matematykaszkolna.pl
Jak rozwiązać taką nierówność? asss: Jak rozwiązać taką nierówność?
 3 
2>

 x−3 
Proszę o pomoc...
24 maj 13:42
Kasiaa: 2(x−3)>3 2x−6>3 2x>−3 x>−3/2
24 maj 13:47
asss: ale chyba nie można mnożyć przez niewiadomą w przypadku nierówności..
24 maj 13:48
asss: pomoże ktoś?
24 maj 13:52
Kasiaa: wyszło że x>−3/2 sprawdz podstawiając jakąś liczbe większą od −3/2 np 1 i wychodzi ze 2>−3/2 no i to prawda...
24 maj 13:56
asss: no niby tak ale z zasady chyba nie można robić tego w ten sposób. ja bym chciał poznać ten właściwy
24 maj 13:58
asss: W nierównościach z niewiadomą w mianowniku nie można mnożyć całości przez ten mianownik! Nie wiesz przecież co stoi pod x − jeśli mianownik ma wartość ujemną, zmienia się wówczas znak nierówności.
24 maj 13:59
asss: naprawdę nikt nie jest w stanie mi wytłumaczyć?
24 maj 14:07
kylo1303: Zaraz ci napisze
24 maj 14:09
asss: ok, super emotka
24 maj 14:10
kylo1303: Sa dwa glowne sposoby rozwiazywania takich nierownosci: 1. Mnozymy przez (mianownik)2 :
 3 
2>

// * (x−3)2
 x−3 
2*(x−3)2>3*(x−3) Dalej wymnazamy, porzadkujemy itd. 2. Sprowadzamy do wspolnego mianownika
 3 
2−

>0
 x−3 
2x−6−3 

>0
x−3 
2x−9 

>0
x−3 
I rozwiazujemy
24 maj 14:16
asss: i właśnie kylo, a się chce tego 2 sposobu nauczyć. I tu gdzie skonczyłeś w tym drugim, ja właśnie niewiem jak dalej zrobić Teoretycznie wiem, że są dwie możliwośći. że albo licznik będzie większy od 0 i mianownik większy od 0 albo i licznik i mianownik będzie mniejszy od 0 bo − dzielony przez − daje + i w ani jednym ani w drugim przypadku nie wychodzi mi to, co jest w odpowiedziach, czyli x>9/2 x<3
24 maj 14:25
kylo1303: Tzn jak masz funcje wymierna to rozwiazuje sie ja tak jak f. kwadratowa:
2x−9 

>0 ⇒ (2x−9)(x−3)>0
x−3 
 9 
x1=

x2=3
 2 
x∊(−∞,3)u(4,5 , +∞)
24 maj 14:34
kylo1303: Przy czym zawsze pamietaj o dziedzinie! Ja to pominalem bo jestem leniwy i nie chce mi sie pisac, ale w zadaniach zawsze pisz. Nawet w domu, wyrobisz sobie dobry nawyk i na sprawdzianie/maturze o tym nie zapomnisz.
24 maj 14:35
asss: aha. i właśnie, poprostu tak jest. Mam się tego tak nauczyć? Wyobraź sobie, że przez całą szkołę średnią tego nie wiedziałem? a matura na 90+ ?
 3 2 
A jak byś zaczął z tym równaniem:

>

 x+1 x−2 
24 maj 14:36
asss: jeżeli użyje tu tego o czym mówisz ( już nawet wiem jak to się nazywa, chyba iloczyn pomocniczy) to będe miał 3 miejsca zerowe. I co tu poradzić?
24 maj 14:43
kylo1303: A ktorym sposobem? Dodam jeszcze ze w prostych nierownosciach f. wymiernej mozna tez rozpatrywac 2 przypadki i zwyczajnie mnozyc przez mianownik, raz zmieniajac znak a raz nie. Ale tego to nie warto nawet sie uzcyc. Ogolnie iloraz i iloczyn maja ten sam wynik, wiec przy rozwiazywaniu mozna zamienic. Albo po prostu nie musisz pisac f. kwadratowej, tylko cos takiego:
2x−9 

>0
x−3 
x1=4,5 x2=3 −−−−|−−−−−−|−−−−− I naszkicowac wykres. x1 x2
24 maj 14:45
kylo1303: W sposobie 1: Musisz mnozyc przez (x+1)2 * (x−2)2 Dla mnie jest to malo wygodne, dlatego zawsze stosowalem sposob drugi:
3 2 


>0
x+1 x−2 
I sprowadzam do wspolnego mianownika, czyli pierwszy ulamek mnoze (licznik i mianownik) przez (x−2), a drugi przez (x+1)
24 maj 14:47
asss: ten przykładzik już kumam świetnie Ale ten co ostani podałem luknij. Tym spoboem z przenoszeniem na jedną stronę i sprowadzaniem do wspólnego mianownika to zrobiłem i wyszło mi coś takiego:
x−8 

