję się trochę przez to... zagubiona. O.

ZKS: Ja jeszcze nigdy nie miałem korepetycji trochę pieniędzy się zaoszczędziło.

Basiek: Warunek kosztuje 1,5tys. Nie wiem, gdzie Wy tu oszczędność widzicie.

Piotr: na wyklady w ogole nie chodzilem. to byla strata czasu. wzory i ich wyprowadzanie (zupelnie niepotrzebne ). a kartki z wzorami potem i tak kazdy dostawal. na poczatku z calkami bylo ok ale potem jak walneli...masakra

Piotr: ja mialem raz wiec w sumie zaoszczedzilem

ZKS: Te trudniejsze całki to nie raz na zajęciach rzeź się robiła.

Piotr: rzeź to mało powiedziane wszyscy się bali, ze zostana wywolani do tablicy

ZKS: Ech jak nie raz człowiek sobie pomyśli jak było w liceum i tęskni za tą matematyką.

Basiek: Wiecie co... Wy to potraficie podnieść na duchu.

Piotr: Basiek jesteś bardzo dobra z matematyki i BARDZO szybko z tego widzialem uczysz sie nowych rzeczy. nie masz sie czym przejmowac

Basiek: Nie słodź, nie słodź. Chyba za mało czasu poświęcam na matmę. Tyle.

Piotr: to licz, licz sobie więcej Dobranoc

Basiek: Liczę. Już nawet nie sypiam. Dobranoc.

ZKS: Dobranoc.

Basiek: Papa.

ZKS: Ja jeszcze nie idę spać.

Basiek: Słusznie, spać można po śmierci, czy coś. A nie tak czas marnować.

ZKS: Tak to ze studiowania jesteś zadowolona?