matematykaszkolna.pl
Szereg Taylora Analiza matematyczna:
 x + 1 
Funkcję f(x) =

rozwinąć w szereg Taylora o środku w punkcie x0 = 3.
 x − 1 
Wyznaczyć przedział zbieżności otrzymanego szeregu. Obliczyć wartość dziewiątej pochodnej funkcji f w punkcie 3. Podobno można zrobić to zadanie na dwa sposoby: 1) Liczyć te wszystkie pochodne (wolny sposób) 2) Coś zauważyć i szybko to zrobić (szybki sposób) Chciałbym to zadanie zrobić jak najszybciej i najłatwiej emotka ale właśnie nie wiem co tu można zauważyć i jak szybko to zrobić. Może ktoś zna się na tym i potrafiłby powiedzieć. Proszę emotka
5 maj 20:19
Godzio: A ta 2 jest pewna ? To znaczy, bez liczenia pochodnych rozwinąć to w szereg ?
5 maj 20:20
Godzio:
 x + 1 2 1 
f(x) =

= 1 +

= 1 + 2 *

 x − 1 x − 1 x − 1 
 1 
f'(x) = − 2 *

 (x − 1)2 
 2 
f''(x) = 2 *

 (x − 1)3 
 6 
f'''(x) = − 2 *

 (x − 1)4 
... f(n)(x) = 2 * (−1)nU{n!}{(x − 1)n + 1
 n! (−1)nn! 
f(n)(3) = 2 * (−1)n

=

 2n + 1 2n 
 −9! 
f(9)(3) =

 29 
 (−1)nn! 
f(x) = 1 + ∑

 (x − 1)n 
Jak wyznaczałeś przedział zbieżności ? Przez promień czy inaczej ?
5 maj 20:28
Analiza matematyczna: O tym drugim sposobie powiedział wykładowca jako podpowiedz na kolokwium (dlatego nie wytłumaczył o co chodzi) i niby ma to być proste ale jak znając wykładowców to pewnie dla nich wszystko jest łatwe emotka Tak przedział zbieżności przez promień.
5 maj 20:34
Analiza matematyczna:
 (−1)nn! 
Ok f(9)(3) dobrze ale czy ten szereg f(x) = 1 + ∑

nie powinien byc taki
 (x−1)n 
 (−1)n 
f(x) = 1 + ∑

(x−3)n Nie wiem pogubiłem się już
 2n 
6 maj 20:47
Krzysiek:
x+1 2 1 3−x 

=1+

=1+

=1+ ∑n=0 (

)n =1+ ∑n=0
x−1 x−1 1−(3−x)/2  2 
 (−1)n  

(x−3)n
 2n  
 3−x 
dla |

|<1 (korzystam z szeregu geometrycznego )
 2 
6 maj 20:56
Analiza matematyczna: Mógłbyś wytłumaczyć Nie wiem skąd się biorą niektóre przejscia:
 2 1 
1 +

= 1 +

 x−1 1 − (3−x)/2 
lub
 3−x (−1)n 
1 + ∑(

)n = 1 + ∑

(x−3)n
 2 2n 
6 maj 21:18
Krzysiek: pierwsze przejście:
 1 
chodzi o to, żeby skorzystać z szeregu geometrycznego czyli:

=∑xn
 1−x 
zatem chcemy przekształcić tak mianownik byśmy mieli 'coś'−(x−3) (x−3) ponieważ mamy w punkcie 3 rozwinąć drugie przejście
 3−x (3−x)n  1 
(

)n =

=(−1)n (x−3)n * (

)n
 2 2n  2 
6 maj 21:24
Analiza matematyczna: Drugie przejście zrozumiałem dzięki ale z pierwszym nadal mam problem x => (x−3)
2 2 −2 

=

=

x−1 (x−3) − 1 1 − (x − 3) 
nie wiem skąd 2 znikneło z licznika i dzieli (3−x) chyba nie przekształcam tego w dobra stronę
6 maj 21:34
Krzysiek: drugi ułamek przecież mianowniki się nie zgadzają... x−1= (x−3) +2 =2−(3−x)
6 maj 21:42
Analiza matematyczna: aaaa to działa w taki sposób emotka ja myślałem że tego (x−3) nie ruszam i działam na tym jakby na normalnym x hmm nie wiem czy zrozumiesz o co mi chodzi tak jakbym podstawiał za x −> (x−3)
6 maj 21:48
Analiza matematyczna: Dzięki teraz wychodzi emotka
6 maj 21:49
Analiza matematyczna:
 x+2 (−1)n 
Czyli f(x) =

jako szereg taylora to: f(x) = 1 + 2∑

(x−4)n
 x−2 2n 
x+2 4 2 (4−x)n 

= 1 +

= 1 +

= 1 + 2∑

=
x−2 x−2 1 − (4−x)/2 2n 
 (−1)n 
= 1 + 2∑

(x−4)n
 2n 
6 maj 22:14
Analiza matematyczna: Oczywiście w punkcie x0 = 4
6 maj 22:14
Krzysiek: dobrze
6 maj 22:19