więc zamienię to na iloczyn i mam 3 miejsca zerowe.
(x+1)(x−2) 
byłoby wówczas: (x−8)(x+1)(x−2)>0 i to są 3 miejsca zerowe
24 maj 14:49
kylo1303: A pytanie do matury to do mnie? Jesli tak to spodziewam sie okolo 88−94 (obstawiam 92). Pomylilem sie w jednym zdaniu w rachunkach "glupi blad" ale coz, bywa.
24 maj 14:49
kylo1303: Zgadza sie (jesli nie pomylies sie w obliczeniach czego nie zakladam). To teraz musisz rozwiazac nierownosc wielomianowa. Miales juz w szkole czy jeszcze nie? Bo tutaj ucza bodajze 3 sposobow rozwiazywania.
24 maj 14:50
asss: do matur to była sugestia odnośnie mnie samego. Że liczę z podstawy na 90% + a niewiedziałem o takim gówienku jak to, że można przy dzieleniu funkcji wymiernych je mnożyć xD
24 maj 14:51
asss: ogólnie kylo, ja już skończyłem szkołę! xD Teraz się uczę bardziej 4fun. Książeczkę na studia zaczynam przerabiać, tak to wyjaśnię
24 maj 14:52
asss: nierówność wielomianową, wydaje mi się, ze miałem. Ale z 3 miejscami zerowymi chyba nie
24 maj 14:53
asss: dodam, że odpowiedż jest taka: −1<x<2 lub x>8
24 maj 14:55
picia: to sie wtrace. to ta matura byla niesamowicie trudna. przeciez to zwykla nierownosc.a ja juz Ci pisalem jak sie rozwiazuje. narysuj fale i koniec.
24 maj 14:55
kylo1303: https://matematykaszkolna.pl/forum/147659.html Jako ze sie nauczyles to mozesz pomoc. No jesli miales wielomianowa to na pewno miales tez z 3ema, a nawet i z 4ema miejscami zerowymi. Najlatwiejszym sposobem rozwiazania jest narysowac os, zaznaczyc na niej miejsca zerowe, przykladowo: −−−− 1−−−−−−−−−−−4 −−−−−−−−−−−−5−−−−−−−−> Teraz wybierasz sobie jakas liczbe z ktoregos z koncow, tj. wieksza od 5 lub mniejsza od 1. Najlepiej wybrac wieksza od 5, np. 100, 1000, czy nawet 99999. Majac w glowie ta liczbe sprawdzasz jaki bedzie znak twojej nierownosci jak ja podstawisz. W twoim przykladzie bedzie dodatnie. Takze wykres zaczynasz rysowac ponad osia OX. I teraz lecisz kreska do miejsc zerwoych i przecinasz je, czyli po kazdym miejscu zerowym zmieni ci sie strona (raz nad, potem pod, potem nad osia). Trzeba jednak pamietac, ze jesli w nierownosci masz (x−a)2 to wtedy wykres "nie przebija" osi tylko sie odbija. Zaraz dam rysunek. Ta metoda zwana jest potocznie "wężykiem". To raczej material ze studiow nie jest, ale warto sie doksztalcac. A jak dawno skonczyles edukacje?
24 maj 14:57
asss: tak picia, wiem. ale ja bym chciał dojść do takiej odpowiedzi jaką podałem. −1<x<2 lub x>8 nigdy nie rysowałem fali z 3 miejscami zerowymi. Zawsze parabolka zwykła jak były dwa.
24 maj 14:58
picia: kylo1303 ale to pozakrecalesemotka po prostu patrzysz na znak przy najwyzszej potedze. jesli + to zaczynasz od gory, jesli − to od dolu(od prawej). jesli pierwiastek jest nieparzystego stopnia to przechodzi, jesli parzystego stopnia to odbija. i tyle.
24 maj 15:02
kylo1303: rysunekMam przykladowo nierownosc: (x+3)x(x−2)2(x−4)>0 X=−3 Y=0 Z=2 Q=4 (to sa miejsca zerowe) Sprawdzam dla x=10, wszystkie nawiasy sa dodatnie wiec calosc tez dodagnia. Zaczynam wiec od prawej strony od gory. Sprobuj na tej podstawie napisac odpowiedz do mojego przykladu, a nastepnie do swojego. +
24 maj 15:02
kylo1303: Ja to wyłożyłem łopatologicznie
24 maj 15:04
picia: po co cos podstawiac?przy zadnym x nie ma minusa i widac ze po wymnozeniu bedzie x5 czyli od gory
24 maj 15:05
asss: widzicie Pomogłem tam gdzie prosiłeś, mam nadzieję, że dobrze Picia i Kylo. Niewiem gdzie Wy chodziliscie do szkoły ale ja przyżekam, ze w szkole średniej tego nie miałem xD Ale dzięki wam za pomoc, już rozumiem emotka Jesteście świetni
24 maj 15:06
kylo1303: No tutaj akurat masz racje, ale wynikalo to z tego ze ja od razu widze skad rysowac, ale nie mialem w glowie jak to wytlumaczyc emotka To tak jak ze slowkami czasami, znaczenia znasz ale nie umiesz przetlumaczyc na polski.
24 maj 15:07
picia: to chyba nie przerabialiscie wielomianow bo nierownosci wielomianowane to mozesz robic tak gdy masz z 10 pierwiastkow.
24 maj 15:08
picia: to wyzej bylo do @asss
24 maj 15:09
kylo1303: Domyslilem sie Ja pamietam jak mnie uczyli rozwiazywac nierownosci siatka znakow... masakra. Albo w wielomianach w szkole nie nauczyli mnie schematu Hornera, wszystkie zadaniu musiale dzielic recznie.
24 maj 15:10
ass: w tej ksiazce co ja przerabiam jest wlasnie siatka znakow i chcialem tego uniknac. mam nadzieje, ze na studiach moge jechac parabolkami xd
24 maj 15:16
k: to jest już materiał z poziomu rozszerzonego więc mogłeś go nie mieć emotka
24 maj 15:18
kylo1303: Jesli o mnie chodzi to bylem w klasie rozszerzonej, po prostu nauczyciel uznal ze zwykle dzielenie jest lepsze bo mozna dzielic przez wielomiany stopnia drugiego wzwyz. A Hornerem to tylko stopnia pierwszego. Coz, dlatego warto jest samemu czasami cos przeczytac.
24 maj 15:31