Zbiór wartośći funkcji?
PJ :): Mam problem z wyznaczeniem ZBIORU WARTOŚCI funkcji:
Proszę o pomoc
29 kwi 21:03
Maslanek: 1)
Najmniejsza wartość mianownika dla 2x−4=0 => x=2. Wtedy mianownik przyjmuje wartość: −1
Zatem ZW = <−1,
∞). Bo mianownik przy miejscach zerowych (które są poza dziedziną) jest równy
prawie 0.
2)
mianownik Δ<0, więc jego wartość >0
ZW=(0,
∞). Bo kiedy mianownik →
∞ to ułamek →0. Analogicznie, gdy jest przeciwnie.
29 kwi 21:16
PJ :): A jak w pierwszym, to zrobić? Mógłbyś rozpisać czym się kierować? Wierzchołkiem paraboli czy
czym?
W drugim czy konieczna jest znajomość pojęcia granicy ciągu itd? Bo tego jeszcze nie mieliśmy.
29 kwi 21:24
Maslanek: Wystarczy zdrowy rozum.
Tak. Ogólnie najmniejszą wartość osiągnie w przypadku funkcji rosnącej dla minimalnej wartości
tej funkcji, jeśli tylko wierzchołek może być ujemny.
29 kwi 21:25
Maslanek: Albo raczej, kiedy yw<0
29 kwi 21:26
PJ :): A czy przy tym licznik ułamka ma jakieś znaczenie? Czy tam jest "1", "−1", "2" itd?
I czy mógłbym prosić o jeszcze jaśniejsze, o ile to możliwe wytłumaczenie tego przykładu nr 2?
Dlaczego to jest od zera a nie od wierzchołka?
29 kwi 21:32
Maslanek: y
w>0, więc ta funkcja przyjmie wartość dodatnią. Natomiast jeśli x→
∞, to cały ułamek będzie
niemal zerowy.
Sam licznik ma znaczenie. Jeśli to będzie −1, to zazwyczaj to będą liczby ujemne w tych
przypadkach. Jeśli 2, to będzie również miało znaczenie, ale kiedy y
w<0 i a>0.
Na zdrowy rozum trzeba pokombinować trochę.
29 kwi 21:44
PJ :): PS
Jak patrzę na wykres tej drugiej funkcji to jej zbiór wartości może i będzie od zera, ale chyba
nie do nieskończoności...?
29 kwi 21:45
PJ :): Dziękuję za pomoc.

A jeszcze takie coś?
sin
2x−5sinx+4?
Za sinusa podkładamy t i też liczymy współrzędną y
w i od tej y
w w górę to będzie zbiór
wartości?
29 kwi 21:48
Maslanek: Faktycznie, nie do nieskończoności.

Przecież najmniejszą wartość jaką przyjmie to y
w=g(−1/2)=3 3/4.
Więc 1/y
w = 4/15.
Dobry, świeży umysł
29 kwi 21:48
PJ :): f(x)=sin2x−5sinx+4
29 kwi 21:48
f: oj, raczej nie tak
co do pierwszego:
na pewno nie będzie 0 w przeciwdziedzinie (oznaczało by to, że istnieje taka liczba k, że
1/k=0)
pierwiastki to 1 i 3
x → −∞ ⇒ f(x) → 0
x → 1− ⇒ f(x) → ∞
x → 1+ ⇒ f(x) → −∞
x → 3− ⇒ f(x) → −∞
x → 3+ ⇒ f(x) → +∞
x = 2 , f(x) = −1
ZW = (−∞,−1> ∪ (0,∞)
spójrz na wykres np. w wolframie
pytanie teraz, jak to ładnie wytłumaczyć bez pojęcia granicy ?
w drugim przykładzie, w mianowniku nie mamy pierwiastków − więc nie będzie problemów
ZW będzie przedział od 0 do odwrotności najmniejszej wiartości mianownika
29 kwi 21:50
Maslanek: Albo sprawdzić wartości w skrajnych wartościach sin, tj. −1, 0, 1
Wtedy
dla −1: 1+5+4=10
dla 1: 1−5+4=0
dla 0: 4
Więc wtedy 1/k (gdzie k to, to wyrażenie) ∊ <1/10, ∞)
29 kwi 21:50
Maslanek: Mój błąd, chylę głowę
29 kwi 21:52
PJ :): @Maslanek: Dlaczego przy funkcji: f(x)=sin2x−5sinx+4
Mam później robić 1/k?
@f: Czyli pierwszego nie da się tak łatwo zrobić bez znajomości granicy funkcji?
29 kwi 21:55
f: może niekoniecznie nie "nie da się", chociaż w istocie polega to na liczeniu granic
potrzebne jest intuicyjne zrozumienie − musimy rozważyć przypadki nie tylko najmniejszej,
największej wartości w mianowniku ale i co się dzieje z wartościami funkcji przy pierwiastkach
mianownika i gdy argument jest bardzo duży / mały
29 kwi 22:01
PJ :): Dziękuję za pomoc
29 kwi 22:06
f:

co do:
f(x)=sin
2x−5sinx+4,
ładnie to możemy zrobić graficznie (szkic nie jest za bardzo w skali)
jak zsumujemy pierwsze dwa składniki − wartości będą się wachać <−4,6> potem +12, to ZW =
<8,18>
29 kwi 22:19
f: pomyłka: +4 nie +12
czyli: ZW = <0,10>
29 kwi 22:20
Maslanek: Skąd te +12?
29 kwi 22:20
Maslanek: O właśnie

. Już myślałem, że jakaś czarna magia mnie spotka
29 kwi 22:21
f: późna godzina
29 kwi 22:21
Mila: f(x)=sin2x−5sinx+4
t=sinx i −1≤t≤1 i tylko w tym przedziale interesuje Cię f(t):
f(t)=t2−5t+4
tw=2,5∉<−1,1>
zatem funkcja w tym przedziale jest malejąca
najmniejsza wartość to f(1)=0
największa wartość to f(−1)=10
ZWf=<0,10>
29 kwi 23:37
xD: hój
30 kwi 15:58